StoryEditorASF

ASF: Czy grozi nam agroterroryzm?

23.11.2018., 17:11h
Wirus afrykańskiego pomoru świń nie wygaśnie ani w populacji dzików, ani wśród świń. Ponieważ nie ma szczepionki, a zwierzęta nie są zdolne do wytworzenia odporności na zakażenie ASF, czeka nas raczej długotrwałe utrzymywanie się choroby wśród zwierząt. Nie tylko jednak regiony nią dotknięte są zagrożone, gdyż wirus wędruje już nie tylko z kiełbasą, ale i z paszą.

ASF przenoszony w paszy

Duży chiński producent pasz dla zwierząt poinformował, że karma z jednego z jego zakładów była zarażona wirusem afrykańskiego pomoru świń. ASF wykryto w próbkach paszy wyprodukowanej przez spółkę Bili Meiyingwei Nutrition Feedstuff, której 51% udziałów należy do Grupy Tangrenshen. Kontrole przeprowadzono w związku z wykrytymi niedawno ogniskami afrykańskiego pomoru świń na fermie w powiecie Qingyang w prowincji Anhui na wschodzie Chin, gdzie utrzymywano ponad 8 tys. zwierząt.

Przyczyny zarażenia paszy wciąż są nieznane i toczy się w tej sprawie dochodzenie. Sprzedaż paszy jest głównym obszarem działalności grupy Tangrenshen, która podobnie jak inni chińscy wytwórcy zaangażowała się również w produkcję i ubój trzody chlewnej. W 2017 roku sprzedaż mieszanek paszowych przyniosła spółce 12,6 mld juanów dochodu (1,81 mld dolarów). Bili Meiyingwei odpowiada jednak tylko za nieco ponad 2% zysków wypracowanych przez grupę w pierwszych dziewięciu miesiącach 2018 roku.

Za wiele ognisk ASF w prowincji Anhui chińskie władze obwiniały karmienie świń odpadkami kuchennymi bez odpowiedniego ich przetworzenia, które mogłoby zniszczyć wirusa. Część osób z branży podejrzewała jednak, że zarażone mogą być również dostawy paszy.

Do tej pory w Chinach w 17 prowincjach potwierdzono 63 ogniska afrykańskiego pomoru świń. Chiny produkują rocznie prawie 700 mln świń, co stanowi niemal połowę całej światowej produkcji. Choroba dotarła do większości prowincji, w których produkcja trzody chlewnej jest wysoka. Ministerstwo rolnictwa Chin zgłosiło nowe ogniska afrykańskiego pomoru świń, niektóre z nich w nowych obszarach, szczególnie w prowincjach Hubei, Fujian i Jiangxi, a także w Koreańskiej Autonomicznej Prefekturze Yanbián (położonej w prowincji Jilin), która do tej pory nie zgłosiła żadnych zachorowań.

Jak zweryfikować czy pasza jest wolna od ASF?

W prowincji Anhui wirus ASF i prewencyjny ubój świń spustoszyły wiele gospodarstw. Producenci trzody chlewnej w Chinach są zaniepokojeni, gdyż trudno zweryfikować, czy dostawy paszy są bezpieczne. Wirus może przez wiele tygodni przetrwać w niektórych składnikach paszy, takich chociażby jak śruta sojowa. Pasze mogą ulec skażeniu, jeśli nie są produkowane w higienicznych warunkach lub pozostają niezamknięte, co mogłoby zapobiec skażeniu po przetworzeniu surowca.


Fot. Dominika Stancelewska
  • Wirus ASF może przenosić się z paszą, a komponenty paszowe są bezpieczne dopiero po długim czasie ich przechowywania

Nauka o przenoszeniu wirusa przez paszę wciąż ewoluuje. Według specjalistów odpowiednio długi czas przechowywania paszy daje możliwość, aby wirusowe zanieczyszczenia ulegały naturalnej degradacji i nie były zakaźne. Aktualne badania wykazują, że czas przechowywania wynoszący 78 dni od daty produkcji i pakowania w przypadku aminokwasów, minerałów lub witamin spowoduje, że będą one bezpieczne do użycia. Jeśli chodzi o materiały niezapakowane szczelnie, jak śruta sojowa czy DDGS, czas przechowywania wynosi 286 dni, aby pozbyć się ewentualnego skażenia wirusowego, pod warunkiem że nie uległy one dodatkowemu zanieczyszczeniu. Muszą więc być transportowane w sposób zapobiegający dostaniu się wirusa.
Surowce, które wykazały zdolność do przetrwania wirusa to: mączka sojowa, DDGS, chlorowodorek lizyny, chlorek choliny, witamina D, osłonki kiełbasy wieprzowej, karma sucha i wilgotna dla kotów, ekologiczna mączka sojowa, makuch sojowy. Mogą istnieć inne pasze, w których może przetrwać wirus, a które nie zostały jeszcze przebadane.

Zakażona kiełbasa z Chin

Nie tylko pasze mogą być wektorem wprowadzenia wirusa ASF do gospodarstwa. Dużo bardziej groźne są produkty żywnościowe, które mogą zostać wniesione przez człowieka. Wirus ASF został wykryty w chińskiej kiełbasie, która została przywieziona do Tajwanu przez turystę. Paczka chińskiej kiełbasy została przywieziona przez jednego z pasażerów na promie z chińskiej prowincji Fujian do Kinmen. Wirus ASF rozprzestrzenia się w tym kraju i dlatego Tajwańczycy zaostrzyli kontrole importowanej z Chin wieprzowiny oraz jej produktów.

Według tajwańskiego wiceministra rolnictwa Huang Chin-chenga, skażona kiełbasa została wyprodukowana przez zakład należący do WH Group, która jest największym producentem wieprzowiny. Jest też właścicielem amerykańskiej firmy Smithfield Foods, a więc pośrednio także polskiej grupy Animex, największego polskiego producenta wieprzowiny. Świadczy to o tym, że zarażone ASF świnie w dalszym ciągu trafiają w Chinach do uboju. Wcześniej ASF został wykryty w ubojni w mieście Zhengzhou w prowincji Henan. Sprawą już zajęły się odpowiednie organy, które prowadzą kontrolę firmy WH Group.

Amerykanie, mając świadomość, że wirus może przetrwać podczas transportu do Stanów Zjednoczonych w importowanych paszach, bardzo się boją zawleczenia ASF. USA wprowadziły liczne zabezpieczenia, które mają chronić ten kraj przed wirusem w surowcach paszowych oraz w nielegalnie przywiezionej żywności. Wirus ASF z łatwością może być przenoszony w nowe miejsca wraz ze skażonym mięsem lub jego produktami. Amerykanie na lotniskach wykorzystują specjalnie szkolone psy, które mają wykrywać zakazane produkty i w ten sposób chronią się przed ASF oraz innymi chorobami. Są już pierwsze sukcesy tych działań. Na międzynarodowym lotnisku w Atlancie specjalnie wyszkolony pies znalazł w bagażu podróżnego z Ekwadoru świńską głowę.

Oprócz zwiększania świadomości społecznej w zakresie zagrożeń, jakie niesie ze sobą pojawienie się wirusa afrykańskiego pomoru świń, do zwalczania tej choroby muszą przyłączyć się badacze z całego świata. Wciąż wiemy zbyt mało o ASF, jak na tyle lat walki z wirusem.



Grozi nam agroterroryzm?

Szerzenie się ASF jest zależne od człowieka. Może odbywać się w sposób nieświadomy, ale może także być efektem celowego działania. Amerykanie mają tego świadomość i dlatego zaostrzyli zasady bioasekuracji oraz podjęli współpracę z innymi państwami. Eksperci z Federalnego Biura Śledczego (FBI) i Departamentu ds. Kontroli Zdrowia Zwierząt Zakładu Rolniczego Stanów Zjednoczonych (APHIS) byli nawet we wrześniu w Polsce. Mówili o tym, jakie ryzyko dla gospodarki niesie agroterroryzm i co zrobić, żeby ustrzec zwierzęta i uprawy przed rozprzestrzenianiem się chorób.

Amerykańscy eksperci zaprezentowali praktyki stosowane w zakresie wczesnego rozpoznawania i szybkiego zgłaszania podejrzanych lub potwierdzonych ognisk choroby. Wczesna identyfikacja i powiadomienie o zdarzeniu to podstawa. Szybka ocena tego, czy zdarzenie jest wywołane przez człowieka, czy też dzieje się to naturalnie, pozwala podjąć odpowiednie kroki. Choroby zwierząt bądź roślin mogą pojawiać się bowiem za przyczyną działań o charakterze terrorystycznym. Trzeba podkreślić, że bardzo trudno jest jednak udowodnić, że ich występowanie jest efektem działalności człowieka i nie powstało z przyczyn naturalnych. Może to nastąpić zarówno przez wprowadzenie obcego zwierzęcia lub choroby zwierzęcej, patogenów roślinnych lub szkodników, jak też pasz czy nawozów. Taką chorobą, której nie można bagatelizować, jest wirus afrykańskiego pomoru świń. ASF zdobywa ciągle nowe tereny, nie tylko w obrębie już dotkniętych nią krajów, ale również w nowych regionach świata. W krajach, w których sytuacja wydawała się być już stosunkowo opanowana, dochodzi do lawinowych zakażeń w populacji świń.


Fot. Dominika Stancelewska
  • Jak pokazują ostatnie doniesienia, nie wystarczy tylko dezynfekcja, gdyż ASF może przedostać się wraz z tym, co wewnątrz pojazdów – kiełbasą lub paszą

Akty agroterroryzmu mają znaczenie dla bezpieczeństwa ekonomicznego i mogą mieć poważne konsekwencje dla rolników, rynków eksportowych i gospodarki danego kraju. Mogą przyczyniać się do utraty autonomii produkcji krajowej, spadku konkurencyjności na rynku międzynarodowym. Właściwa ochrona zdrowia ludzi, zwierząt i kondycji upraw zapewnia bezpieczeństwo żywnościowe. Ze względu na obecny stan zagrożenia, bardzo ważne jest, aby wykluczyć możliwość celowego działania w obliczu nietypowej lub nieoczekiwanej choroby lub innego zdarzenia w rolnictwie, w tym poprzez badania lub środowisko akademickie.

Wspólne cele w skutecznej walce z rozprzestrzenianiem się chorób zagrażających przemysłowi rolno-spożywczemu to przede wszystkim wczesna identyfikacja i powiadomienie o każdym nietypowym zdarzeniu oraz monitoring i szybka ocena tego, czy zdarzenie jest spowodowane przez człowieka, czy wydarzyło się w sposób naturalny.

Dominika Stancelewska
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
16. kwiecień 2024 07:34