StoryEditor

Ostra krytyka transportu utylizowanych świń z ASF

Rośnie krytyka działań rządu wobec kolejnych ognisk afrykańskiego pomoru świń. Pod adresem  ministerstwa rolnictwa mnożą się pytania dotyczące zasad pozbywania się zarażonych świń, które do zakładów utylizacyjnych są wożone po całej Polsce setki kilometrów. Zdaniem organizacji rolniczych oraz polityków opozycji to niepotrzebne igranie z ogniem.
09.08.2016., 11:08h

Piąte ognisko afrykańskiego pomoru świń zostało wykryte niespodziewanie 1 sierpnia. ASF stwierdzono w gospodarstwie rolnym położonym w miejscowości Rębiszewo-Studzianki, w gminie Wysokie Mazowieckie, w województwie podlaskim. Dodatni wynik potwierdziły wyniki badań otrzymane z krajowego laboratorium referencyjnego ds. ASF, czyli Państwowego Instytutu Weterynaryjnego - w Puławach. Ognisko ASF zostało stwierdzone w gospodarstwie znajdującym się na obszarze ochronnym, w którym obowiązują zwiększone środki sanitarno-weterynaryjne w zakresie przemieszczeń świń. To co wzbudziło ogromne zdziwienie oraz zaniepokojenie to fakt, że piąte ognisko ASF wykryto, aż 100 km od poprzedniego ogniska.

Dziurawe przepisy
Inspekcja Weterynaryjna natychmiast podjęła decyzje w sprawie ubicia 566 sztuk świń. I tu zaczęły się problemy. Okazało się bowiem, że Inspekcja Weterynaryjna ma kompetencje wydania decyzji o zabiciu zarażonego stada, ale nie ma do nakazania utylizacji martwych sztuk w najbliższym zakładzie. W efekcie utylizacji podjął się zakład w Jezuickiej-Strudze w województwie kujawsko-pomorskim. Zaprotestował Krajowy Związek Pracodawców i Producentów Trzody Chlewnej, który w komunikacie prasowym zauważył, że: „Transport zabitych zwierząt do Jezuickiej Strugi przebiegał ze strefy ochronnej do rejonu wolnego od ASF, gdzie wcześniej nie była notowana obecność wirusa afrykańskiego pomoru świń. Mało tego, na miejsce utylizacji wybrano województwo kujawsko-pomorskie, czyli rejon intensywnej produkcji trzody chlewnej, który charakteryzuje się dużym zagęszczeniem populacji świń i dzików”.

Czy transport był bezpieczny?
Martwe sztuki do Jezuickiej-Strugi trzeba było przewieźć samochodem. I tu pojawiło się wiele pytań ze strony ekspertów Krajowego Związku Pracodawców i Producentów Trzody Chlewnej, dotyczących zasad przeprowadzenia tego transportu.

„Zakłady utylizacyjne zazwyczaj nie dysponują drogim sprzętem, który posiada filtry powietrza niepozwalające na przedostawanie się wirusom na zewnątrz. Jeżeli taki sprzęt został wynajęty, to jesteśmy ciekawi, skąd on pochodził? Nie sądzimy bowiem, aby jakikolwiek przedsiębiorca (firma hodowlana) udostępniła specjalistyczny sprzęt do transportu zwierząt hodowlanych na potrzeby transportu sztuk zarażonych wirusem ASF! Czy transport był konwojowany? Czy kierowca został przeszkolony na wypadek jak ma postępować w przypadku rozszczelnienia pojazdu? Czy kierowca posiadał odpowiednią odzież ochronną i co się z nią potem stało? Czy wykonał staranne odkażenie swojego ciała po zakończeniu transportu? Jak odkażono pojazdy, którymi wykonano transport? Z uwagi na liczbę zwierząt do transportu musiało być użytych kilka samochodów. Czy jechały one w konwoju, czy oddzielnie? Czy transport odbywał się jednym samochodem, który wykonał kilka kursów? Czy samochody zatrzymywały się po drodze? Jeśli tak to w jakich miejscach? Czy miejsca te natychmiast odkażono?”.

Dostało się również rządowi. Ministrowi rolnictwa i środowiska zarzucono brak ustalenia miejsc tzw. grzebalisk, w których można by zakopywać martwe zwierzęta z wykrytym ASF. Ministrowi rolnictwa brak działań mających na celu ograniczenia populacji dzików oraz kolejne przesunięcie terminu dostosowania się gospodarstw do zasad bioasekuracji.

Opozycja krytykuje
Sprawą zainteresowali się także politycy. Poseł Platformy Obywatelskiej Zbigniew Ajchler na konferencji prasowej powiedział, że wirus zaczyna się wymykać spod kontroli. Z jego informacji wynika, że również świnie z czwartego ogniska ASF były wożone z Podlasia do zakładów Farmutil w Wielkopolsce. „Jeśli w Wielkopolsce w najbliższym czasie nastąpi ognisko tej choroby to uważam, że bezpośrednio pan minister i jego służby będą za to odpowiedzialne. Ale niech to pozostanie czarny scenariusz, czysto teoretyczny” – powiedział poseł Ajchler.
Przypomnijmy, że pierwsze ognisko ASF choroby u świń wykryto w Polsce 17 lutego 2014 r.   wk

Top Agrar
Autor Artykułu:Top Agrar
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
20. kwiecień 2024 01:20