StoryEditorWiadomości rolnicze

Byłby niejeden jubileusz, gdyby...

03.10.2014., 13:10h
Tak, wiele wskazywało na to, że długoletnia działalność OSP Marki zostanie doceniona przez władze miasta. Niestety, została przerwana w 1991 roku. Ale upór i chęć niesienia pomocy innym, a także działalność kulturalna i oświatowa, stała się przyczynkiem jej reaktywowania.   

W Fabryce Briggsów w 1884 roku powołano Straż Ogniową a 23 września 1921 r., jak dowodzą stare dokumenty, na podstawie postanowienia wojewody warszawskiego powstało stowarzyszenie pod nazwą Ochotnicza Straż Pożarna w Markach. W latach powojennych była jedną z najbardziej aktywnych jednostek powiatu. Jej działalność, gdyby nie wybuch II wojny światowej, trwałaby nieprzerwanie do 1991 roku. Jednocześnie założono orkiestrę, która uświetniała wszystkie uroczystości zarówno państwowe, jak i kościelne. Orkiestra była inicjatorką wielu imprez masowych i nieodłącznym towarzyszem strażaków i mieszkańców Marek. W 1991 roku władze miasta doszły do wniosku, że Ochotnicza Straż Pożarna w Markach jest instytucją niepotrzebną, to samo spotkało orkiestrę. W tym też roku karty historii jednostki zostały 

zamknięte.

Wybuchające pożary, częste nawałnice i podtopienia oraz wiele innych zagrażających bezpieczeństwu mieszkańców zdarzeń spowodowało, że kilku energicznych i przedsiębiorczych obywateli postanowiło reaktywować jednostkę OSP. 20 stycznia 2013 roku w pałacu Braci Briggsów odbyło się zebranie założycielskie OSP w Markach. Wybrano komitet, który zajął się stroną formalną i rejestracją w KRS. 

Po nowemu

Dzięki uprzejmości urzędu miasta, jednostka otrzymała do dyspozycji część budynku będącego dotychczas magazynem Zakładu Usług Komunalnych, w którym ma mieścić się strażnica. By jednak spełniała wymogi dla strażnic OSP, należało wykonać szereg modernizacji, czym zajęli się od lipca ub.r. druhowie i druhny, poświęcając każdą wolną chwilę. W międzyczasie członkowie OSP odbyli pierwsze szkolenia, m.in. z usuwania gniazd szerszeni, kwalifikowanej pierwszej pomocy przedmedycznej oraz pierwszy etap szkoleń dla strażaków – ratowników OSP. Dokształcanie, ćwiczenia wewnętrzne oraz prace modernizacyjne budynku zwiastowały płynny rozwój jednostki. Niestety, pewnej listopadowej nocy 2013 r. doszło do kradzieży sprzętu i wyposażenia, skradziono m.in. pompę wraz z nożyco-rozpieraczami Holmatro, agregaty prądotwórcze, pompy i pilarki spalinowe. Sprzętu nie udało się odnaleźć, a wóz bojowy musiał zostać wycofany z udziału bojowego. Dzięki zaangażowaniu, po kilku tygodniach udało się pozyskać część sprzętu, w czym bardzo pomogła firma Delta Serwis, a w styczniu 2014 r. oficjalnie powołano do życia Jednostkę Operacyjno-Techniczną z obsadą 21 strażaków – ratowników. Z czasem doszły kolejne akcje oraz wykańczanie kolejnych elementów remontu, aż wreszcie, w maju 2014 r., odbyło się publiczne oddanie remizy. Na pierwszy po reaktywacji „Dzień Otwarty w Remizie” przybyło wielu mieszkańców.

Jednostka Operacyjno-Techniczna i Młodzieżowa Drużyna Pożarnicza nieprzerwanie uczestniczy w akcjach i szkoleniach. W pierwszym półroczu tego roku odnotowano 120 wyjazdów alarmowych do pożarów, miejscowych zagrożeń, wypadków drogowych i innych zdarzeń. Nasuwa się wniosek, że OSP Marki jest jednak potrzebna. Obecnie OSP Marki zrzesza niemal 80 członków, w tym 10 kobiet. Młodzieżową Drużynę Pożarniczą stanowi 12 druhów. Rekrutacja jest otwarta i na chwilę obecną 5 osób ma status kandydatów na członków OSP. 

W skład zarządu wchodzą:

Antoni Widomski – prezes, Patryk Rudnik – wiceprezes i opiekun MDP, Kamil Róg – wiceprezes naczelnik, a także kierowca, Maciej Krajewski – zastępca naczelnika i kierowca, Marcin Brzeziński – członek zarządu i sekretarz, Ryszard Dębski – członek zarządu i jednocześnie skarbnik oraz Stanisław Zwolski – członek zarządu, a także pełniący funkcję gospodarza.

– Naszym celem jest dbałość o bezpieczeństwo mieszkańców Marek oraz podróżnych przejeżdżających przez nasze miasto – mówi naczelnik Kamil Róg. – Największym zagrożeniem są oczywiście pożary, ale również zdarzenia drogowe związane z dużym natężeniem ruchu. Pożary dotyczą budynków mieszkalnych, jak i gospodarczych, plagą natomiast są pożary traw i nieużytków. Zdarzało się nam również gasić okoliczne lasy. Nasza jednostka wyposażona jest w sprzęt zabezpieczający strażaków przed pokąsaniem przez owady błonkoskrzydłe (osy, szerszenie) i takie działania też
prowadzimy.

Nie tylko akcje

– OSP w Markach przeprowadziła w ubiegłym roku szkolnym próbne ewakuacje we wszystkich mareckich szkołach publicznych oraz w kilku szkołach i przedszkolach prywatnych. Przy okazji tych działań, w przedszkolach zostały przeprowadzone pogadanki dot. bezpieczeństwa – mówi Maciej Krajewski. – Rozpoczęta w początkach lipca akcja „Bezpieczny przedszkolak“ cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Dzieci spotykają się w remizie strażackiej, gdzie druhowie zapoznają ich z podstawowymi informacjami, jak zachować się w sytuacji zagrożenia, jak dbać o bezpieczeństwo w domu i na drodze, uczą numerów alarmowych, a także starają się wpoić, że podstawą szybkiego dotarcia do celu i udzielenia niezwłocznej pomocy jest znajomość przez dzieci dokładnego adresu zamieszkania.

– Do dość niecodziennego zdarzenia doszło 24 lipca br., gdy nasi druhowie zostali wezwani do psa, który nie wiadomo, w jaki sposób znalazł się… na dachu. Działania przebiegły sprawnie i pies szczęśliwie, bez obrażeń i w dobrej kondycji, został przekazany właścicielce – opowiada jeden z druhów biorących udział w akcji. – Kolejne nietypowe wyzwanie nastąpiło 18 września. Zastęp OSP Marki został zadysponowany do poszukiwań… węża. W jednym z budynków biurowych widziano gada, który mógł dostać się niepostrzeżenie do środka. Po ewakuowaniu osób z zagrożonego obszaru i dokładnym przeszukaniu wszystkich pomieszczeń i zakamarków, nie znaleziono nieproszonego gościa, który sam postanowił opuścić ciepłe
pomieszczenia. 

Natomiast 22 września miał miejsce jeden z najdłuższych wyjazdów bojowych w tym roku. Na drodze krajowej nr 8 w Markach, która w tym mieście jest główną ulicą, doszło do pożaru samochodów osobowych przewożonych na lawecie. W akcji brały udział
 4 zastępy Straży Pożarnej, a załoga mareckiego Magirusa została pozostawiona na miejscu do zakończenia działań służb drogowych, które musiały powyciągać zniszczone wraki. Działania trwały łącznie 6 godzin, spaleniu uległo
6 z 8 pojazdów.

– Funkcjonujemy od półtora roku, wiele udało nam się dokonać, ale jeszcze więcej jest przed nami. Jednostka wyposażona jest w dwa samochody bojowe: ratowniczo-gaśniczy GBA 2.5/16 Iveco Magirus Deutz i GLA 8 Mercedes Daimler-Benz oraz samochód operacyjny SLOp Ford Focus. Posiadamy sporo sprzętu specjalistycznego mogącego brać udział w działaniach ratowniczo-gaśniczych. Może nasze wozy nie są najnowsze, ale dwóch etatowych konserwatorów dh Stanisław Zwolski i dh Ireneusz Zych robią wszystko, żebyśmy bezpiecznie wyjechali i wrócili z działań – kończy naczelnik Kamil Róg.

Małgorzata Wyrzykowska

 
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
16. kwiecień 2024 07:06