StoryEditorInterwencje

Ratujmy technikum rolnicze ze Złotą Tarczą

25.01.2019., 15:01h
Technikum w Zespole Szkół Rolniczych im. Stefanii Karpowicz w Krzyżewie w ostatniej edycji Rankingu Techników Magazynu „Perspektywy” 2019 zdobyło Złotą Tarczę i było najlepsze w kategorii techników z województwa podlaskiego. Złota Tarcza przyznawana jest za takie osiągnięcia jak: zdawalność egzaminów zawodowych, maturalnych oraz udział w olimpiadach i konkursach liczących się do rankingu. Tę bardzo radosną informację przyćmiewa groźba zamknięcia szkoły. Jeśli od września nie będzie chętnych do nauki uczniów, to szkoła z najlepszym technikum na Podlasiu zostanie zlikwidowana.

Powodem kryzysowej sytuacji szkoły jest brak naboru uczniów w trzech ostatnich latach.

Problem pojawił się już 3 lata temu, gdy tylko 15 uczniów chciało podjąć naukę w klasie pierwszej. Warunkiem do utworzenia klasy postawionym przez organ prowadzący było zebranie grupy 20 osób, więc klasy nie utworzono. Także przez kolejne dwa lata nie powstała żadna nowa klasa w ZSR w Krzyżewie.

Sympatycy Zespołu Szkół Rolniczych w Krzyżewie i realizatorzy idei Stefanii Karpowicz, założycielki i obecnej patronki szkoły, postanowili walczyć o utrzymanie najlepszej szkoły rolniczej na Podlasiu. 13 stycznia br. w ZSR w Krzyżewie zorganizowano spotkanie, którego celem było zawiązanie współpracy mającej doprowadzić do dalszego utrzymania szkoły. Wiele osób podkreśla, że szkoła w Krzyżewie położona jest w terenie rolniczym i po prostu nie może być zlikwidowana. Niektórzy uważają, że radykalne działania mające na celu zwiększenie naboru do ZSR w Krzyżewie powinny być podjęte przynajmniej trzy lata temu.

Zorganizowaliśmy dzisiaj to spotkanie przede wszystkim myśląc o przyszłości tej szkoły, ale pamiętając także o jej historii. W styczniu przypada 106. rocznica założenia tej szkoły, a ponadto styczeń jest miesiącem, w którym urodziła się i zmarła jej patronka Stefania Karpowicz. Myśląc o przyszłości tej placówki, liczymy na absolwentów, którzy opuścili nasze mury i chcemy wykorzystać ich wiedzę i znajomości do rekrutacji młodzieży w terenie. Niektórzy mają swoje dzieci, które mogą uczyć się w naszej szkole. Inni posiadają lub prowadzą przedsiębiorstwa, są społecznikami i mogą mieć ciekawe pomysły na przyciągnięcie uczniów do szkoły w Krzyżewie. Wspólnie chcemy znaleźć sposób na dalsze funkcjonowanie szkoły. Nie wyobrażamy sobie, aby po 106 latach zamknąć szkołę, która przez lata była wzorcowa – mówi Joanna Krawczuk, pełniąca obowiązki dyrektora szkoły pod nieobecność pani dyrektor przebywającej na zwolnieniu lekarskim. 

Dojazd do szkoły nie musi być problemem – rozwiązaniem jest internat

Położenie szkoły jest takie, że potrzebne jest uaktywnienie komunikacji. Trudno robić to w ciemno nie znając preferencji uczniów, nie wiedząc, jaki kierunek kształcenia chcieliby wybrać. Chcemy zmienić profil zawodów, których nauka będzie tutaj prowadzona. Oczywiście chcemy zostawić rolnictwo, które jest głównym kierunkiem, ale nie możemy zapominać, że wieś się zmienia i chcemy utworzyć także kierunki te okołorolnicze, na które będzie zapotrzebowanie. Chcemy zorientować się, jakie oczekiwania ma młodzież, a także jej rodzice. Mamy bogate zaplecze rolnicze do prowadzenia takiej szkoły. Poza tym w Centrum Turystyczno-Rehabilitacyjnym funkcjonuje ośrodek jeździecki i mamy możliwość korzystania z nauki jazdy konnej – mówi Joanna Krawczuk.

Uczniowie chętni podjąć naukę w ZSR w Krzyżewie mają możliwość skorzystania z internatu. – W użytkowanych przez nas budynkach jest część internatowa i gdyby był kolejny nabór i byliby uczniowie potrzebujący mieszkania, to jest internat, w którym jest zapewnione wyżywienie i opieka – powiedziała Joanna Rogucka z Centrum Turystyczno-Rehabilitacyjnego Zakładu Aktywności Zawodowej w Krzyżewie, który powstał na bazie dawnego internatu i starej szkoły im. Stefanii Karpowicz. 

Czy koniec lutego będzie także końcem szkoły?

Do końca lutego rada powiatu podejmie decyzję na temat dalszego funkcjonowania ZSR w Krzyżewie. – Rozmawiałem z panem starostą, który podtrzymuje wcześniejszą zapowiedź, że nabór do szkoły w Krzyżewie będzie ogłoszony. Porozmawiam ponownie ze starostą i postaram się zaczerpnąć informacji czy prawnie istnieje taka możliwość, żeby nie podejmować decyzji o likwidacji. Jeżeli tej możliwości nie będzie, to taką decyzję trzeba będzie podjąć. Jednocześnie na spotkaniach z potencjalnymi kandydatami na uczniów trzeba będzie jasno i wyraźnie mówić o groźbie likwidacji szkoły. Chciałem także powiedzieć, że pan starosta chciał uczestniczyć w tym spotkaniu tylko nie mógł przybyć z przyczyn osobistych – powiedział Waldemar Kikolski, dyrektor ZSP w Sokołach, radny powiatu i członek zarządu.

Kazimierz Nahajowski, były dyrektor ZSR w Krzyżewie podkreślał, że nie utworzenie klasy trzy lata temu i w latach kolejnych utrudnia przeprowadzenie naboru w tym roku. 

Nie dopuścić do zamknięcia szkoły

Liczę na zaangażowanie wszystkich absolwentów i kadrę pedagogiczną dawną i obecną w agitowaniu uczniów do szkoły. Najważniejszy jest nowy nabór i trzeba się skupić na tym, jak go odbudować. Te trzy lata, w których nie było naboru doprowadziły do sytuacji, jaką mamy teraz. Każda przerwa w ciągłym naborze utrudnia dalsze funkcjonowanie szkoły. Kiedyś było tak, że starsi uczniowie mający prawo jazdy dowozili młodszych uczniów. Teraz, gdy nie będzie starszej klasy zorganizowanie dowozu jest bardzo poważnym problemem – powiedział Kazimierz Nahajowski.

Wiesław Wnorowski, absolwent ZSR w Krzyżewie i przewodniczący Wysokomazowieckiej Rady Powiatowej Podlaskiej Izby Rolniczej podkreślił, że nie można dopuścić do likwidacji szkoły w Krzyżewie. – Przyjechaliśmy tutaj po to, aby sprawić, żeby szkoła w Krzyżewie stała się ostoją rolnictwa na tym terenie. Musimy znaleźć rozwiązanie, jakiś konsensus, który pomoże nam zorganizować w tym roku nabór uczniów. Na pewno ani starosta, ani wójt nie chcieliby, aby tej szkoły nie było. Musimy wszyscy zastanowić się nad tym jak z takiej trudnej sytuacji wybrnąć. Pan starosta obiecał, że nawet gdyby w tym roku było tylko 15 uczniów, to taka klasa byłaby zaakceptowana. Na pewno w ostatnich latach powstała taka opinia, że szkoły nie ma i naboru nie ma. Jest tutaj typowo rolniczy teren, jest ziemia, jest Stacja Doświadczalna Oceny Odmian, więc można to wszystko wykorzystać i kontynuować działalność szkoły. Stefania Karpowicz zakładając tę szkołę była na pewno w trudniejszych warunkach niż te, które mamy obecnie. Przykrością byłoby, żeby szkoła, która była zakładana w czasie zaborów, przetrwała różne systemy, a teraz w dobie demokracji, w czasie prawicowych rządów została rozwiązana – powiedział Wiesław Wnorowski.

W spotkaniu uczestniczył między innymi Andrzej Remisiewicz, przedsiębiorca i były radny powiatowy. – Spotkaliśmy się o 4 lata za późno. Nie mamy drugiej i trzeciej klasy. Już wcześniej na spotkaniach podkreślałem, że pani dyrektor jest wspaniałym nauczycielem, ale szkole zabrakło menedżera. Ustalmy, że dzisiaj każdy z nas wyjdzie ze spotkania z pewnym zadaniem, żeby gdy wrócimy tutaj za miesiąc lub za kwartał, można było powiedzieć, że zrealizowaliśmy swoje cele – powiedział Andrzej Remisiewicz, przedsiębiorca i były radny powiatowy.

Przy okazji prowadzenia rekrutacji trzeba przypominać rodzicom, że przejęcie gospodarstwa wymaga ukończenia kierunku rolniczego, a nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę – powiedział Wojciech Mojkowski, dyrektor PODR w Szepietowie, absolwent ZSR w Krzyżewie.

Wśród osób związanych ze szkołą w Krzyżewie krążyła pogłoska o „jakiejś” fundacji, która miałaby przejąć budynek szkoły w Krzyżewie. W spotkaniu uczestniczyli Justyna Frankowska i Robert Kos, przedstawicie Fundacji Imienia Stefanii Karpowicz. – Chcę państwa uspokoić, gdyż nasza Fundacja nie ma na celu przejęcia szkoły. Ma na celu kreowanie produkcji lokalnej, wyszukiwanie produktów lokalnych oraz promocję ekologicznej uprawy roślin. Oznacza to, że Fundacji zależy na tym, żeby połączyć siły ze szkołą. Chcemy na przykład, żeby uczniowie, którzy uczyliby się w szkole mieli zaplecze i możliwość pogłębiania wiedzy na temat produktów lokalnych i biznesu lokalnego. Chcielibyśmy stworzyć w Krzyżewie inkubator kuchenny, w którym można by było wytwarzać produkty lokalne. Chcielibyśmy, aby uczniowie nauczyli się wytwarzania produktów lokalnych, sprzedaży i marketingu. Powiat wysokomazowiecki jako jedyny w woj. podlaskim nie ma swojego produktu lokalnego – powiedziała Justyna Frankowska, wiceprezes Fundacji. 

Nadzieja w stypendiach i uczniach z polskich rodzin ze wschodu?

W spotkaniu uczestniczył Józef Zajkowski, wójt Gminy Sokoły. - O wszystkim decyduje tutaj demografia. Gdy w 1991 roku rozpoczynałem pracę jako wójt Gminy Sokoły, to początkowo roczniki w gimnazjum liczyły po 120 osób, a obecnie jest to 35 osób. W miarę upływu czasu ta zmniejszona liczba uczniów przeniosła się także do szkół średnich. Nie oznacza to, że mamy założyć ręce i powiedzieć, że nic nie da się zrobić. Mam świadomość, że zamknięcie szkoły w Krzyżewie oznacza obniżenie prestiżu Gminy Sokoły o 50%. Proponowałbym, żeby emeryci, którzy mają czas oraz absolwenci wspólnie pomogli szkole. Może w ten sposób udałoby się faktycznie zgromadzić grupę młodzieży potrzebną do otwarcia klasy. Nie oznacza to, że można nie pozwalać innym organizacjom tutaj działać. Dalsze prowadzenie szkoły nie koliduje z działalnością założonej tutaj Fundacji – powiedział Józef Zajkowski, wójt Gminy Sokoły.

Jednym z pomysłów zaproponowanych podczas spotkania było umożliwienie uczniom z polskich rodzin zza wschodniej granicy uczęszczania do szkoły w Krzyżewie.

Na zakończenie spotkania podjęto decyzję o założeniu stowarzyszenia, które będzie wspierało działalność szkoły oraz zorganizuje uczniom dojazd do szkoły. Zadaniem stowarzyszenia będzie organizowanie pomocy materialnej dla uczniów np. w formie stypendiów, refundacji dojazdów i opłat za internat. Będą go tworzyli absolwenci ZSR oraz dawni i aktualni nauczyciele.

Józef Nuckowski
fot. Józef Nuckowski



Ze smutkiem przyjmuję informacje o trudnościach szkoły, tym bardziej, że też jestem absolwentem Technikum Rolniczego w ZSR im. Stefanii Karpowicz w Krzyżewie. Trudności z naborem uczniów są i wyjaśniają je w wypowiedziach uczestnicy spotkania. Osobiście liczę na to, że w promocji szkoły ze Złotą Tarczą wśród gimnazjalistów i ich rodziców zastanawiających się nad wyborem dalszej edukacji, pomogą nasi Czytelnicy z Podlasia, często absolwenci ZSR w Krzyżewie, wybitni hodowcy bydła mlecznego i producenci mleka. Wszak powiat wysokomazowiecki opiera się na rolnictwie i jest najbardziej produkcyjnym terenem surowca mlecznego SM Mlekovita. Ten powiat nie może istnieć bez szkoły rolniczej, tym bardziej bez tak dobrej, wyróżnianej i cenionej szkoły jak ZSR w Krzyżewie.

Marek Kalinowski
Zastępca redaktora Naczelnego „Tygodnika Poradnika Rolniczego”
Absolwent Technikum Rolniczego w ZSR w Krzyżewie

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
20. kwiecień 2024 02:41