StoryEditorWiadomości rolnicze

Cham na salonach

23.05.2016., 13:05h
Teatr w Bydgoszczy przygotowuje spektakl o Andrzeju Lepperze. Jego tytuł brzmi: „Tu Wersalu nie będzie!” Sztukę reżyseruje… pochodzący z Libanu Rabih Mroué. Tu nasuwa się pierwsze pytanie: Dlaczego tak barwna postać jak bohater chłopskich protestów nie zasłużyła na uwagę polskiego reżysera? Dlaczego jego wyjątkowość potrafił dostrzec mieszkający w Bejrucie Libańczyk z krwi i kości, którego związki z Polską są żadne? Czy nie wynika to z tego, jak tzw. elity traktowały i nadal traktują chłopów? Leppera szczerze nienawidziły lub naśmiewały się z niego. Dla nich był chamem na salonach, kimś w rodzaju Jakuba Szeli. 

Ten stosunek znalazł wyraz w słowach wypowiedzianych przez Władysława Frasyniuka, byłego działacza Solidarności i demokratycznej opozycji z lat 80., który w 2009 r. stwierdził, że nie wie skąd dzisiaj w Polsce bierze się miłość do chłopów, którzy „częściej dobijali powstańców i ściągali kamasze, niż tak naprawdę brali udział w walce o niepodległość”. Mało kto się tym wówczas przejął, może z wyjątkiem PSL. Podobnie pogardliwe stwierdzenia dotyczące np. Ślązaków czy mniejszości narodowych, a już nie daj Boże seksualnych, spotykały się z nieporównanie silniejszą reakcją elit i autorytetów. 

Dziś widać jak brakuje rolnictwu kogoś, kto w dzisiejszej, jakże trudnej sytuacji, porwałby ludzi na blokady, aby rządzących zmusić do skutecznego działania. Poprzednia władza wyciągnęła lekcje z lat 1999–2003 i bardzo skutecznie starała się wybić w ubiegłym roku protesty rolnikom z głowy, prześladując i ciągając po sądach ich organizatorów i uczestników. Inna sprawa, że ci, którzy próbowali Leppera naśladować, okazali się co najwyżej marnymi podróbkami. Wystraszywszy się represji uciekli z pola walki, a może mieli w pamięci los, jaki go spotkał. 

Jednak ta teatralna sztuka jest ważna nie tylko z tego powodu, że przypomni postać przewodniczącego Samoobrony. Pośmiertnie wprowadzi go na salony, gdzie zagości wreszcie jako ich pełnoprawny „obywatel”. Zapewne doczeka się nieprzychylnych recenzji w tej czy innej gazecie lub tygodniku. Ale dziś to nie ma znaczenia.

 

Bez względu na to, czy się to komuś podoba czy nie, poprzez postać Leppera uwaga skupi się także na sprawach wsi i rolnictwa. Na tym, czy władza spełniła postulaty protestujących, czy są one aktualne także dziś? Jak obecnie wygląda nasza wieś i rolnictwo, jak się zmieniły w III RP? W odróżnieniu od Francji czy Niemiec, u nas rolnictwem nie zajmuje się 2–3% ludności, lecz 20–30%. Na terenach wiejskich, które stanowią 90% terytorium kraju, mieszka 40% Polaków. Może ten czy ów zrozumie, że nie można zachwycać się pięknymi wsiami w Niemczech, Holandii czy Francji i krytykować mieszkańców naszej prowincji za klocki z epoki Gierka. Uroda tamtych wsi wynika także z zamożności ludzi tam mieszkających, z faktu, że Wspólna Polityka Rolna ma tam ponad 50 lat, a u nas zaledwie 12. Nie można wymagać od mieszkańców polskich wiosek, aby przypominały bawarskie, a jednocześnie traktować ich mieszkańców jak pańszczyźnianych chłopów. 

Krzysztof Wróblewski
Paweł Kuroczycki

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
20. kwiecień 2024 01:38