StoryEditorPorady

Jakie rozwiązania z Czech i Niemiec sprawdziły się w oborze na Mazowszu

17.06.2020., 14:06h
O tym, że podróże kształcą wie każdy. Również rolnicy, którzy zwiedzając gospodarstwa w kraju i za granicą podpatrują w nich różne rozwiązania, które po powrocie wprowadzają w życie. Podobnie jest w przypadku państwa Skórków, których wyjazdy zagraniczne przyczyniły się do zmiany systemu utrzymania bydła i odchowu cieląt.

Inspiracja czeską oborą wolnostanowiskową

Bydło mleczne utrzymywane jest w oborze, która powstała w 2009 roku w wyniku modernizacji uwięziówki i stodoły.

Przez lata użytkowaliśmy uwięziową oborę na 37 stanowisk, ale gdy w 2006 roku byłem w Czechach i zobaczyłem tam wolnostanowiskowy system utrzymywania bydła, zapadła decyzja o modernizacji obory. Budynek (razem ze stodołą) częściowo rozebraliśmy i pokryliśmy jednym dachem. W ten sposób powstał obiekt wolnostanowiskowy – mówi Janusz Skórka.

Hodowca podkreśla, że w dużej mierze o przebudowie zdecydowała możliwość prowadzenia doju w hali.

Dziś dój na hali rybia ość 2 x 4 – przebiega szybko i gdy doimy we trójkę, to zajmuje ok. godziny. Jeśli doją dwie osoby, to maksymalnie do 1,5 godziny – mówi hodowca.

Słoma tylko na legowiskach

W gankach gnojowo-spacerowych zastosowano pełną posadzkę betonową. Zwierzęta przed i po wycieleniu przebywają w sektorach na głębokiej ściółce, gdzie mają zapewniony komfort. Jałówki i krowy zasuszone korzystają z wybiegów.

Początkowo utrzymywaliśmy krowy na głębokiej ściółce, ale zużycie słomy przy takim systemie było bardzo d...
Pozostało 74% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
19. kwiecień 2024 21:57