StoryEditorWiadomości rolnicze

Miękko pod racicami

12.06.2014., 12:06h
Anna i Radosław Dworakowscy osiągnęli bardzo wysoką średnią wydajność od krowy rzędu 11 176 kg mleka, co daje im pierwsze miejsce w powiecie wysokomazowieckim za rok 2013 wśród wszystkich ocenianych obór. Jest to wynik osiągnięty jeszcze w uwięziowej oborze starego typu i bez dawki TMR, gdyż do nowej obory krowy przeszły w styczniu bieżącego roku. Jak twierdzi Radosław Dworakowski, taka wydajność wynika z długiej tradycji hodowli bydła w gospodarstwie oraz bardzo dobrego żywienia.  

Nowa obora to budynek o wymiarach 25,15 x 49 m. Docelowo hodowcy chcą w niej utrzymywać 80 krów dojnych plus młodzież. W oborze zastosowano system bezściełowy oparty na rusztach i boksach legowiskowych wyłożonych matami. Ruszta znajdujące się tuż przy stole paszowym również wyłożono matami, aby krowy podczas pobierania paszy miały miękko pod racicami, czyli tak jak w naturalnych warunkach na pastwisku. Zdaniem Radosława Dworakowskiego, maty na rusztach powinny przyczynić się do częstszego podchodzenia przez krowy do stołu paszowego oraz dłuższego pozostawania w tej strefie żywieniowej, a także zminimalizować brakowanie związane z nogami i racicami. W części przeznaczonej dla krów dojnych zamontowano halę udojową DeLaval typu rybia ość 2 x 5 stanowisk z możliwością powiększenia na 2 x 7.

Z rusztami mniej pracy

– Zdecydowaliśmy się na ruszta ze względu na mniejszą pracochłonność systemu bezściełowego oraz na uniezależnienie się od zużycia dużych ilości słomy. Niestety, tradycyjny system wymaga więcej pracy, z obornikiem czy też ze słomą trzeba pracować codziennie. Zaś w przypadku gnojowicy, pracujemy gdy przychodzi czas wywiezienia na pole. Ruszta dla krów przy stole paszowym są szerokie na 3,5 m, a te od ściany mają 2,5 m, z kolei u jałówek jest jeden kanał rusztowy o szerokości 3 m. Gnojowicę magazynujemy w zbiorniku podziemnym, gdzie na głębokości trzech metrów pracuje mieszadło elektryczne. Legowiska pojedyncze przy ścianie mają długość 2,5 m, a podwójne mieszczące się między korytarzami gnojowymi 4,5 m, czyli na krowę przypada 2,25 m. Bardzo przydatne okazały się czochradła aktywne z DeLavalu. Wygrodzenia wykonała firma Rolstal, zaś konstrukcję metalową, świetlik kalenicowy i kurtyny, Nikiciuk z Białegostoku – powiedział Radosław Dworakowski.

Paszowóz – który lepszy?

– Po przejściu do nowej obory naszym priorytetem stało się wprowadzenie do żywienia dawki TMR. Wcześniej nie było takiej możliwości ze względu na konstrukcję starej obory, która uniemożliwiała przejazd wozu paszowego. Teraz mając oborę przejazdową ze stołem paszowym szerokim na 5,7 m, sytuacja jest zupełnie inna. Jesteśmy w trakcie testowania wozów paszowych, w sumie już 5 takich maszyn sprawdzaliśmy w naszych warunkach i każda ma jakieś mankamenty, każda ma też pewne zalety. Obecnie testujemy dwa paszowozy o różnych systemach mieszania. Pierwszy z nich to włoski Sgariboldi o pojemności 14 m3 z poziomym ślimakiem, a drugi to holenderski Peccon o pojemności 12 m3 wyposażony w pionowy ślimak. Sgariboldi jest niższy i łatwiejszy w załadunku. Natomiast Peccon ma mniejsze zapotrzebowanie mocy, nie powoduje tak dużego obciążenia ciągnika. Wcześniej sprawdzaliśmy już takie wozy paszowe jak: Tioliet, RMH i Seko. Pracę jeszcze innych obserwowałem w gospodarstwach znajomych. Na ten czas naszym typem nr 1 jest Sgariboldi, który nie jest tani, ale szybko miesza i daje dobrą strukturę TMR-u, ponadto jest łatwy i szybki w załadunku – stwierdził hodowca.

Hala po środku

Krowy dojne są podzielone na dwie grupy żywieniowe. Hala udojowa znajduje się pośrodku części dla krów dojnych, dzięki czemu każda z dwóch grup ma łatwy dostęp do doju. Podział na grupy został poniekąd wymuszony przez brak stacji paszowych. Każda z tych grup otrzymuje inny TMR – odpowiedni do poziomu produkcji. Pierwsza grupa laktacyjna żywi się TMR-em ustawionym na 45 litrów mleka dziennie, a druga na 26. O przynależności krowy do grupy decyduje jej wydajność oraz ilość dni od wycielenia. W skład TMR-u dla drugiej, mniej wydajnej grupy, wchodzą: kiszonka z kukurydzy, sianokiszonka, śruty zbożowe, śruta rzepakowa, dodatek mineralno-witaminowy i bufor. TMR grupy wydajniejszej, oprócz już wymienionych pasz, zawiera dodatkowo:  śrutę sojową, śrutę kukurydzianą, tłuszcz chroniony i suche wysłodki.

Lepiej zimno niż...

– Teraz mamy warunki, aby doić 80, krów czyli znacznie więcej niż posiadamy. Ważne jest jak najszybsze zapełnienie obory, aby mury nie stały puste. W lutym byłem w Niemczech i kupiłem 10 jałówek po 8 tys. zł brutto, które teraz się cielą, cielą się także jałowice własnego chowu. Nie wykluczam dalszych zakupów, jednak w parze z jak najlepszym odchowem własnych sztuk. Zastanawiam się nad wprowadzeniem do stada zimnego wychowu cieląt, gdyż bydło nie lubi wysokich temperatur, a niskie mu nie przeszkadzają, musi mieć tylko sucho i wyeliminowane przeciągi. Idąc tropem zimnego wychowu, nasza obora też nie należy do najcieplejszych, ma dość lekką konstrukcję, a także uchylne kurtyny boczne. Dzisiaj coraz więcej powstaje chłodniejszych obór ze względu na problemy, jakie hodowcy napotykają latem. Jednym słowem, można je określić jako stres cieplny, który wpływa na spadek apetytu i wydajność krów. Dziś już wiemy, że krowy wolą mieć zimno niż za ciepło – zakończył Radosław Dworakowski.

Andrzej Rutkowski

 
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
20. kwiecień 2024 08:03