StoryEditorWiadomości rolnicze

Nie ma mocnych

11.07.2016., 13:07h
Prawo i Sprawiedliwość z dnia na dzień umacnia swoją pozycję na politycznej scenie, a rząd premier Beaty Szydło cieszy się dużym poparciem społecznym. Bardzo dobrze oceniany jest też prezydent Andrzej Duda.

W sytuacjach zwanych oficjalnymi, zachowuje się jak prawdziwy mąż stanu. Zaś jego znajomość języków jest imponująca, podobnie jak i prezencja oraz umiejętność zachowania się w trudnych momentach. Jednak podczas spotkania z wyborcami prezydent Andrzej Duda jest bezpośredni i ujmujący. Stara się każdego wysłuchać i ma wręcz końskie zdrowie, aby przebiec w dobrej formie ów spotkaniowy maraton.

Bardzo dobrze zostało też odebrane przez mieszkańców wsi, szczególnie rolników, nazwanie profesora Leszka Balcerowicza przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego, szkodnikiem. Tak ze znanych polityków potrafił mówić o Balcerowiczu tylko świętej pamięci Andrzej Lepper. Pamiętamy doskonale jak za słowa: Balcerowicz musi odejść – był łajany przez środki masowego przekazu i wręcz wyklinany na warszawskich salonach.

Program 500 plus został doskonale przyjęty przez społeczeństwo i zaczyna spełniać swoją rolę. Aż dziw, że poprzednie rządy nie wpadły na to, aby to rozwiązanie – funkcjonujące od lat w wielu państwach UE i nie tylko – wcielić w życie. Nowy rząd zapowiada też program budowy zdecydowanie tańszych mieszkań oraz pomoc frankowiczom, a także obniżenie wieku emerytalnego. Zaś plan Morawieckiego – oczywiście w dalszej perspektywie – ma sprawić, że większość Polaków dojdzie do stanu zamożności, a nie tylko jednostki, które zwyciężyły w neoliberalnej walce o ogień. Ale nade wszystko Prawo i Sprawiedliwość jest silne słabością opozycji. Platforma Obywatelska jest podzielona. Wewnątrz niej walczą o władzę rozmaite koterie. Bitwa o Trybunał została przez tę partię przegrana. Zaś próba odwołania ministra Antoniego Macierewicza z funkcji Ministra Obrony Narodowej tuż przed warszawskim szczytem NATO, była zwykłą polityczną głupotą, kompromitującą Polskę – gospodarza tego szczytu.

Zwolennikom Platformy marzy się, że wnet z Brukseli wróci premier Donald Tusk i poprowadzi ją do zwycięskiego boju. Owszem, wróci i to szybko – jako świadek – aby złożyć długie i wyczerpujące zeznania przed Sejmową Komisją Śledczą do spraw afery AMBER GOLD. Siłę PiS-u wzmacnia też słabość i nieudolność Polskiego Stronnictwa Ludowego, które z dnia na dzień znika z polskiej sceny politycznej, stając się partią kanapową. Dla wielu ludowców tylko powrót Waldemara Pawlaka na funkcję prezesa może zatrzymać ową zapaść. A więc: Waldek wróć!

Jednak w jeszcze gorszej sytuacji niż PSL jest lewica, której liderem – aczkolwiek nieformalnym – jest nadal niezniszczalny Leszek Miller. Wprawdzie partia Nowoczesna w sondażach wypada coraz lepiej, bo… zabiera zwolenników Platformie. Mówi się, że do Nowoczesnej może przejść nawet kilku czołowych polityków PO. Jednak ta partia, kojarzona z bankami, ma swój elektorat przeważnie w dużych aglomeracjach i sama do władzy nigdy nie dojdzie. KUKIZ’15? No cóż, to ugrupowanie jest potrzebne PiS-owi, aby pokazać społeczeństwu, że można się dogadać z opozycją. Ale zapewne skończy jako przystawka w tej politycznej wieczerzy.

Zanosi się, że obecny układ polityczny będzie rządził przez długie lata. Znawcy twierdzą, że przynajmniej przez trzy kadencje. Chyba że lidera nie stanie. Wówczas masa krytyczna stworzona przez pretendentów do władzy, może ów układ szybko rozwalić. Naszym zdaniem, jest jeszcze jedno zagrożenie dla obecnych rządów. Jest to suma zachowań wynikających z pychy, samozadowolenia, poczucia bezkarności i przekonania o własnej nieomylności. No cóż, brak kontroli ze strony słabej opozycji może szybko wprowadzić polityków PiS w owe koleiny zła.

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
19. kwiecień 2024 08:52