StoryEditorInterwencje

Dramat rolników z Polmleku. Budowa autostrady A2 zrujnuje ich gospodarstwa

03.10.2018., 18:10h
Grupa rolników – dostawców grupy Polmlek z gmin Kałuszyn i Grębków – stanowczo nie zgadza się na zaplanowany przebieg budowanej autostrady A2. Ich zdaniem proponowany wcześniej wariant przebiegu drogi nie utrudniał prowadzenia ich gospodarstw. Zatwierdzona wersja utrudni, a nawet uniemożliwi prowadzenie ich rodzinnych gospodarstw. Rolnicy podkreślają, że nikt nie chce z nimi rozmawiać.
Rolnicy z rejonu siedleckiego (to tereny skupowe byłej spółdzielni mleczarskiej w Ostrowii Mazowieckiej) podkreślają, że budowa drogi we wskazanym przez GDDKiA miejscu może oznaczać koniec prowadzenia ich gospodarstw.

Michał Gałach z Piotrowiny uprawia około 25 ha. 15 ha jego powierzchni zajmują użytki zielone, 3 ha sady, a pozostałą część zboża. Hodowca posiada 25 krów i 3 jałówki. Surowiec (ok. 80 tys. litrów) dostarczany jest do zakładu w Lidzbarku Warmińskim, należącego do grupy Polmlek. Dla niego przebieg autostrady wschód–zachód to nie nowy problem.


Były konsultacje

Było kiedyś zebranie w Groszkach, chyba w 2011 r. Były to konsultacje społeczne, w których uczestniczyłem. Jednak nic z tego zebrania nie wynikało. Wyraziliśmy swój sprzeciw przeciwko przeprowadzeniu drogi w sposób, który doprowadzi do zniszczenia naszych gospodarstw. Zbieraliśmy wówczas podpisy przeciwko niekorzystnemu przebiegowi drogi – wspomina Michał Gałach.

Mówiono wówczas o 5 wersjach i nie wiedzieliśmy, która zostanie wybrana. Miała to być opcja, w której droga przebiegałaby za naszym siedliskiem. W takim przypadku żaden z rolników za bardzo by nie ucierpiał. Można powiedzieć, że wybrano najgorszy dla nas wariant. W ten sposób zniszczy się gospodarstwa rodzinne, z których się utrzymujemy. Tyle jest w pobliżu nieużytków i wolnego miejsca, a nam puszczą autostradę przy samym siedlisku,  rozdzielając nasze pola – dodaje Małgorzata Rucińska.

Małgorzata Rucińska podkreśla, że dopiero po liście do Prezydenta RP otrzymała od GDDKiA odpowiedź na pytanie o przebieg A2. 

Wydzwaniałam gdzie się dało, ale zbywali nas twierdząc, że nie wiadomo, która wersja będzie zatwierdzona. Wysłaliśmy pisma do premiera i do Prezydenta RP. Dopiero po piśmie do Prezydenta otrzymaliśmy odpowiedź od Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad, że od kilku lat projekt jest zatwierdzony. Gdy już było wiadomo, którędy przebiegnie autostrada, to powinni zorganizować zebranie i pokazać nam dokładnie jej przebieg. Czy tak podchodzi się do ludzi? – pyta zdenerwowana Małgorzata Rucińska.

10 maja br. GDDKiA odpowiedziała Rucińskim na ich pytania:

„W sprawie planowanego przebiegu autostrady A2 od obwodnicy Mińska Mazowieckiego (węzeł „Ryczołek”) do obwodnicy Siedlec, w szczególności przez wsie Sinołęka, Nowa Trzcianka oraz Stara Trzcianka, GDDKiA informuje, że przebieg autostrady A2 na całym odcinku od Warszawy do granicy państwa został ustalony wydaną 20.12.2011 roku Decyzją Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Warszawie o środowiskowych uwarunkowaniach realizacji przedsięwzięcia polegającego na budowie autostrady A2 na odcinku Warszawa–Kukuryki” – czytamy.




Przy tym zatwierdzonym przebiegu autostrady stracę przynajmniej 2 ha ziemi. Najgorsze jest to, że będzie to 2 ha najlepszej ziemi w moim gospodarstwie. Droga przetnie 4 moje działki w taki sposób, że za autostradą pozostaną ich kawałki. Nie zostaną one wykupione, a ja mam teraz jechać do wiaduktu 10 km, żeby uprawiać to pole – mówi Michał Gałach.

Z Michałem Gałachem prowadzimy gospodarstwa w kooperacji. Mamy wspólne maszyny i pomagamy sobie. Teraz pozostaniemy po przeciwnych stronach autostrady. Jak mamy gospodarować? Ponadto do naszego gospodarstwa prowadzi jedna droga dojazdowa. Nikt nie chce nam powiedzieć, w jaki sposób zamierzają zapewnić nam dojazd. Przecież co drugi dzień przyjeżdża do nas cysterna po mleko. Niektórzy rolnicy będą jeszcze bardziej poszkodowani – mówi Małgorzata Rucińska.

Wstrzymana inwestycja

Małgorzata i Robert Rucińscy wraz z synem Arkadiuszem prowadzą w miejscowości Sinołęka Kolonia gospodarstwo o powierzchni około 35 ha. Na 11 ha uprawiają zboża, a pozostałą część zajmują użytki zielone. Rucińscy mają 24 krowy mleczne i 12 jałówek. Surowiec (ok. 120 tys. litrów rocznie) trafia do zakładu w Lidzbarku Warmińskim (grupa Polmlek). Podstawą letniego żywienia bydła jest wypas. Pastwiska położone są przy samym siedlisku i hodowcy korzystają z taniej paszy. Po wybudowaniu autostrady będą musieli dowozić paszę do obory, co zwiększy koszty produkcji. Małgorzata i Robert Rucińscy utrzymują bydło w starych budynkach, w których nie ma możliwości zmechanizowania obsługi zwierząt. Rozważali więc budowę nowej obory.

Dobrze, że nie rozpoczęliśmy inwestycji, bo tak naprawdę nie wiemy, jaka będzie przyszłość naszego gospodarstwa. Mogliśmy zadłużyć się w banku, bez możliwości spłaty kredytów. W dalszym ciągu nie wiemy dokładnie, ile ziemi stracimy pod budowę autostrady i jaki będziemy mieli dojazd do gospodarstwa – mówi Ruciński.


Gospodarstwo przecięte na pół

Budowa autostrady całkowicie zrujnuje nasze gospodarstwo, gdyż przetnie na pół nasze pola. Droga będzie przebiegała w odległości około 150 m od naszych zabudowań. Najlepsze gleby zostaną po drugiej stronie autostrady. Będzie to dla nas spore utrudnienie i pociągnie za sobą dodatkowe koszty prowadzenia gospodarstwa – uważa Tadeusz Drabarek.

Tadeusz Drabarek z Trzcianki Nowej przepisał już swoje gospodarstwo na syna Marcina. W jego imieniu próbuje wpłynąć na przebieg autostrady A2. Marcin Drabarek uprawia 25 ha gruntów. Około 14 ha zajmują użytki zielone, zaś resztę zboża. Gospodarz posiada 10 krów mlecznych i 11 sztuk młodzieży. Surowiec (ok. 45 tys. litrów rocznie) skupuje zakład w Lidzbarku (grupa Polmlek).

U nas także droga przetnie uprawiane działki na pół. Podobnie jak pozostali rolnicy, wypasamy bydło. Część pastwiska pozostanie po drugiej stronie autostrady i nie będziemy mogli prowadzić tam wypasu. Autostrada będzie przebiegała w odległości około 150 m od naszych zabudowań. To bardzo utrudni nam życie – dodaje Wojciech Wróblewski.

Renata i Wojciech Wróblewscy prowadzą w Nowej Trzciance gospodarstwo o powierzchni ok. 20 ha. Grunty orne stanowią 6 ha, a pozostałą część użytki zielone. Gospodarze posiadają 8 krów mlecznych i trzy jałówki. Cały surowiec (ok. 30 tys. litrów rocznie) dostarczają do zakładu w Lidzbarku Warmińskim (grupa Polmlek).

Józef Nuckowski
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
19. kwiecień 2024 09:44