StoryEditorInterwencja

Stratami bydła nie nakarmię

31.10.2016., 13:10h
– Gdy słyszę rolnika, który mówi, że nie był to zbyt udany rok, to mu... zazdroszczę. Dlaczego? Bo dla mojego gospodarstwa ten sezon to katastrofa – mówi Zbigniew Stołowski. – I nie wiem, jak się z niej podnieść, skoro obiecana pomoc ze strony państwa znów okazała się fikcją.

Zbigniew Stołowski gospodaruje na 23 własnych hektarach i około 10 ha dzierżaw we wsi Złota w gminie Olszówka (powiat kolski). Do niedawna było to gospodarstwo wyspecjalizowane w produkcji mleka, lecz sytuacja na rynku zmusiła rolnika do poszukiwania dodatkowych źródeł dochodu. Stały się nimi opas bydła i tucz trzody chlewnej.

Krowy zjadły stratę
– Obecnie mam stado bydła liczące 43 sztuki, w tym 22 dojne krowy oraz 20 opasów i młodzieży, trzymam też 20 tuczników – mówi rolnik. – Cały areał gruntów służy zaspokajaniu zapotrzebowania zwierząt na paszę. Grunty mam na terenie dwóch gmin: Grzegorzew i Olszówka. Wios­ną znaczna część upraw wymarzła. Straty na terenie gminy Grzegorzew oszacowali mi na 70% i odszkodowanie dostałem, ale tam mam tylko siedem hektarów, w tym łąki. W gminie Olszówka na żadną pomoc już liczyć nie mogłem, bo tu mam oborę i chlewnię. Straty nie przekroczyły 30% produkcji. Od przewodniczącego komisji szacującej z gminy usłyszałem: „No i krowy zjadły ci straty”.

– Musiałem przesiewać zboża, ufając, że uda się zmniejszyć szkody. Potem jednak nastała susza i żniwa okazały się porażką. Jęczmienia jarego właściwie nie opłacało się zbierać. Zboża zebrałem o połowę mniej niż zazwyczaj. Na plon kukurydzy nie mogę narzekać, ale trawę na łąkach skosiłem tylko raz – ubolewa gospodarz. – Miałem nadzieję na wsparcie obiecywane gospodarstwom dotkniętym suszą przez rząd. Po raz kolejny jednak były to obietnice bez pokrycia.

Gmina Olszówka w ogóle nie wnioskowała o pomoc dla rolników, jakby suszy wcale tu nie było. Rolnik nie raz dzwonił do Urzędu Gminy w Grzegorzewie, dopytując, czy chociaż tam oszacują straty. Wciąż słyszał jednak, że suszy póki co nie stwierdzono. O tym, że susza jednak była, dowiedział się dopiero w pierwszym tygodniu października. Okazało się, że nabór wniosków od rolników już zakończono.

– Domagałem się wyjaśnień w magistracie, pytałem, dlaczego do mnie ta informacja nie dotarła – opowiada Zbigniew Stołowski. – Usłyszałem, że wiadomość została oficjalnie ogłoszona, a sołtysi otrzymali stosowne okólniki. Wnioski zaś były przyjmowane do końca sierpnia. Pytałem innych rolników. Okazało się, że nie tylko ja nie dowiedziałem się w porę o wsparciu i nie do wszystkich sołtysów okólnik z gminy dotarł. Czuję się więc poszkodowany podwójnie – i przez suszę, i przez władze.

Pan Zbigniew gospodarstwo samodzielnie prowadzi od 19 lat. Zmodernizował oborę i park maszynowy. Wiele zainwestował, ale nakłady nie przynoszą korzyści. Rolnik skarży się, że koszty produkcji rosną, a ceny zbytu płodów rolnych spadają. W żadnym kierunku produkcji nie sposób dziś mówić o opłacalności, a państwo zostawia rolników na pastwę losu.

– Obliczyłem, że w tym roku moje straty sięgnęły około 130 tys. zł – twierdzi gospodarz. – Paszy dla zwierząt wystarczy mi najwyżej do końca roku. Potem będę musiał kupować. Muszę spłacać kredyty i już teraz brakuje mi na raty. Mam czterech synów, z których najstarszy ma 16 lat. Z czego mam utrzymać rodzinę? Moje grunty leżą obok siebie. Dzieli je tylko droga, która jest granicą gmin Olszówka i Grzegorzew. Jak to jest, że po jednej stronie drogi susza była, a po drugiej już nie?

Zdaniem urzędników
W imieniu rolnika o wyjaśnienia zwróciliśmy się do urzędów gmin w Grzegorzewie i Olszówce.
– W naszej gminie strat spowodowanych suszą nie szacowano, gdyż krajowy System Monitoringu Suszy Rolniczej prowadzony przez IUNG w Puławach nie stwierdził wystąpienia suszy na terenie naszej gminy – tłumaczy Agnieszka Maluga zajmująca się sprawami dotyczącymi rolnictwa w Urzędzie Gminy Olszówka. – Wójt gminy nie miał więc podstaw, by wnioskować o jakąkolwiek pomoc dla rolników z tego tytułu.

Arleta Nowicka, sekretarz gminy Grzegorzew, tak z kolei odpowiada na zarzuty rolnika:
„14 lipca 2016 r. poinformowaliśmy wojewodę wielkopolskiego o wystąpieniu na terenie gminy Grzegorzew niekorzystnego zjawiska atmo­sferycznego – suszy i jednocześnie zwróciliśmy się z prośbą o uznanie gminy Grzegorzew za obszar dotknięty klęską suszy oraz o udzielenie pomocy rolnikom w naszej gminie.

Tego samego dnia skierowaliśmy informację do rolników o możliwości zgłaszania szkód powstałych w gospodarstwach rolnych w wyniku suszy. Okólnik w tej sprawie został podany do publicznej wiadomości. Został wywieszony na tablicach ogłoszeń w każdej miejscowości w naszej gminie oraz na tablicy ogłoszeń w Urzędzie Gminy w Grzegorzewie, został zamieszczony na stronie internetowej gminy (w okresie od 14 lipca do 12 sierpnia 2016 roku) oraz rozesłany i rozpropagowany poprzez sołtysów w każdej z 13 wsi w gminie. Informację o przyjmowanych wnios­kach wójt przekazała także na sesji rady gminy – otwartej dla wszystkich, w obecności radnych, sołtysów, zaproszonych gości, którzy w bezpośrednich rozmowach też informowali rolników o przyjmowaniu wniosków.

Wnioski o szacowanie szkód przyjmowaliśmy od 15 lipca do 31 sierpnia 2016 r. W tym czasie przyjęliśmy blisko 300 wniosków. Komisja powołana przez wojewodę po zgłoszeniu szkody przez rolnika dokonywała lustracji w terenie w czasie, kiedy uprawy nie były jeszcze zebrane, aby realnie oszacować zakres szkody. Od 3 października br. komisja sporządza protokoły z szacowania strat na podstawie wniosków, o których wyżej mowa. (...) O pomoc z ARiMR będą mogli ubiegać tylko ci rolnicy, dla których zostały sporządzone protokoły strat. Terminy wypłaty środków są zależne od ARiMR”.

Ulgi i zasiłki?
Wygląda więc na to, że Zbigniew Stołowski bezpowrotnie stracił szansę na uzyskanie jakiejkolwiek pomocy, mimo że susza poważnie dotknęła jego gospodarstwo. Arleta Nowicka, sekretarz gminy, ubolewa nad tym, ale nie widzi żadnych przesłanek, by obwiniać z tego powodu władze gminy czy pracowników urzędu.

Zapytaliśmy również, czy władze Grzegorzewa widzą inne możliwości wsparcia poszkodowanych rolników. W odpowiedzi czytamy: „Wsparcie dla rolników może być udzielane w granicach dozwolonych w przepisach prawa. Są nimi ulgi w podatkach, zasiłki z pomocy społecznej. Jeżeli zostaną złożone wnioski o taką pomoc, będą indywidualnie rozpatrywane. Decydującym argumentem w decyzji o przyznaniu pomocy będzie sytuacja rolnika”.

Grzegorz Tomczyk

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
18. kwiecień 2024 14:30