StoryEditorPolska

Czy ustawa odorowa pogrąży gospodarstwa rodzinne?

02.06.2019., 14:06h
Tak zwana ustawa odorowa, nad którą pracuje Ministerstwo Środowiska, może uniemożliwić rozwój produkcji zwierzęcej gospodarstwom rodzinnym. Proponowany akt prawny wprowadza szereg ograniczeń związanych z lokalizacją i budową stosunkowo niewielkich nowych budynków inwentarskich. Wobec ustawy zdecydowany sprzeciw wyrazili przedstawiciele związków rolniczych oraz organizacji reprezentujących firmy przetwórstwa mięsnego. 

Debata na temat ustawy odbyła się w ubiegłym tygodniu w sejmie w ramach posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Debaty Publicznej. Proponowane przez Ministerstwo Środowiska przepisy zakładają, że budowa nowych obiektów inwentarskich o dużej ilości DJP będzie możliwa w odległości sięgającej nawet 0,5 km od najbliższych zabudowań. Projekt dotyczy chowu lub hodowli zwierząt w liczbie 210–500 DJP. Ministerstwo, uzasadniając wprowadzenie ustawy, powoływało się na przeprowadzone badania uciążliwości zapachowej.

Ministerstwo trzyma rolników na dystans. Tylko największych?

– To nie jest ustawa odorowa, lecz projekt ustawy „o minimalnej odległości dla planowanego przedsięwzięcia sektora rolnictwa, którego funkcjonowanie może wiązać się z ryzykiem powstawania uciążliwości zapachowej”. Będzie dotyczyć nie obiektów już istniejących, lecz tych dopiero planowanych. W opinii publicznej krąży informacja, że tą ustawą chcemy ograniczyć rolniczą produkcję zwierzęcą. To nieprawda, ponieważ chcemy uregulować lokalizacje dla nowych największych obiektów – mówił Roman Głaz, naczelnik Departamentu Ochrony Powietrza i Klimatu w Ministerstwie Środowiska..

Tłumaczył, że regulacją będą dotknięte budynki inwentarskie, w których będzie prowadzona produkcja zwierzęca na dużą skalę. Wraz z potencjalną obsadą zwierząt będzie rosła odległość od zabudowań. Maksymalnie będzie wynosić 500 m. 

– Ustawa zakłada, że obiekt hodowlany będzie oddalony 210 m od zabudowań. Strefa ta będzie wzrastała wraz z ilością DJP o dodatkową odległość. Maksymalna strefa buforowa wyniesie do 500 m – mówił Głaz.

Dodał, że chodzi o budynki mogące pomieścić nie mniej niż 210 DJP, czyli takie gdzie znajduje się 210 krów, 175 ogierów, 1500 tuczników czy 52,5 tys. kur. Ministerstwo Środowiska tłumaczyło, że projekt powstał z powodu licznych skarg dotyczących jakości powietrza. Nie dotyczyły one jednak tylko tych związanych z obiektami inwentarskimi.

Ustawa odorowa zablokuje inwestycje

Propozycja ustawy przedstawiona przez Ministerstwo Środowiska spotkała się ze zdecydowaną krytyką przedstawicieli związków i organizacji rolniczych. Niemal jednogłośnie stwierdzili oni, że obowiązujące już teraz przepisy dają pełną, a do tego często nieuzasadnioną swobodę wójtom w blokowaniu inwestycji budowlanych. Kolejne regulacje uderzą w gospodarstwa rodzinne chcące rozwijać produkcję zwierzęcą. Nie będą zaś stanowiły większego kłopotu dla olbrzymich korporacji zajmujących się przemysłową produkcją mięsa.

– Odsyłam pana naczelnika do przepisów o planowaniu przestrzennym, decyzji środowiskowych i uzyskiwaniu zintegrowanego pozwolenia. Powyżej 60 DJP trzeba uzyskać szereg rygorystycznych i surowych zezwoleń. To już teraz utrudnia inwestycje. Wieś jest od produkowania. Ta ustawa ograniczy rozwój – mówił Marcin Bustowski ze Związku Rolników „Solidarni”.

Wtórował mu Leszek Kardasz z Dolnośląskiej Izby Rolniczej:

– Nie może być dyktatu tych, którzy przyjechali z miast, kupili domek oraz działkę o powierzchni siedmiu arów i dyktują warunki. Wymuszają na drogach zakładanie progów zwalniających, przez co utrudniają przejazd ciężkimi maszynami rolniczymi. Teraz dojdzie kolejne obostrzenie dla rolników chcących rozwijać produkcję.

Bez odpowiedniej obsady zwierząt nie ma mowy o opłacalnej produkcji zwierzęcej

Rolnicy zwrócili uwagę na współczesne realia i wymogi uzyskania efektywności ekonomicznej. Podkreślali, iż opłacalność można uzyskać tylko przy znacznej obsadzie zwierząt wobec niewielkich przychodów jednostkowych.

– Jako rolnicy wszyscy doskonale wiemy, co to jest DJP. W mieście 25 tys. kurczaków w jednym miejscu wydawać może się za wiele. Jednak z takiej produkcji kurczaków nie da się wyżyć, bo jest zbyt mała. Gospodarstwo o powierzchni 100–200 ha bez zaplecza zwierzęcego ma kłopoty z uzyskaniem odpowiedniego dochodu. Oddalenie od domów ma zlikwidować odory? To niedorzeczne, niech ministerstwo ułatwi nam stosowanie technik, które są powszechnie dostępne i ograniczają ich emisję. Liczę na to, że nie dopuścimy do tego, aby ta ustawa weszła w życie – mówiła była posłanka Renata Beger.

Smród wokół ustawy odorowej – co, jeśli nie będzie inwestycji?

Mateusz Kacperkiewicz z Agro Unii zwrócił zaś uwagę, że takie przepisy spowodują wzrost kosztów budowy. W wielu przypadkach gospodarstwa rodzinne nie będą miały możliwości prowadzenia inwentarskich inwestycji. Dowożenie bowiem paszy oraz codzienna obsługa zwierząt z odległości aż 0,5 km będą nieopłacalne.

210 DJP to 1,5 tys. tuczników. Na dziś to zbyt mała liczba, aby był sens inwestowania w nowy budynek. Obsada musi być większa. Ustawa odorowa dokończy likwidację branży trzody chlewnej. Średni stan tuczników w przeciętnym gospodarstwie w Polsce to 72 sztuki, w Danii zaś 3 tys. sztuk. Po wprowadzeniu tej ustawy nie będzie w mojej gminie gdzie budować. Nie ma miejsca, bo zabudowa jest zwarta – wyliczał Kacperkiewicz.

O trudnościach z uzyskaniem już teraz pozwoleń na inwestycje mówił też przedstawiciel Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka.

Obecnie pod oceną użytkowości w gospodarstwie są przeciętnie zaledwie 42 sztuki. Dziś usłyszałem, że budynek na 60 krów to wielka obora, zaś rolnik mający 210 to kułak. Ja mam 350 krów i z tego powodu cienko przędę. Panie naczelniku, na wsi podobno śmierdzi. Ja jestem raz w tygodniu w Warszawie i zastanawiam się, czy smog mnie nie wykończy. Dlaczego nim się tak nie zajmujecie jak odorem w budynkach? – pytał Krzysztof Banach, wiceprezydent PFHBiPM.

Rolnicze związki jednogłośnie zaapelowały o wycofanie projektu ustawy i niekierowanie go przez Radę Ministrów do prac w Sejmie.


Tomasz Ślęzak
Na zdjęciu: Inwestycje w rozwój produkcji zwierzęcej budzą protesty i bez nowej ustawy. Jeśli zostanie ona wprowadzona, rolnikom będzie jeszcze trudniej. Mieszkańcy gminy Dobrycz w 2017 r. skutecznie zablokowali budowę fermy drobiu w Kotomierzu (fot. archiwum TPR)

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
18. kwiecień 2024 08:22