StoryEditorWiadomości rolnicze

Moja propozycja nowego modelu łowiectwa

04.04.2016., 14:04h
Polski model łowiecki oparty na znacjonalizowanej zwierzynie i oddaniu łowiectwa jednej organizacji – PZŁ – nie sprawdził się. Najwyższy czas to zmienić.

Z roku na rok pogłowie zwierzyny rośnie, a rolnicy mają coraz większe szkody łowieckie. Myśliwi nie chcą płacić za szkody, gdyż zwierzyna należy do Skarbu Państwa. Według ustawy łowieckiej z 1995 r., sejmik województwa dokonuje podziału na obwody łowieckie. Te z kolei wydzierżawia kołom starosta albo RDLP. Wszystko to dzieje się bez woli i wiedzy właścicieli ziemi. System niedorzeczny.

Myśliwi korzystając z okazji, że dużo się mówi o potrzebie zmiany ustawy łowieckiej, bo wyrok Trybunału Konstytucyjnego wymusza zmianę w kierunku uznania praw właścicieli gruntu, procedują ustawę, która ciągle jest niezgodna z wyrokiem TK. Koła łowieckie zgodnie z orzeczeniem TK z dnia 10.07.2014 r. funkcjonują nielegalnie na ziemi rolników. Pomysł, aby Skarb Państwa płacił za szkody łowieckie wyszedł od myśliwych i bezradnych rolników, ale dlaczego myśliwi mają płacić tylko 0,1 dt żyta na
1 ha obwodu, czyli 10 kg żyta, co daje ok. 5 zł/ha?! Przy szkodzie całkowitej na 10 ha pszenicy o wartości 52 tys. zł myśliwi zapłacą tylko 50 zł, a resztę – 51950 zł Skarb Państwa, czyli obywatele! Zapewni to finansowanie myśliwym szkód łowieckich przez Skarb Państwa, a rolnikom wmawia się, że będzie uczciwe szacowanie przez komisję powołaną przez wojewodę. Na to ma iść z budżetu 25 mln zł rocznie, na utworzenie 380 nowych etatów i na same szkody łowieckie 30 mln zł. Komisja oszacuje szkody po 2 tygodniach od zgłoszenia szkody przez rolnika w gminie, gmina przekazuje wniosek do wojewody. Jeśli rolnik nie zgodzi się z szacunkiem wojewody, bierze rzeczoznawcę z listy izby rolniczej. Jeśli wojewoda zaakceptuje opinię tego rzeczoznawcy zwróci koszty wyceny, jeśli nie – to rolnik płaci. Rolnik ma 30 dni na złożenie sprawy do sądu. Czy to nie jest pogwałcenie praw właściciela? Czy rolnik nie wie ile traci przychodu, ile mu zwierzyna zniszczyła plonu?!

Dlaczego rolników traktuje się jak idiotów? Posłowie w Komisji Rolnictwa 9 marca br. podczas obrad nad ustawą mówili, że myśliwi są biedni. Myśliwi nie są biedni! Myśliwi mają markowe łowieckie ubrania, które dużo kosztują, broń, dobre samochody, nie płacą właścicielom za polowanie na ich gruncie, nie płacą za szkody łowieckie. Rząd dał łowiectwo za darmo (0,68 zł/ha obwodu to jedyny przychód dla budżetu z łowiectwa) 25,2 mln ha dzierżawionych przez koła łowieckie bez przetargu jedynej monopolistycznej organizacji łowieckiej. Łowiectwo to hobby. Tylko w Polsce myśliwi są skupieni w monopolistycznej organizacji. 

Szkody łowieckie w Polsce to nie 70 mln zł płacone rocznie rolnikom przez myśliwych. To kwota ok. 2 mld zł straty w przychodzie rolników! Zachodniopomorska Izba Rolnicza 4 lata temu obliczyła, że wartość szkód łowieckich to 200 mln zł przy produkcji 2 mld zł w województwie zachodniopomorskim. 0,3% społeczeństwa to myśliwi, dlaczego Skarb Państwa tzn. my obywatele, mamy składać się na ich hobby? 20 marca 2016 r. prof. Szyszko, minister środowiska, w wywiadzie w TVP INFO w programie „Minęła dwudziesta” mówił, że myśliwi to obrona terytorialna kraju, że każdy spośród 130 tys. ma po kilka sztuk broni. Czy myśliwi mają szkolenie wojskowe na wypadek wojny?

Na stronie 9 raportu NIK „Prowadzenie gospodarki łowieckiej” czytamy, że w 2012 r. wartość skupu dziczyzny wyniosła 80 mln 715 tys. zł, stanowiąc przychód kół łowieckich. W sezonie 2012/2013 pozyskano 440 tys. szt. zwierzyny grubej, czyli tylko 183 zł kosztuje sztuka zwierzyny grubej? W tej gospodarce łowieckiej na próżno szukać logiki i przejrzystości.

Nie ma żadnych wątpliwości, że system łowiecki w Polsce to ostatni bastion komunizmu, a politycy tylko mówią, że trudno go zmienić, bo lobby w parlamencie jest silne. Politycy plastrują ustawę łowiecką i poruszają się tylko w klinczu PZŁ – Skarb Państwa produkując nowe–stare projekty, na ile im PZŁ pozwoli.

Oto moja propozycja nowego modelu łowiectwa oparta na wyroku TK z 10.07.2014, raporcie NIK „Prowadzenie gospodarki łowieckiej” i na modelach łowieckich krajów UE oraz amerykańskich.

1. Prawo do polowania związane jest z własnością gruntu i należy do właściciela ziemi lub dzierżawcy.

2. Państwo polskie szkoli myśliwych.

3. Licencja łowiecka i opłata za egzamin państwowy łowiecki płatna jest do budżetu państwa.

4. Zwierzyna wolna, niczyja, nie państwowa, związana z gruntem
 

 

ad1) Rolnicy decydują o pogłowiu zwierzyny na ich ziemi, bo rolnikom zależy na plonach, a nie na odszkodowaniach! Rolnicy mają przychody z wysokiej produkcji i z wydzierżawiania gruntów myśliwym na polowania. Rolnicy, jeżeli nie mają uprawnień łowieckich wydzierżawiają myśliwym za opłatą swoje grunty na polowania;

ad2) W ten sposób w Polsce może być milion myśliwych, proporcjonalnie do liczby ludności, jak to jest w innych krajach;

ad3) Dochody dla budżetu państwa, a nie koszty z tytułu wypłacania szkód łowieckich;

ad4) Dlaczego zwierzyna miałaby być państwowa? Bo jest dochodowa?! Zwierzyna związana z gruntem, jak szczury i myszy jest niczyja. 

Rolnictwo jest częścią gospodarki narodowej, a łowiectwo to hobby.

Wolny rolnik Agnieszka Curyl-Katholm, Koszalińskie

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
20. kwiecień 2024 10:08