StoryEditorWiadomości rolnicze

Prawo nierówne dla wszystkich

01.02.2016., 12:02h
Już wielokrotnie na łamach „Tygodnika” opisywaliśmy sprawę rolników, którzy otrzymują kary za uczestnictwo w protestach zorganizowanych na początku 2015 roku. Praktycznie wciąż  odbywają się sprawy sądowe rolników oskarżonych o niewłaściwą formę protestów. Gospodarze, którzy odmówili przyjęcia mandatów w wysokości 100 lub 200 zł obecnie otrzymują wyroki sądowe wzywające do zapłacenia tych kwot wraz z naliczonymi kosztami, co daje sumy nawet przekraczające 500 zł.

22 stycznia br. około 20 rolników spotkało się z nami w Zbuczynie, by powiedzieć, że po kilkunastu miesiącach od protestów ich uczestnicy ciągle odpowiadają przed sądem za ubiegłoroczne wydarzenia.

– Mieliśmy nadzieję, że po wyborach parlamentarnych nasze sprawy zostaną rozstrzygnięte pozytywnie. Jednak dotychczas nic takiego nie miało miejsca. Ciągle toczą się sprawy w sądach i zamiast początkowych mandatów np. na poziomie 200 zł, łącznie z zasądzonymi kosztami mamy teraz do zapłacenia ponad 400 zł – oburzają się rolnicy z powiatu siedleckiego.

– Ja za jeden z protestów otrzymałem karę grzywny w wysokości 200 zł. Teraz kwota ta wynosi 521,36 zł – skarży się Andrzej Ługowski z miejscowości Zdany.

Rolnicy uważają, że poprzez nakładane kary łamane jest ich prawo do protestów.

– Usłyszeliśmy w sądzie, że protest był legalny, ale jego forma już nie. W jakim kraju europejskim rolnik zostałby ukarany za uczestnictwo w legalnie zgłoszonym proteście? W jakim kraju my tak naprawdę żyjemy? Wolność wypowiedzi jest u nas taka jak na Białorusi – mówi rolnik z gminy Mordy.

– Ja już zapłaciłem trzy mandaty za uczestnictwo w protestach a czwarty wyrok mam jeszcze niezapłacony. Niezrozumiałą dla mnie rzeczą jest to, że ja i syn dostaliśmy mandaty za zaparkowanie w miejscu protestu tego samego ciągnika – wyjaśnia Wojciech Pasiak.

Podobne zdarzenie miało miejsce w przypadku Sławomira Izdebskiego, przewodniczącego rolniczego OPZZ-tu. – Ja z synem dostaliśmy wyroki za ten sam ciągnik. Jak razem mogliśmy prowadzić jeden ciągnik? – pyta Sławomir Izdebski.

Do Zbuczyna przyjechał także Adam Olszewski, organizator rolniczych protestów w Międzyrzecu Podlaskim, żeby podzielić się swoimi doświadczeniami.

– 21 lipca 2014 roku zorganizowałem rolniczy protest, a także w lutym 2015 roku, w którym uczestniczyło około 100 rolników z kilkudziesięcioma ciągnikami. Nikt z nas za te protesty nie został ukarany. Nie zastosowano wobec nas represji, z jakimi spotkali się rolnicy protestujący w Zdanach – mówi Adam Olszewski.

Sławomir Izdebski uważa, że kary nakładane na rolników mają podłoże polityczne.

– Są to wyroki typowo polityczne. W najbliższych dniach jako OPZZRiOR złożymy wniosek do Prezydenta RP o postawienie Marka Sawickiego przed Trybunałem Stanu – skomentował sprawę Sławomir Izdebski.

Rolnicy przywieźli na spotkanie w Zbuczynie wyroki sądowe za uczestnictwo w protestach. Jeden z nich dotyczył 56 rolników, a inny 49 rolników. Wśród obwinionych w tych wyrokach byli między innymi: Wojciech Pasiak, Grzegorz Pasiak, Jacek Musiejczuk, Sławomir Chojecki, Stanisław Ługowski, Marek Kowieski, Grzegorz Skaruz Wyrki, Bogdan Grochowski, Mirosław Jurzyk, Albert Borkowski, Andrzej Ługowski, Jan Chojecki, Grzegorz Kowieski, Karol Jastrzębski, Adam Ługowski, Waldemar Kowieski, Krzysztof Radzikowski, Zdzisław Okniński, Szymon Jastrzębski, Andrzej Izdebski, Marcin Samoćko, Tomasz Jasiński, Karol Jasiński, Sławomir Izdebski.

 

Józef Nuckowski

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
25. kwiecień 2024 02:58