StoryEditorInterwencja

Ratujmy szkołę w Grzybnie!

19.01.2015., 13:01h
– Powiat chce zlikwidować szkołę rolniczą w Grzybnie. My się na to nie zgadzamy. Bo gdzie będą się uczyć nasze dzieci? Tym bardziej, że to najlepsza rolnicza szkoła w okolicy. Dlatego Rada Rodziców, chcąc bronić szkoły, zorganizowała spotkanie z władzami – mówi Honorata Nowak, nasza stała Czytelniczka, która poinformowała nas o sprawie.   

Od tygodnia drzwi do Zespołu Szkół Rolniczych w Grzybnie się nie zamykają. Na korytarzach spotkać można nie tylko uczniów i nauczycieli, ale również rodziców należących do Rady Rodziców, byłych absolwentów i dziennikarzy, a listonosz co i rusz przynosi do dyrekcji listy poparcia dla szkoły. 

Wieść o tym, że starostwo chce zlikwidować ZSR w Grzybnie, dotarła do dyrekcji, rodziców i uczniów tuż przed Bożym Narodzeniem. O sprawie poinformowała jedna z lokalnych gazet. W artykule przeczytać można było, że do budynku szkoły ma być przeniesiony Dom Pomocy Społecznej. Może okazać się to konieczne, ponieważ obecnie zajmowany przez DPS obiekt trzeba zwrócić prawowitym właścicielom. Wywołało to wielkie poruszenie wśród rodziców uczniów, grona pedagogicznego oraz powiatowej opozycji. Zagrożenie likwidacją szkoły zmobilizowało rodziców do działania. Rada Rodziców zorganizowała spotkanie ze starostą śremskim. Odbyło się w sylwestra przy wypełnionej po brzegi sali. Rodzice wraz z nauczycielami rozmawiali na nim o losach szkoły. Niewiele wówczas osiągnięto. Strony wykazały jednak wolę dalszych rozmów. 

W tej sprawie w czwartek 8 stycznia odbyło się w szkolnej sali gimnastycznej spotkanie Rady Rodziców z władzami powiatu. Sala pękała w szwach. Wśród ponad 400 zebranych na sali osób przeważającą część stanowili zaniepokojeni losem szkoły uczniowie i ich rodzice. Byli też niemal wszyscy nauczyciele oraz miłośnicy szkoły, którym na sercu leżą losy tej ostatniej w powiecie rolniczej placówki. Inicjatorem spotkania była Rada Rodziców. Po burzliwej trzygodzinnej dyskusji wyglądało na to, że nikomu, nawet władzom, nie zależy na zamknięciu szkoły. Problemem są jednak pieniądze, więc jeśli te się nie znajdą, nie da się uratować zasłużonej dla edukacji rolniczej placówki. Subwencja oświatowa, którą powiatowi przekazuje Ministerstwo Edukacji Narodowej, wynosi 1,7 mln zł. A koszty utrzymania sięgają ok. 2,5 mln zł. Nie starcza więc pieniędzy na prowadzenie szkoły. Z tą opinią nie zgadza się jednak Jarosław Konieczny, przewodniczący Rady Rodziców, który był obecny na ostatniej powiatowej komisji oświaty.

– Starosta wyraźnie mówił wówczas, że ministerialna subwencja całkowicie mu wystarcza – twierdzi Konieczny, który uważa, że kłopot jest z tym, że starostwo źle rozdziela pieniądze, bo nie zależy mu na utrzymaniu szkoły. 

Sąsiedzi dołożą?

Bez brakujących pieniędzy szkoła zniknie z listy placówek edukacyjnych MEN. By przetrwała i dalej mogła kształcić przyszłych rolników, trzeba znaleźć tę niebagatelną kwotę. Ale gdzie jej szukać?

Rada Rodziców poruszyła więc niebo i ziemię, by zdobyć brakujące pieniądze. Dlatego jej przewodniczący wysłał w imieniu Rady 22 listy do wszystkich posłów ziemi gnieźnieńsko-konińskiej i kalisko-leszczyńskiej, bo to im właśnie powinno najbardziej zależeć na szkole. Największe zaangażowanie w sprawę wykazał poseł Zbigniew Dolata z PiS, który wziął udział w czwartkowym spotkaniu i zaplanował na 12 stycznia spotkanie u starosty. 

– Po tym spotkaniu sytuacja szkoły diametralnie się zmieniła. W tej chwili potrzeba nam zaledwie 200 tys. zł. Starosta zweryfikował budżet – mówi zadowolona z obrotu sprawy Beata Maciejewska, wicedyrektor ZSR w Grzybnie. 

Gdzie w ciągu paru dni znaleziono pieniądze? 

– Szkoła otrzyma całą subwencję oświatową, jaką powiat dostaje na edukację każdego z uczniów. Do tej pory była to tylko część. Reszta, zgodnie z ustawą, idzie na szeroko pojętą edukację, nie tylko na naukę w szkole, lecz także m.in. na pomoc psychologiczną uczniów – wyjaśnia Zenon Jahns, starosta śremski, który nie ukrywa, że z problemami szkoły starostwo boryka się od lat. A od trzech ściśle monitoruje placówkę. Co z tego wynika? 

– Od czterech lat systematycznie spada liczba uczniów, choć w ubiegłym roku starostwo przeprowadziło zakrojoną na szeroką skalę akcję promocyjną, by zachęcić uczniów do nauki w Grzybnie. Wykonaliśmy też remonty, które podniosły standard szkoły. Niestety, nasze działania okazały się bezskuteczne. Obecnie w szkole w Grzybnie mamy około 170 uczniów – mówimy oczywiście wyłącznie o młodzieży – z czego tylko połowę z naszego powiatu. Reszta dojeżdża spoza jego granic. To powoduje kłopoty komunikacyjne dla młodzieży dojeżdżającej z Dolska czy Książa Wielkopolskiego. Wybiera więc ona inne placówki – zauważa starosta, który jednak nie chce skazać szkoły na zamknięcie. 

Dlatego wraz z dyrekcją placówki i Radą Rodziców zaplanował na wtorek 20 stycznia spotkanie z burmistrzami i wójtami ościennych gmin, z których do Grzybna przyjeżdżają uczniowie. To oni powinni zobowiązać się do finansowego wsparcia placówki. Teraz los szkoły jest więc w rękach włodarzy gminy Mosina i Czempiń, którzy mają zadeklarować wsparcie finansowe szkoły przez kolejne cztery lata. W tegorocznym budżecie mają znaleźć 200 tys. zł. Ale ta kwota może ulec zmianie. Wszystko zależy od tego, ilu uczniów zapisze się do szkoły ZSR w Grzybnie na rok szkolny 2015/2016. Dlatego Rada Rodziców i rodzice uczniów z Grzybna apelują, by wysłać tu swoje dzieci. Naprawdę warto.

Wizytówka regionu

Zespół Szkół Rolniczych w Grzybnie leży na granicy powiatu śremskiego. Jest jednym z najlepszych ośrodków nauczania w kraju. Średni wynik egzaminacyjny na kierunku technik rolnik od kilku lat utrzymuje się na poziomie ponad 90%. W kraju wynosi niecałe 60%. Jest jedyną rolniczą szkołą ponadgimnazjalną w powiecie. Ale zjeżdża do niej młodzież także z sąsiednich powiatów, czyli kościańskiego i poznańskiego. Dlaczego chcą uczyć się właśnie tu? Bo Grzybno ma znakomite zaplecze techniczne, m.in. pracownie komputerowe i ogrodnicze. Wizytówką szkoły jest przynależność do programu „Albatros”. Dzięki temu co trzy miesiące młodzież ma do dyspozycji najnowocześniejszy sprzęt rolniczy. Dostawcą maszyn jest firma Agro-Rami. Projekt nie ogranicza się jedynie do korzystania ze sprzętu, ale przede wszystkim uczy najnowocześniejszych technologii uprawy i mechanizacji rolniczej. Do projektu należą też wyższe uczelnie, m.in. poznański Uniwersytet Przyrodniczy. Jest też ośrodkiem egzaminacyjnym dla wszystkich kierunków, w których kształci, czyli: rolnik, architektura krajobrazu, florysta, technik turystyki wiejskiej, hodowca koni. 

Analizując dorobek szkoły, nie można pominąć wkładu pracy i zaangażowania nauczycieli. Swą wiedzą, umiejętnościami, a także osobowością wnieśli ogromny wkład w obecny kształt Zespołu Szkół. Chlubą szkoły jest też sam jej budynek, którym jest odremontowany pałac otoczony parkiem. Obiekt został wyróżniony nagrodą Ministra Kultury i Sztuki. Mówi się o nim, że jest wizytówką regionu.

Co dalej ze szkołami rolniczymi?

Jeszcze w 2007 roku szkoła w Grzybnie miała ogromną konkurencję. Wówczas w samej tylko Wielkopolsce takich szkół, jak  w Grzybnie, było 40. Od tego czasu ich liczba z roku na rok spada. W roku szkolnym 2014/2015 jest ich o połowę mniej, bo powiatów nie stać na ich utrzymanie. Dlatego w kiepskiej kondycji jest również mieszczący się Wielkopolsce Zespół Szkół Zawodowych w Bojanowie. A Zespół Szkół Technicznych w Golęcinie przetrwał pod zmienioną nazwą tylko dlatego, że w lutym 2012 r. Rada Miasta Poznania rozwiązała go, pozostawiając na Golęcinie jedynie Technikum Inżynierii Środowiska i Agrobiznesu. 

Widmo zamknięcia pojawia się niemal nad większością rolniczych szkół ponadgimnazjalnych w Polsce. Zdaniem Stanisława Kalemby, posła PSL, przyczyną dramatycznej kondycji ponadgimnazjalnych szkół rolniczych były błędy w reformie szkolnic­twa, które doprowadziły do przejęcia tych szkół przez MEN. Zdaniem posła to sprawiło, że ranga tego kształcenia została obniżona do poziomu powiatu. 

– Względy ekonomiczne nie powinny być priorytetem dla władz. A gdzie dobro naszych dzieci? Szkoła ma świetne warunki do nauki. Gwarantuje to zarówno kadra, jak i zaplecze techniczne. Młodzież ma tu wyjątkowe warunki do nauki – zapewnia Honorata Nowak, której dwoje dzieci uczy się w ZSR w Grzybnie. 

Dorota Słomczyńska

 
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
24. kwiecień 2024 15:05