StoryEditorFelietony

Niech moc będzie z Wami

17.10.2018., 16:10h
Zbliżają się wybory samorządowe. Drodzy Czytelnicy, wykorzystajcie w pełni moc kartki wyborczej. Niech politycy z różnych ugrupowań przekonają się na własnej skórze, że bez wiejskich głosów nie można efektywnie rządzić lub współrządzić Polską – także tą gminną i powiatową. Marzy się nam, aby frekwencja wyborcza na wsi przekroczyła 60 procent, a nawet więcej. Byłby to początek końca głosowania nogami, bardzo popularnego na polskiej wsi. Czas najwyższy wcielić w życie hasło: nic o Was bez Was.

ASF pustoszy kieszenie europejskich hodowców

Sytuacja z epidemią ASF nieco się uspokoiła. Nowych ognisk choroby nawet w Rumunii jest mniej. Jednak afrykański wirus nie przestaje pustoszyć, tym razem kieszeni hodowców. Przykład Belgii pokazał, jak taki wirus może wpłynąć na ceny wieprzowiny. Tam pokonał on rynek „bez jednego wystrzału” (ani jednego ogniska w chlewni). Wystarczyło, aby znaleziono 70 dzików padłych na ASF i ceny spadły o 11%. Rynek belgijski pociągnął za sobą resztę Europy. Niezła moc jak na coś co mierzy 200 nanometrów (miliardowych części metra).

Kolejne spadki na aukcjach Fonterry

Nie inaczej jest na rynku mleka. Nowozelandzka giełda Global Dairy Trade, jak belgijski dzik wieprzowinę, ciągnie w dół już nie tylko mleczną Europę, ale i resztę świata. Na wyspach oddalonych od Polski o ponad 17 tys. km znów spadły ceny produktów mlecznych. Nowozelandzkie mleko w proszku i masło, a ściślej rzecz biorąc terminowe opcje ich zakupu, stały się tańsze ze względu na spadek cen skupu mleka spowodowany mniejszym popytem od początku roku, wzrostem produkcji oraz tanią walutą. Jeśli takie rzeczy dzieją się w kraju, który na głowę mieszkańca produkuje ok. 46 tys. l mleka i siłą rzeczy większość tej produkcji eksportuje (w Polsce produkcja na jednego mieszkańca to ponad 300 l), nie może to pozostać bez wpływu na sytuację na światowym rynku. Jednak spekulacja opcjami zakupu musi się skończyć. Wszak gra idzie o to, aby te opcje zakupu sprzedać drożej jak najszybciej, gdy nadejdzie hossa. A naszym zdaniem, nadejdzie, bo Nowa Zelandia nie może bezkarnie dłużej przewracać rynkiem mleka. Mimo swojej siły jest za małym producentem. Ale jak na razie z takim dostawcą muszą jeszcze konkurować cierpiący z powodu suszy rolnicy z Unii Europejskiej. Wspominaliśmy już w tej rubryce o Irlandczykach, którzy co miesiąc dokładają po kilka tysięcy euro do zakupu pasz objętościowych. Dziś chcemy dodać przykład Niemców, którzy za tonę siana płacą nawet po 147–170 euro (633–732 zł), czyli tyle co za tonę pszenicy. Jakby tego było mało, cena tony słomy w niektórych landach sięga 142 euro (612 zł). Jak długo można w takich warunkach utrzymać produkcję mleka? Kto to wytrzyma? Ile tamtejszy rolnik powinien dostać za mleko, żeby choć bilans kosztów i zysków się zgadzał? Jakie będą tego konsekwencje?

Nie każdy rolnik może liczyć na takie szczęście jak farmer z południowo-wschodniej Australii, dotkniętej w tym roku potężną suszą. Farmer wygrał na loterii 200 tys. tamtejszych dolarów (ponad pół miliona złotych) i natychmiast zadeklarował, że pieniądze przeznaczy na budowę studni do pojenia bydła.

Powiedzmy sobie szczerze, żywność jest za tania, aby rolnik mógł w pełni pokryć rosnące koszty produkcji wywołane klęskami żywiołowymi albo wzrostem cen nośników energii. Wszak handel nie podzieli się swoimi zyskami z biedniejącymi z dnia na dzień producentami i przetwórcami żywności. Jest to bardziej niż oczywiste. Aby rolnik dostał więcej pieniędzy za to co wyprodukuje – a więcej w tym wypadku oznacza możliwość przetrwania gospodarstwa jeszcze przez rok – konieczne jest podniesienie cen zbytu. Nie jesteśmy bynajmniej biednym państwem, ale z tego, że pieczywo zdrożeje o 10 procent robi się medialną tragedię strasząc ludzi. Temu bochnowi chleba należy się szacunek. Tymczasem w bogatych i średnio bogatych krajach rocznie marnuje się miliony ton żywności. Ten zarzut dotyczy też Polski.

Koła Gospodyń Wiejskich zyskają osobowość prawną

Na zakończenie pozytywnie o Kołach Gospodyń Wiejskich. Sejm uchwalił ustawę, która pozwoli KGW uzyskać osobowość prawną. Jak tylko prezydent podpisze ustawę, nasza redakcja „Tygodnika Poradnika Rolniczego” bardziej zaangażuje się w pomoc tym Czytelniczkom, które uczestniczą albo chcą uczestniczyć w tej formie działalności społecznej w swoich małych ojczyznach.

Krzysztof Wróblewski
Paweł Kuroczycki
redaktorzy naczelni
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
18. kwiecień 2024 06:32