StoryEditorWiadomości rolnicze

Inspekcji Weterynaryjnej grozi paraliż

15.05.2019., 11:05h
Kryzys kadrowo-finansowy w Inspekcji Weterynaryjnej może wpłynąć bezpośrednio na eksport polskiej żywności. Dlatego podczas konferencji prasowej prezes Krajowej Rady Lekarsko-Weterynaryjnej Jacek Łukaszewicz apelował do ministra rolnictwa o natychmiastowe przeznaczenie dodatkowych środków na funkcjonowanie służby weterynaryjnej, podkreślając, że dalsze ignorowanie tej sytuacji grozi poważnymi konsekwencjami, które odczuje cała polska gospodarka. 

10 lat postulatów Krajowej Rady Lekarsko-Weterynaryjnej

Jacek Łukaszewicz poinformował uczestników konferencji o wynikach audytu, jaki Komisja Europejska przeprowadziła w lutym br., sprawdzając przestrzeganie przez Polskę unijnych przepisów dotyczących dobrostanu zwierząt oraz bezpieczeństwa żywności pochodzenia zwierzęcego. 

– W raporcie z audytu znalazły się wszystkie tematy, jakie od 10 lat zgłasza Krajowa Rada Lekarsko-Weterynaryjna. Apelowaliśmy i apelujemy o konieczność wzmocnienia Inspekcji Weterynaryjnej. Niestety, wszystkie rządy i ministrowie rolnictwa lekceważyły i nadal lekceważą nasze postulaty. Najistotniejsze jest to, że audytorzy Komisji Europejskiej nie wnieśli żadnych zastrzeżeń do budowy systemu nadzoru weterynaryjnego w Polsce, uważając obecną strukturę za właściwą, ale wykazali konieczność znacznego dofinansowania systemu. Zarobki pracowników weterynarii w Polsce stanowią około 40% średniej unijnej. Audytorzy w raporcie podkreślili znaczący niedobór lekarzy weterynarii na poziomie powiatowym i wojewódzkim, podkreślając lawinowo rosnącą liczbę zadań stawianych izbie – mówił Jacek Łukaszewicz.  


Podczas konferencji podkreślano, że system kontroli żywności jest właściwie skonstruowany, ale grozi mu niewydolność z powodu braków kadrowych i finansowych w Inspekcji Weterynaryjnej. Od lewej: Jacek Sośnicki, Jacek Łukaszewicz, Lech Rybarczyk 
 

Ultimatum  ASF  USA – dlaczego Stanom Zjednoczonym zależy na większej liczbie lekarzy w Polsce?

Stany Zjednoczone już postawiły polskiemu rządowi ultimatum w sprawie zatrudnienia około 50 lekarzy weterynarii do nadzoru zakładów mięsnych eksportujących do USA. W 2018 roku eksport ten wart był 631 mln zł. W tej chwili trwają gorączkowe poszukiwania dodatkowych 4 mln zł na sfinansowanie wymaganych przez USA etatów. Jeżeli się to nie uda, w połowie lipca Amerykanie wprowadzą embargo na polską wieprzowinę. Niestety, z powodu niskich pensji w Inspekcji Weterynaryjnej trudno znaleźć chętnych. 

– Chodzi o 50 dodatkowych lekarzy, którzy sprawowaliby nadzór w zakładach. Nie jest to olbrzymia liczba etatów. Według szacunków mówimy o kwocie 4 mln zł niezbędnych na zorganizowanie dodatkowego nadzoru. Niestety, ministerstwo rolnictwa ma problem ze zorganizowaniem tej kwoty i usilnie poszukuje środków. To z kolei, w naszych oczach, budzi wątpliwości co do złożonych obietnic w kwestii dofinansowania całej Inspekcji Weterynaryjnej – podkreślał Jacek Sośnicki, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Lekarzy Wolnej Praktyki „Medicus Veterinarius”. Do czasu zorganizowania środków finansowych przez ministerstwo rolnictwa inspekcja miałaby, poprzez zmianę organizacji pracy inspektoratów powiatowych, zapewnić realizację amerykańskiego wymogu. Amerykanie są bardzo precyzyjni, do 8 maja zlecili przedstawienie przez rząd harmonogramu działań mającego na celu doprowadzenie do wzmocnienia nadzoru. – Nie muszę chyba dodawać, że rynek amerykański jest opiniotwórczy dla innych importerów naszej żywności. Myślę, że polski rząd powinien stanąć na wysokości zadania i szybko znaleźć niezbędne środki finansowe – twierdził Jacek Sośnicki. 

Nowi pracownicy IW? Nawet jak już są, to szybko rezygnują

– Inspekcja Weterynaryjna odpowiedzialna jest m.in. za bezpieczeństwo zdrowia publicznego, za jakość produktów pochodzenia zwierzęcego, a przez swoją działalność pozwala na eksport polskiej żywności – powiedział Lech Rybarczyk, przewodniczący Sekcji Krajowej Pracowników Weterynarii NSZZ „Solidarność”.

By realizować te działania, niezbędna jest odpowiednia baza, zarówno w zakresie zasobów ludzkich, jak i odpowiedniej liczy laboratoriów. Wielokrotnie organizowane nabory na wakaty w Inspekcji Weterynaryjnej często kończą się niepowodzeniem – około 50% naborów jest nieudanych. Ponadto osoby, które podejmują pracę, bardzo szybko, po dokładnym poznaniu zakresu obowiązków i pensji, rezygnują z niej. Samorząd lekarsko-weterynaryjny przypomina, że przedstawiciele ministerstwa rolnictwa wielokrotnie obiecywali przeznaczenie do końca marca na podwyżki dla Inspekcji Weterynaryjnej kwoty 40 mln zł – jako pierwszej transzy z 160 mln zł niezbędnych do wzmocnienia IW. Do tej pory z obietnicy się nie wywiązali

– Na ostatnim spotkaniu, które odbyło się w ministerstwie rolnictwa w kwietniu, nikt nie potrafił nam przedstawić szczegółowych działań i terminów ich realizacji, wielokrotnie ogłaszanych podwyżek płac – dodał Lech Rybarczyk. – Dużym zagrożeniem jest również to, że wielu pracowników niebawem nabędzie prawa emerytalne, przez co liczba wakatów z pewnością wzrośnie, co może skutkować zaburzeniami w obrocie międzynarodowym. W konsekwencji może dojść do podważania wiarygodności polskich służb weterynaryjnych oraz do pozbawienia Polski możliwości eksportu produktów pochodzenia zwierzęcego do krajów trzecich. Niecertyfikowana żywność nie może być eksportowana, a nasz eksport żywności wart jest obecnie 5,5 mld euro. Polska może więc ponieść wielkie straty.  

Minus 50 powiatowych lekarzy weterynarii 

Według danych Krajowej Rady Lekarsko-Weterynaryjnej, w Inspekcji Weterynaryjnej pracuje poniżej 2 tys. lekarzy weterynarii. Obecnie jest 47 wakatów na stanowiska powiatowych lekarzy weterynarii i ich zastępców. Zaczyna brakować kadry kierowniczej, która zarabia stosunkowo więcej niż lekarze weterynarii. Dodatkowo brakuje ponad 300 lekarzy weterynarii, a liczba wakatów stale rośnie. Jak informuje Krajowa Izba Lekarsko-Weterynaryjna, Inspekcja Weterynaryjna jest w stanie protestu od grudnia 2018 roku. Jednak z uwagi na wysoką odpowiedzialność i bezpieczeństwo zdrowia publicznego oraz odpowiedzialność za eksport protest ma charakter wyłącznie medialny. 

Ireneusz Oleszczyński
fot. Pixabay

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
24. kwiecień 2024 05:17