StoryEditorWiadomości rolnicze

Korzenie nadziei

14.11.2016., 13:11h
Wzrost cen produktów mlecznych na aukcji należącej do nowozelandzkiego mlecznego giganta, zwyżki cen skupu mleka u znaczących unijnych koncernów, jak również zapowiedzi wzrostów cen w kontraktach pomiędzy mleczarniami a sieciami handlowymi w Niemczech, pozwala optymistycznie spojrzeć na rozwój sytuacji na tym rynku.

Na ostatniej aukcji na platformie Global Dairy Trade należącej do nowozelandzkiego giganta mlecznego Fonterry, która odbyła się 1 listopada br., zdrożało masło oraz pełne i odtłuszczone mleko w proszku. Produkty te odnotowały wyraźne wzrosty. Ich ceny odbiły się w górę odpowiednio o 4%, 19,8% oraz 6,5%. Masło na aukcjach Fonterry drożeje sukcesywnie od początku sierpnia br. Odtłuszczone mleko w proszku zyskało na wartości na początku czerwca br., w październiku jednak na obydwóch aukcjach straciło.

Jeśli przyjrzymy się natomiast ostatniemu zestawieniu cen skupu mleka oferowanego przez największe unijne koncerny, zauważmy, iż podwyżki we wrześniu postanowiło wprowadzić 10 z 14 analizowanych. Średnio cena skupu wzrosła, w porównaniu do sierpnia br., o 4,5%.

Duże zróżnicowanie
Na największy wzrost cen skupu mleka zdecydowała się brytyjska Dairy Crest, belgijski Milcobel oraz holenderski DOC Cheese i niemieckie DMK. Najmniejsze ruchy cenowe zaobserwowano we francuskich koncernach, warto jednak podkreślić, iż należą one do tych mleczarni, które oprócz włoskiego Granarolo, płacą za mleko rolnikom najwięcej.

Nieoficjalnie mówi się o tym, iż Włosi utrzymują wysoką cenę mleka, ponieważ tamtejsze władze dogadały się z Turcją i Rosją, na dostawy włoskich produktów mlecznych na rynek rosyjski kanałem tureckim. Nie milkną także domysły, iż do Rosji wysyłają swoje produkty również Niemcy i Holendrzy, stąd zapotrzebowanie na nasze mleko i śmietanę ze strony zachodnich sąsiadów.  Polskie mleko i śmietanę chętnie kupują także od nas Białorusini, z myślą o eksporcie produktów mleczarskich do Rosji.

Wzrosty cen, które odnotowano we wrześniu, choć w niektórych przypadkach, znaczne, nie wyrównały jednak poza wyjątkami w postaci irlandzkich koncernów, poziomu cen mleka, jakie oferowano dostawcom we wrześniu ubiegłego roku. Średnia cena mleka we wrześniu br. jest o 7,7% niższa niż w analogicznym miesiącu przed rokiem.

Znana polskim rolnikom mleczarnia Müller, we wrześniu br. płaciła tamtejszym rolnikom zaledwie 25,63 euro/100 kg, czyli ok. 1,13 za litr. O parę centów więcej (ok. 1,14 zł/l) płaciła duńska Arla, zaś o kilka eurocentów mniej holenderska Frieslan Campina (ok. 1,12 zł/kg), a niemiecka DMK – zaledwie 99 groszy za litr. Zdecydowanie od wymienionych koncernów odbiega francuski Lactalis. We wrześniu br. oferował on za 100 kg mleka 30,36 euro, czyli ok.1,35 zł/l.



W październiku i w listopadzie też drożej
To, że na unijnym rynku mleka się poprawia, potwierdzają podwyżki cen skupu tego surowca wprowadzone również przez niektóre koncerny w październiku oraz ponownie w listopadzie. Na przykład, niemiecki koncern Müller w październiku podniósł cenę mleka o 3 euro/100 kg. Mleczarnia ta w ostatnim kwartale br. płaci też dodatkowo premię w wysokości 3 euro za 100 kg dla rolników dostarczających więcej mleka niż w tym samym miesiącu roku ubiegłego. Na podobną podwyżkę (o 3 euro/100 kg w październiku) zdecydował się rodzimy DMK oraz holenderska Friesland Campina. DMK dołożył także kolejne 4 euro/100 kg, a Campina 3,75 euro/100 kg w listopadzie.

Duńska Arla wprowadziła podwyżki o 2 euro/100 kg zarówno w październiku, jak i w listopadzie.

Za oceanem spadki
Wychodząc z kontynentu europejskiego za ocean, zauważamy tendencję odwrotną. Ceny mleka w Stanach Zjednoczonych w porównaniu do sierpnia spadły, ale jak na standardy europejskie, są nadal wysokie (36,77 euro/100 kg). Warto jednak podkreślić, iż ogromna różnica między ceną mleka w USA, a średnią ceną mleka w Europie jest częściowo spowodowana gwałtownym wzrostem w ciągu ostatnich dwóch lat wartości dolara w stosunku do euro. Bez tej aprecjacji cena mleka w USA obliczana w euro byłaby o około 5 euro za 100 kg niższa. Wyrażona w dolarach amerykańskich, obecna cena mleka jest wyraźnie niższa od średniej w latach ubiegłych.

Zza oceanu płyną informacje o tym, że Stany mają ogromną nadprodukcję mleka, co jest wynikiem zwiększenia produkcji dwa lata temu, w odpowiedzi na braki mleka na rynkach światowych. Jak donosi „Wall Street Journal”, tamtejszy resort rolnictwa zapowiada, że skupi zapasy sera, przeznaczając na to 20 mln dolarów. Ministerstwo wspiera też reprezentująca ponad 43 tys. rolników firma marketingowa Diary Management Inc., która zainwestowała dziesiątki milionów dolarów, by skłonić do zmiany menu na bardziej mleczne takie sieci restauracyjne jak McDonalds, Taco Bell i Domino’s Pizza.

Masło i sery poszukiwane
Dane prezentowane przez LTO Nederlande wskazują na spadki dostaw mleka nie tylko wewnątrz Unii, ale także w Ameryce Południowej (Argentynie, Brazylii i Urugwaju). W UE jest to wynik, m.in. wsparcia do redukcji dostaw. W stosunku do poprzedniego roku, od dłuższego czasu obniża się także produkcja mleka w Australii. Rynek oczekuje także zmniejszenia dostaw mleka w Nowej Zelandii, choć we wrześniu odnotowano jeszcze wzrost podaży. Jak wskazują tamtejsi analitycy, ceny produktów mlecznych po okresie gwałtownych wzrostów, będącej wynikiem mniejszej podaży od połowy września ustabilizowały się. Obecnie popyt na produkty mleczarskie (poza masłem i serami) jest mały, co jest spowodowane wyczekiwaniem na to, w którą stronę pójdzie rynek.

  • Aldi decyduje się na wzrosty
    Pozytywnie na rozwój cen mleka mogą wpłynąć także wprowadzone podwyżki przez Aldi. Cena świeżego mleka o niskiej zawartości tłuszczu w Aldi Nord i Aldi Süd wzrosła o 43%, czyli o 18 eurocentów do 60 eurocentów/l. Natomiast świeżego mleka pełnego o 41%, czyli o 19 eurocentów do 65 eurocentów/l. To dobra informacja, tym bardziej, iż 1 listopada minął termin na zawarcie nowych kontraktów pomiędzy sieciami handlowymi a mleczarniami w Niemczech. Inne sieci kierują się zaś tym co postanowi Aldi. Te podwyżki to szansa dla polskiej branży mleczarskiej, po pierwsze dlatego, że nasze mleczarnie mogą wysyłać swoje produkty na tamtejszy rynek, a po drugie, Niemcy nie będą już zapychać nimi naszego rynku.
    O konieczności wprowadzenia mechanizmu ustalania cen pomiędzy mleczarniami i sieciami handlowymi piszemy już od dawna. Przez to, że go nie mamy, gdy w sierpniu 2014 r. Rosja wprowadziła embargo na unijne produkty mleczarskie, w Polsce spadły ceny mleka niemalże od razu, niemieccy rolnicy odczuli to zaś zdecydowanie później.

dr Magdalena Szymańska
(fot.pixabay)

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
24. kwiecień 2024 03:31