StoryEditorWiadomości rolnicze

Knury do stacji unasieniania

12.06.2014., 12:06h
  Knurki i loszki pochodzące ze stad zarodowych trafiają do gospodarstw towarowych, aby poprawić wyniki rozrodu czy mięsność tusz. Tylko nieliczni hodowcy podejmują się produkcji materiału zarodowego do stacji unasieniania loch. Takiemu wyzwaniu chce sprostać Adam Woroch z Grąbkowa w gminie Jutrosin.

Choć właścicielem gospodarstwa wciąż jest pan Adam, to jednak pracą przy trzodzie chlewnej dzieli się z synem Damianem. To w nim rolnik widzi następcę w gospodarstwie zajmującym się hodowlą zarodową na wysokim poziomie. Już teraz młody hodowca zdobywa wiedzę podczas szkoleń i konferencji. Aby pomagać ojcu w pracy w gospodarstwie, zdecydował się na studia zaoczne na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu, które także mają być sposobem na poszerzanie wiedzy.

Produkcja trzody chlewnej zarówno towarowej, jak i zarodowej była obecna w gospodarstwie Worochów od lat. Dzięki modernizacjom i rozbudowie sukcesywnie zwiększano liczbę loch w stadzie. Jednak dwa lata temu gospodarz postanowił czasowo zawiesić produkcję. Wybił całe stado i przez pół roku chlewnie stały puste. W tym czasie wykonano potrzebny remont budynków.

Współpraca ze stacjami

Przez cały czas głównym celem Adama Worocha było rozpoczęcie współpracy z centrami rozrodu zwierząt i stacjami unasieniania loch, by sprzedawać do nich knury. Udało się i właśnie w tym widzi on przyszłość hodowli zarodowej. Aby sprostać konkurencyjnemu rynkowi, konieczne było jednak stado, które będzie legitymowało się wysokim statusem zdrowotnym. Dlatego pan Adam podjął decyzję o tym, by wprowadzić zupełnie nowe, zdrowe zwierzęta i przez cały czas monitorować zdrowotność stada. Tylko w takim wypadku można uzyskiwać wysokie wyniki reprodukcyjne. Ponadto knury oferowane stacjom unasieniania muszą charakteryzować się bardzo dobrymi parametrami rozpłodowymi. Stacje potrzebują rozpłodników, od których uzyskają wysokiej jakości nasienie, a zwierzęta będą charakteryzowały się odpowiednią genetyką. Dzięki temu  potomstwu można przekazać najlepsze cechy. Wymaga tego coraz częściej wykorzystywana wśród rolników inseminacja. Sami Worochowie także korzystają z niej w gospodarstwie, chociaż mają również dwa knury rasy polskiej białej zwisłouchej do krycia naturalnego.

Zupełnie nowe stado

Po krótkim okresie odpoczynku od produkcji świń rolnicy kupili 40 loszek. Aktualnie w gospodarstwie jest 65 macior, ale Worochowie stopniowo chcą zwiększać ich liczbę do 100. Na więcej loch obecnie nie pozwalają budynki. Sektor porodowy oraz odchowalnia prosiąt powstały w 2002 roku. Zastosowano w nich podłogi rusztowe. Unowocześniono produkcję. Pasza wciąż jednak zadawana jest ręcznie, a w paszociąg wyposażona jest jedynie tuczarnia. We wszystkich pomieszczeniach stosowana jest zasada puste–pełne. 

– Problemem wciąż jest to, że nie udało nam się jeszcze w pełni wypracować rytmicznych wyproszeń i pracy w grupach loch. Mamy 30 stanowisk porodowych. Dwie komory po 10 stanowisk i dwie po 5 stanowisk. Najlepiej, gdyby co 4 tygodnie wypraszało się po 15 macior, ale nie zawsze to się udaje – tłumaczy gospodarz.

Porodówka i odchowalnia zostały wyposażone w system ogrzewania podłogowego. Ciepło produkuje piec opalany miałem, co zmniejsza koszty energii. W porodówce przewody umiejscowione są pod częścią gniazdową dla prosiąt. W odchowalni natomiast pod całą częścią betonową, która zajmuje ok. 1/3 podłoża.

– Dzięki ogrzewaniu podłogowemu zwierzęta leżą na ciepłej części betonowej, a odchody oddają na części rusztowej. W czasie ciepłych dni latem, gdy ogrzewanie nie działa, zostaje to trochę zachwiane, ponieważ warchlaki chętnie leżą wówczas na rusztach, gdzie odczuwają przyjemny chłód, a zanieczyszczają pełną część betonową. W okresie zimowym odchowalnia jest ogrzewana przez cały czas, natomiast wiosną i jesienią ok. 3 tygodni po wprowadzeniu zwierząt. W porodówkach natomiast przez dwa dni po porodzie prosięta dogrzewane są jeszcze dodatkowo promiennikami podczerwieni – opowiada Adam Woroch.

Pbz i pietrain

Kastracja knurków przeprowadzana jest dopiero po odsadzeniu. Wynika to z konieczności dokonania oceny zwierząt pod kątem przydatności hodowlanej i wstępnej klasyfikacji. Trzeba wybrać te z nich, które mogą być brane pod uwagę jako przyszłe zwierzęta rozpłodowe. Druga selekcja loszek i knurków odbywa się, gdy opuszczają odchowalnię.

Na odchowalni warchlaki przebywają do osiągnięcia 30–40 kg masy ciała. Zdarza się, że wówczas niektóre sztuki muszą być jeszcze poddane kastracji, ponieważ nie spełniają wymogów i w związku z tym muszą być przeznaczone do tuczu. Miesięcznie po kwalifikacji do sprzedaży trafia ok. 10–15 knurków oraz 30 loszek. Worochowie produkują czystorasowe loszki i knurki rasy polskiej białej zwisłouchej i rasy pietrain. Aktualnie w gospodarstwie jest 8 loch tej drugiej rasy.

– Dzięki temu, że świnie rasy pietrain od lat już są poddawane badaniom na obecność genu stresu, udało się tak przeprowadzić selekcję, że dzisiejsze osobniki nie są już tak wrażliwe. Znacznie łatwiej się odchowują. Kiedy rozpoczynaliśmy pracę z tą rasą na początku lat dziewięćdziesiątych, to zdarzało się, że maciora padła, gdyż wystraszyła się burzy i piorunów – opowiada gospodarz.

Oczywiście rasa pietrain nie dorównuje pbz w liczbie prosiąt urodzonych w miocie. Dobrym wynikiem jest, gdy maciora urodzi 10 młodych. Świnie tej rasy cechują się też nieco wolniejszym tempem wzrostu, natomiast bardzo wysoką mięsnością sięgającą powyżej 65%. Pietrain oczywiście nie nadaje się do produkcji tuczników w czystej rasie, gdyż przy tak wysokiej mięsności jakość mięsa znacznie się pogarsza. Jest natomiast bardzo dobrym komponentem do krzyżowania, zwłaszcza z rasą duroc. Kryjąc maciory takimi knurami mieszańcowymi, uzyskuje się w chowie towarowym tuczniki bardzo dobrze umięśnione, a mięso jest wysokiej jakości.

W stadzie przeprowadza się intensywny remont. Maciory brakuje się po czwartym miocie, zwłaszcza te rasy pietrain. W polskiej białej zwisłouchej czasami jest to trochę później (po 5. miocie). Loszki, które mają 110 kg masy ciała, zaczynają być obserwowane i przygotowywane do rozrodu. Pierwsze krycie następuje przy wadze 160–170 kg. 

Zużycie paszy jest na poziomie 3 kg na kilogram przyrostu. Dzienne przyrosty kształtują się w granicach 750 g dla loszek i 850 g  dla knurków. 

Dominika Stancelewska

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
25. kwiecień 2024 00:49