StoryEditorFelietony

Tygrysy ważniejsze od polskich świń i ASF

03.12.2019., 16:12h
Nie sposób nie odnieść się do ASF, który lada dzień może przekroczyć niemiecką granicę. Tymczasem politycy są zajęci swoimi wojnami, a media tematami zastępczymi. Jak na tą chwilę sytuację rolników postrzegają redaktorzy naczelni „Tygodnika Poradnika Rolniczego”? Zapraszamy do lektury najnowszego felietonu.
Nadal trwa polityczna nawalanka, która dla znacznej większości obywateli jest po prostu niezrozumiała i odbierana jako bitwa warszawskich elit. Ale echa owej bitwy mocno pobrzmiewają w czołowych mediach. Jednak jak na razie, Polska nie obraca się w ruinę. Zaś jej obywatele żyją i pracują normalnie – na przyzwoitym europejskim poziomie. 

A że są poważne problemy, że nadchodzi kryzys gospodarczy? Tego nie kwestionujemy. Jednak to politycy są od rozwiązywania trudnych spraw. A nie od bicia politycznej piany.

Dla nas podstawową kwestią jest odpowiedź na następujące pytanie: jak racjonalnie wspierać rozwój polskiego rolnictwa w obliczu cięć finansowych, które niechybnie dotkną przyszłoroczny budżet państwa. Trzeba też pamiętać, że w nowej perspektywie finansowej na lata 2021–2027 wsparcie dla całego rolnictwa z unijnej kasy będzie nie tylko mniejsze, ale i znacznie trudniej będzie je uzyskać. Jednak czołowe media o takich sprawach nie piszą. 

 

Świnie mniej medialne od tygrysów. ASF poza rolnikami nie interesuje nikogo

Odnosimy wrażenie, że z działu rolnictwo najważniejszym wydarzeniem jest los nieszczęsnych tygrysów, które nie dojechały do Rosji. Owszem i my jesteśmy dumni, że uratowano życie tygrysom. Ale robienie z tego wydarzenia swoistej telenoweli jest dla nas niezrozumiałe, podobnie jak postawienie przez prokuraturę zrzutów granicznemu lekarzowi weterynarii, który według organów ścigania, rzekomo przyczynił się do tygrysiego dramatu.

Tak na marginesie, to o owych tygrysach mówi się znacznie więcej niż np. o afrykańskim pomorze świń, który jest olbrzymim zagrożeniem nie tylko dla Polski, ale dla całego światowego rolnictwa. ASF po skoku na zachód nie daje o sobie zapomnieć, jest już pod Głogowem. A jeśli przejdzie przez Odrę, to na drodze do Niemiec pozostanie mu tylko płytka i wąska Nysa Łużycka. Tak. Rolnicy z Wielkopolski nie mogą spać spokojnie.

 

Różne oblicza ASF: szczepionki-mrzonki i realne straty w wojnie handlowej

Obawiamy się, że jak dojdzie do paniki, to ktoś będzie chciał na tym nieszczęściu zarobić – tak jak w Chinach, gdzie masowo sprzedaje się lewe szczepionki przeciw ASF. Tamtejsze władze mają z tym ogromny problem. Szczepionki mają pochodzić z importu lub  są produkowane na miejscu.

Chińczycy wymyślili proch, papier, druk, chomąto, pług skibowy, a nawet zapałki, ale wątpliwe, aby wymyślili skuteczną szczepionkę przeciw ASF. Najprawdopodobniej używają osłabionego wirusa ASF, który zwierząt nie zabija. Pozostaje to jednak wirus, a zaszczepione świnie po prostu przeżywają chorobę i stają się nosicielkami wirusa.

Teraz skaczemy na inny kontynent. Farmerzy ze Stanów Zjednoczonych na 4 mld dolarów szacują straty, które ponieśli z powodu wojny handlowej, którą prezydent Trump toczy z Chinami (amerykańska wieprzowina obłożona jest ponad 60-procentowym cłem). 



Krzysztof Wróblewski
Paweł Kuroczycki
redaktorzy naczelni "Tygodnika Poradnika Rolniczego"
(fot. Pixabay)

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
20. kwiecień 2024 14:13