StoryEditorWiadomości rolnicze

Rzepak – co przyniesie nowy sezon?

12.06.2014., 12:06h
Tegoroczne zbiory rzepaku zapowiadają się dobrze. Ceny kontraktów terminowych na światowych giełdach realizowanych w sierpniu nieznacznie spadają. Na krajowym rynku rośnie zapotrzebowanie na olej roślinny dla sektora biopaliw. Jest też popyt ze strony eksporterów.   

Według szacunków Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej tegoroczne zbiory rzepaku wyniosą 2,4–2,5 mln t. Podobnie ocenia je firma analityczna Oil Word (2,5 mln t). W ubiegłym roku Polska zebrała 2,7 mln t, był to jednak wynik rekordowy. 

– Zbiory będą więc stosunkowo dobre. Rolnicy obsiali rzepakiem 840 tys. ha. Rośliny przezimowały bez większych strat, nie było wymarznięć (poza drobnymi w trzeciej dekadzie stycznia). W okres wiosenny rzepak wszedł z niewielkimi stratami. Rośliny mają bardzo dobrze rozwinięty system korzeniowy, duże rozgałęzienie łuszczyn. Zakładamy, iż jeśli nie będzie zagrożeń ze strony pogody, plony nie będą niższe niż przed rokiem, czyli min. 2,9 t/ha – ocenia dr Ewa Rosiak z IERiGŻ.

W stosunku do kończącego się sezonu 2013/2014, na krajowym rynku pogorszą się nieco relacje podażowo-popytowe, co nie oznacza jednak, iż ceny czarnych nasion pójdą w górę.

Podaż i przerób będą wyższe

Jak podali analitycy Banku BGŻ, opierając się na danych Oil World, tego-
roczne zbiory rzepaku we Wspólnocie mogą wynieść 21,9 mln t, tj.
o 0,7 mln t więcej niż przed rokiem. W stosunku do ubiegłego roku wyższe zbiory spodziewane są m.in. we Francji (5,2 mln t w br. wobec 4,4 mln t w ub.r.) oraz w Wielkiej Brytanii (2,4 mln t wobec 2,2 mln t w ub.r.). Znaczny wzrost produkcji rzepaku oczekiwany jest także w Rumunii i Bułgarii. Powinno to przełożyć się na większą podaż eksportową surowca z tych dwóch krajów, począwszy od lipca br.

Z kolei mniejsze zbiory rzepaku oprócz Polski odnotują Niemcy oraz Czechy. Według majowych prognoz Oil World, w Niemczech, które są największym unijnym producentem rzepaku, zbiory w br. mogą wynieść 5,7 mln t (5,8 mln t w ub.r.) 

Wyższe zbiory rzepaku we Wspólnocie, jak również większe zapasy na początku przyszłego sezonu (1,3 mln t wobec 0,9 mln t w sezonie 2013/2014) będą skutkować wzrostem podaży unijnego surowca. 

Eksperci Oil World prognozują, że unijny import nasion rzepaku w nadchodzącym sezonie może wynieść 2,9 mln t wobec szacowanych 3,55 mln t w bieżącym sezonie. Tak jak w poprzednich latach, eksport rzepaku z UE do krajów trzecich pozostanie stosunkowo niewielki i może wynieść 0,2 mln t. Natomiast przerób rzepaku w UE w przyszłym sezonie może być bardzo wysoki i osiągnąć poziom 23,5 mln t. To o 0,4 mln t więcej niż w obecnym sezonie. 

Według Oil World będzie temu sprzyjać spodziewany spadek produkcji słonecznika. Niewątpliwie na obniżkę importu rzepaku z krajów trzecich wpływa decyzja UE o wprowadzeniu ceł antydumpingowych na argentyński biodiesel. Cła wprowadzono w listopadzie ub.r. Pod koniec marca br. Argentyna złożyła skargę do WTO w tej sprawie, decyzja zapadnie pod koniec roku. Argentyńska Izba Biopaliw przewiduje, że tamtejszy eksport biodiesla w 2014 r. spadnie z powodu nałożenia ceł o 40% w stosunku do 2013 r. Jak te dane wpłyną na polski rynek?

Pod presją Niemiec i Ukrainy

Od kilku lat Polska eksportuje ponad 1/3 swoich zbiorów, głównie do Niemiec. Od wejścia do Unii umocniliśmy swoją pozycję również jako eksporterzy oleju rzepakowego na unijny rynek. W sezonie 2013/2014 wg szacunków IRiGŻ wyeksportujemy  700 tys. t rzepaku, a sprowadzimy ok. 200 tys. t nasion. 

– Świadczy to o tym, że jesteśmy dużym eksporterem. Wywieźliśmy taką ilość nasion, którą wg Narodowego Celu Wskaźnikowego (NCW), czyli wskaźnika oceniającego udział biokomponentów w zużyciu oleju napędowego ogółem, powinniśmy przerabiać na biopaliwa i nie sprowadzać estrów – komentuje dr Ewa Rosiak.

Skoro Niemcy wyprodukowały mniej nasion, pozycja Polski jako eksportera w nowym sezonie nie powinna być zagrożona. Musimy mieć jednak na uwadze rozwijający się za naszą wschodnią granicą ukraiński rynek rzepaku.

– W ostatnich latach Ukraina rozwinęła produkcję czarnych nasion do
ok. 2 mln t. W kraju zużywa się głównie słonecznik. Tak więc rzepak jest produkowany z myślą o eksporcie. Większość tych nasion jest sprzedawana na terenie UE, w tym w Polsce. Zatem konkurencja w postaci ukraińskich nasion bezsprzecznie rośnie – przypomina ekspertka z Instytutu. 

Jeśli spojrzymy na strukturę zużycia nasion rzepaku w Polsce, to od lat nie zmienia się zapotrzebowanie na cele spożywcze. Ten segment gospodarki zużywa go ok. 1 mln t. 

Rośnie natomiast popyt na nasiona z wykorzystaniem na cele biopaliwowe. Według wyliczeń Instytutu w 2013 r. produkcja biopaliw wzrosła do 650 tys. t z 620 tys. t w 2012 r.

Więcej na biopaliwa

– W dużym zaokrągleniu można przyjąć, iż na produkcję takiej ilości paliw zużyto podobne ilości oleju rzepakowego. NCW w bieżącym roku utrzymuje się na poziomie ubiegłorocznego, czyli 7,1 wartości energetycznej paliw. Taki stan będzie trwał jeszcze w przyszłym roku. Zakładając, że rośnie zużycie paliw ogółem, a wskaźnik się nie zmienia, produkcja biopaliw powinna rosnąć – ocenia dr Rosiak. 

Relacje te może nieco zakłócić tzw. wskaźnik redukcyjny. Podmioty paliwowe, które mają obowiązek realizacji NCW, mogą go zredukować o maks. 0,85%, czyli do 6,035, jeśli spełnią ku temu określone warunki. Chodzi m.in. o wykorzystanie w 70% surowca do produkcji biopaliw z krajów Wspólnoty. Wskaźnik redukcji zastosowano już jednak w ubieg-
łym roku i zdaniem dr Rosiak nie spowodowało to zmniejszenia zapotrzebowania na krajowy surowiec. Chociaż, jak ocenia Najwyższa Izba Kontroli w swoim raporcie opublikowanym w kwietniu bieżącego roku, to, że Polska nie osiągnęła w 2012 r. wymaganego przepisami poziomu NCW, jest spowodowane właśnie m.in. zastosowaniem przez podmioty paliwowe wskaźnika redukcji. Zamiast 6,65% wyniósł on wtedy 5,65%.

NCW w 2020 r. ma wynosić 10%. Ma być realizowany nie tylko w oparciu o surowce spożywcze, czyli m.in. olej rzepakowy, ale także tzw. biopaliwa drugiej generacji, czyli odpady i produkty nieżywnościowe. Zakłada się, że w oparciu o estry kwasów tłuszczowych (olej napędowy) oraz etanol (benzyna) będzie on realizowany w 5–7%.

– Dynamika wzrostu zapotrzebowania na surowce rolne dla celów biopaliwowych będzie więc mniejsza, niż się spodziewaliśmy. Samo zapotrzebowanie będzie natomiast wzrastać. Trzeba jednak pamiętać, że przy utrzymaniu wskaźnika na poziomie 7% nasi rolnicy nie są w stanie pokryć popytu na olej rzepakowy. Dlatego uważam, że perspektywy rozwoju produkcji rzepaku dla rolników w najbliższych latach są dobre – podsumowuje dr Ewa Rosiak.

Ekspertka z Instytutu zakłada, że zapotrzebowanie ze strony sektora biopaliwowego w nowym sezonie nie będzie niższe, a wręcz biorąc pod uwagę ogólny wzrost zapotrzebowania na paliwa płynne – nieco wyższe.

Według IERiGŻ, jeśli pogoda nie zaszkodzi plantacjom, ceny rzepaku w nowym sezonie będą zbliżone do ubiegłorocznych. W trzecim kwartale ubiegłego roku, czyli w okresie zbiorów, rzepak kosztował ok. 1400 zł/t. Okres żniw to bowiem czas, w którym w Polsce skupuje się zdecydowaną część rzepaku. 

dr Magdalena Szymańska

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
19. kwiecień 2024 01:44