StoryEditorPorady

Dopóki mam siły, będziemy pracować w gospodarstwie

22.03.2019., 20:03h
Przy jakiej skali produkcji mleka można mówić o opłacalności? Odpowiedź na to pytanie jest bardzo trudna. Jedno jest pewne, dla wielu rolników pieniądze uzyskane ze sprzedaży mleka stanową bardzo ważne, często jedyne źródło dochodu. Przykładem może być gospodarstwo Anety i Dariusza Kiczyńskich ze wsi Wołkowiany.
Nasze stado liczy obecnie  40 sztuk, w tym 16 krów dojnych. Pozostałą część – jałówki i opasy – rocznie sprzedajmy ok. 7 sztuk w wadze ciężkiej. Środki finansowe uzyskane z ich sprzedaży to dodatkowe źródło dochodu. Pogłowie stanowią mieszańce rasy polskiej czarno-białej z simentalem mlecznym. Na taką krzyżówkę zdecydowaliśmy się ponieważ zwierzęta te są mocne, zdrowe, nie wymagają stosowania najwyższej jakości pasz, czy też stałej kontroli. Są co prawda mniej wydajne od czystorasowych holsztyno-fryzów, ale coś za coś – na początku naszej rozmowy mówi Aneta Kiczyńska.

W przeszłości gospodarstwo Kiczyńskich należało do rodziców pana Dariusza i prowadzona była w nim wielokierunkowa produkcja rolna. Trzymano tu, na własny użytek, 2–3 krowy, trzodę chlewną, owce, a nawet kozy.

Wielkość stada, w najbliższej przyszłości, nie ulegnie zwiększeniu, a to głównie za sprawą ograniczonego areału. Niestety, na naszym terenie nie ma możliwości zakupu ziemi. Jeśli już pojawi się jakiś kawałek, to jego cena, w zależności od klasy bonitacji, waha się od 20 do 40 tys. zł za hektar. Dodatkowym problemem jest jej jakość. W naszym ...
Pozostało 69% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
24. kwiecień 2024 11:21