StoryEditorInterwencje

Bobry coraz większym problemem w okolicach Siedlec

24.08.2019., 11:08h
Rosnącym problemem i utrudnieniem przy wykonywaniu konserwacji oraz utrzymaniu koryt rzek w odpowiednim stanie technicznym są budowane przez bobry tamy. Ich liczba masowo się zwiększa i zmienia się ich lokalizacja – mówiono podczas Walnego Zgromadzenia delegatów Związku Spółek Wodnych w Siedlcach podsumowującego 2018 rok.
Podczas Walnego Stanisław Grabarski z Wód Polskich przedstawił przebieg konserwacji rzek w 2018 r.

Rok 2018 pod względem utrzymania rzek był po prostu zły. Tak małego wykonania konserwacji i pielęgnacji rzek nie pamiętam od wielu lat. Było to związane z reorganizacją. Powstała nowa firma, której od razu trudno było w pełni działać. W roku ubiegłym wykonaliśmy jedno zadanie, które objęło utrzymaniem trzy rzeki: Stara Rzeka, Kanał Tarkowski i Ciek A na odcinku około 32 km za ponad 80 tys. zł. Naprawiliśmy także trzy budowle komunikacyjne za ok. 12 tys. zł. Dlaczego tylko tyle? Mieliśmy przygotowane 4 zadania za 270 tys. zł. Po procedurach przetargowych sytuacja wyglądała tak, że na jedno zadanie nie złożono żadnej oferty, na drugie była jedna, ale nieprawidłowo sporządzona, a na pozostałe oferty przewyższały przewidzianą na nie kwotę i przetargi unieważniono. Na przeprowadzenie kolejnej procedury zabrakło czasu – wyjaśniał Stanisław Grabarski.

Przedstawiciel Wód Polskich opowiedział także o planach na 2019 rok i ich realizacji.

Jako nadzór wodny przygotowywaliśmy plan, który obejmował wykonanie 100% konserwacji bieżącej i niezbędne odmulenia. Te prace kosztowałyby około 1,3 mln zł. Od 2011 roku podobne kwoty były przeznaczane na utrzymanie tych rzek corocznie. Okazało się, że ze względu na zmniejszone fundusze nie możemy przeprowadzić wszystkich prac i musimy wybrać odcinki priorytetowe. Ostatecznie złożyliśmy dokumenty na konserwację 125 km rzek za ponad 490 tys. zł. Nie mogę jednak zagwarantować jak potoczą się procedury przetargowe i czy te wszystkie plany uda się zrealizować. Rozebraliśmy przetamowania bobrowe na kilku rzekach – powiedział Stanisław Grabarski.

Bobry – ogromny problem

Stanisław Grabarski zaznaczył, iż ogromnym problemem i utrudnieniem przy wykonywaniu konserwacji oraz utrzymaniu rzek są tamy bobrowe, których ilość rośnie i zmienia się ich lokalizacja.

Problem dzikiej zwierzyny poruszył Józef Orzyłowski, delegat z gminy Wiśniew.

Jako radny gminy Wiśniew zainicjowałem debatę dotyczącą problemu z dzikami i z bobrami, o której mogliśmy niedawno przeczytać w „Tygodniku Poradniku Rolniczym”. Ten problem dotyczący rolników jest aktualny i musi zostać rozwiązany. Musimy coraz mocniej naciskać poprzez izby rolnicze, rady gmin i związki oraz władze samorządowe łącznie ze starostwem – powiedział Józef Orzyłowski.

O problemach z dziką zwierzyną mówił też Gustaw Dmowski, delegat z gminy Mordy.

Powinniśmy w tej kwestii podjąć uchwałę i wysłać ją do urzędu marszałkowskiego, ministra rolnictwa i premiera. Ten problem dzików, bobrów i łosi ciągnie się od lat i głos rolników musi być tutaj stanowczy. Musimy apelować, że szkody są duże, stanowią wielki problem, z którym nie dajemy sobie rady i domagamy się zmniejszenia populacji tych trzech gatunków zwierząt, gdyż są one za duże. Populacja dzików przez jakiś czas w związku z ASF trochę się zmniejszyła, ale teraz się odradza. Gdybym nie ogrodził swojej plantacji kukurydzy o powierzchni 5 ha, to prawdopodobnie musiałbym wysiewać ją ponownie. Mój kolega, który myślał, że nie będzie problemów z dzikami musiał dosiać 3 porcje kukurydzy – powiedział Gustaw Dmowski.

Hurtem rozbierają tamy bobrowe

W 2018 roku byliśmy na spotkaniu u ministra środowiska, złożyliśmy pisemną prośbę o rozluźnienie ochrony bobra. Polegałoby to na tym, że jako spółki wodne uczestniczylibyśmy w odbudowie urządzeń zniszczonych przez bobry. Te sprawy staramy się przekazywać naszym posłom, senatorom i ministrom. W 2018 roku udało nam się załatwić decyzję, że uzyskaliśmy zgodę na rozbiórkę przetamowań bobrowych. Uważam, że jest to dużym sukcesem, bo za kwotę 83 zł udało się uzyskać zgodę dla Związku i 12 zrzeszonych spółek – powiedział Stanisław Lipiński.

Ostatecznie zdecydowano o napisaniu petycji w sprawie dzikiej zwierzyny do wojewody, marszałka i ministra środowiska. Delegaci jednogłośnie udzielili absolutorium zarządowi Związku Spółek Wodnych w Siedlcach.

Związek Spółek Wodnych w Siedlcach w 2018 roku

W 2018 r. udało się nam kupić koparko-ładowarkę z dofinansowaniem z ARiMR, wykonaliśmy mechaniczną konserwację urządzeń w wymiarze większym niż  w 2017 roku. Dotacje, które udało się uzyskać z budżetu państwa, starostwa i urzędów gmin znacząco wpłynęły na wynik finansowy Związku – powiedział Sławomir Chaciński, przewodniczący Związku. Stanisław Lipiński, dyrektor Związku Spółek Wodnych w Siedlcach, przedstawił także informację z wykonania planu konserwacji w poszczególnych gminach. 

W gminnych spółkach wodnych zrzeszonych w Związku stan ewidencyjny urządzeń to 1,18 mln metrów bieżących rowów. Planem konserwacji spółki objęły 577 tys. m.b, czyli 49% zewidencjonowanych urządzeń, konserwacją bieżącą 465 tys. m.b., a gruntownej 111 tys. m.b. Stan ewidencyjny drenowania wynosi 9254 ha. Konserwację drenowania przeprowadzono na 7700 ha i stanowi to 83% ewidencji. Usunięto 168 awarii drenarskich i wyremontowano 34 przepusty. Saldo w GSW w 2018 roku wyniosło 1854 zł. Koszt wykonanych prac zamknął się kwotą 1,396 mln zł. Z tego składki stanowią 849 tys. zł – powiedział Stanisław Lipiński.

W kolejnym roku Związek planuje pozyskać roboty dodatkowe. Skoncentruje się na takich instytucjach jak Starosto Powiatowe w Siedlcach, Urząd Miasta Siedlce, urzędy gmin na terenie działania Związku, Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji oraz Wody Polskie. Przewiduje się wynajmowanie Gminnym Spółkom Wodnym sprzętu oraz nieruchomości.

Józef Nuckowski

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
25. kwiecień 2024 21:29