StoryEditorWiadomości rolnicze

Ryby ważniejsze niż trzoda, czyli czym zajmuje się minister

16.01.2015., 10:01h
Przed Świętami Kujawsko-Pomorska Izba Rolnicza poinformowała nas, że zaprosiła Marka Sawickiego na spotkanie z kujawsko-pomorskim hodowcami trzody chlewnej. Na spotkaniu miała być omawiana trudna sytuacja na rynku trzody oraz ewentualne formy pomocy dla producentów. Izba przekazała nam, że minister zaproszenie przyjął. Spotkanie miało się odbyć w styczniu 2015 r. Dokładny termin pozostawiono do wyboru ministrowi tak, aby spotkanie nie kolidowało z jego innymi obowiązkami służbowymi i parlamentarnymi. Na spotkanie mieli być zaproszeni także hodowcy z województwa warmińsko-mazurskiego. Miało się one odbyć w miejscu dogodnym dla ministra i rolników z obydwu wymienionych wcześniej województw. 

O fakcie tym poinformowaliśmy naszych Czytelników w ostatnim wydaniu Tygodnika Poradnika Rolniczego 2014 r. Obiecaliśmy też, że przedstawimy dokładny termin i relację ze spotkania.

Niestety nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że minister Marek Sawicki mimo wcześniejszych obietnic i deklaracji nie zamierza przyjeżdżać. Podobno obawia się reakcji, litanii gniewu, żalu i pretensji hodowców.

Informacje nieoficjalne postanowiliśmy sprawdzić. Dlatego też zapytaliśmy biuro prasowe, dlaczego minister nie chce przyjechać do hodowców i czemu ich się boi.? Nie wykluczyliśmy, że powodem braku przyjazdu Marka Sawickiego są inne ważne obowiązki służbowe. Dlatego też spytaliśmy, co nie pozwala ministrowi na odbycie spotkania z hodowcami i co jest aktualnie w branży rolniczej ważniejszego od kryzys na rynku wieprzowiny w Polsce? Chcieliśmy się też dowiedzieć, czym w ostatnich dniach zajmuje się Marek Sawicki?

- Przede wszystkim proszę serdecznie przeprosić Czytelników Tygodnika Poradnika Rolniczego, którzy zostali wprowadzeni w błąd, co do możliwości spotkania z Markiem Sawicki.  Faktycznie 7.01.2015 r. na ręce ministra wpłynęło pismo od Prezesa Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej z zaproszeniem na spotkanie z producentami trzody chlewnej, które miało się odbyć 10 stycznia 2015 r. Podobnych zaproszeń minister rolnictwa otrzymuje bardzo wiele i nie jest w stanie, mimo najszczerszych chęci, na wszystkie odpowiedzieć pozytywnie. (…) Kalendarz ministra jest wypełniony ważnymi obowiązkami służbowymi i z tego właśnie powodu nie mógł odwiedzić województwa kujawsko-pomorskiego w tym terminie – poinformował nas Witold Katner rzecznik prasowy ministerstwa rolnictwa.

Rzecznik lakonicznie także odniósł się do tego, czym w ostatnich dniach zajmuje się szef resortu rolnictwa.

- Marek Sawicki nie boi się spotkań z rolnikami. W ostatnich miesiącach było ich wiele - zarówno w terenie, jak i w budynku ministerstwa w Warszawie. Podczas nich omawiane były sprawy związane nie tylko z trudną sytuacją na rynku wieprzowiny. Proszę zwrócić uwagę, że z ogromnymi kłopotami borykają się również sadownicy czy producenci mleka, o czym Tygodnik Poradnik Rolniczy informował wielokrotnie. (…)Chciałbym poinformować, że bieżący oraz archiwalny kalendarz ministra rolnictwa nie jest tajemnicą i znajduje się na naszych stronach internetowych – przekazał nam Witold Katner.

Poszliśmy za radą rzecznika i sprawdziliśmy stronę internetową by dowiedzieć się, czym zajmuje się ministerstwo rolnictwa. Dział „aktualności” informuje, że 15 stycznia minister wziął udział w Gospodarczym Otwarciu Roku. Jest to „Konferencja, podczas której czołowi polscy politycy, przedsiębiorcy i eksperci z sektora finansowego rozmawiają o prognozach, zagrożeniach oraz szansach gospodarczych dla Polski, Europy i świata w nadchodzącym roku”.

Resortowi rolnictwa nie są obojętne sprawy Bałtyku. „Pod koniec ubiegłego roku, pomiędzy 13 i 26 grudnia nastąpił potężny wlew wód z Morza Północnego do Bałtyku. (…)Stwarza on szansę na pozytywne zmiany w natlenieniu Morza Bałtyckiego, co będzie miało także istotne znaczenie dla rybołówstwa na tym akwenie.” – informuje kolejna notatka prasowa.

To nie jedyne ważne sprawy dla ministerstwa. Na swojej stronie pisze jeszcze o zmianie ustawy o krajowej ewidencji producentów i gospodarstw rolnych, obowiązku wyładunku ryb złowionych na Morzu Bałtyckimi, podziale kwot połowowych oraz wycofaniu kolejnych transzy owoców i warzyw z rynku.   

Studiując informacje publikowane przez zespół prasowy można dojść do wniosku, że największym problemem ministerstwa są sprawy połowu i hodowli ryb. Resort chwali się tym, że w grudniu została przyjęta ustawa o rybołówstwie morskim, a Polska jest największym producentem karpia w UE.

Ani słowa o hodowcach. Zresztą o wymienianych przez rzecznika sadownikach i producentach mleka także jest niewiele. Ostatnie informacje pochodzą z połowy grudnia ubiegłego roku i dwukrotnie przewija się kwestia wycofania owoców i warzyw z rynku.

Hodowcy trzody są u kresu wytrzymałości. Nie mogą się pogodzić z kompletnym brakiem zainteresowania ich sytuacją w ministerstwie. Zignorowanie ich przez Marka Sawickiego wywołało furię w Kujawsko-Pomorskiej Izbie Rolniczej. W poniedziałek 19 stycznia Izba organizuje w Przysieku koło Torunia spotkanie regionalnych prezesów grup producentów trzody i szefów rolniczych związków. Planowane jest powołanie komitetu protestacyjnego. Hodowcy wobec braku reakcji i działań ministerstwa chcą w znacznie bardziej radykalny sposób poinformować rząd o dramatycznej ich sytuacji.

Tomasz Ślęzak

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
19. kwiecień 2024 16:35