StoryEditorWiadomości z branży

Rafał Stachura zapowiada dalszą walkę o transparentną PFHBiPM

01.04.2019., 11:04h
14 marca w Ożarowie Mazowieckim, odbył się sprawozdawczo-wyborczy Walny Zjazd Delegatów PFHBiPM. Frekwencja była bardzo wysoka, bowiem na 113 uprawnionych delegatów obecnych było 110. Były to bardzo ważne wybory. Po raz pierwszy od trzech kadencji prezydent Leszek Hądzlik miał kontrkandydata – Rafała Stachurę, prezesa Lubelskiego Związku Hodowców Bydła i Producentów Mleka.

 Przegraliśmy bitwę, walczymy nadal

Chciałbym podziękować wszystkim delegatom za przyjazd do Ożarowa. Chciałbym szczególnie podziękować tym, którzy głosowali na mnie. Otrzymałem 41 głosów na 110 głosujących. Ten wynik pokazuje, że jest wielu, którym leży na sercu transparentna i sprawiedliwa Federacja, ponieważ ta w aktualnym składzie ich nie satysfakcjonuje. Wielu hodowców chce Federacji, która ma służyć każdemu z nich, a nie tylko grupie, która jest u władzy. Nadal twierdzę, że Federacja powinna służyć wszystkim hodowcom. Żeby tak się stało, musi dojść do zmian we władzach Federacji. Mam tutaj na myśli wybór nowego prezydenta i nowego składu prezydium – powiedział Rafał Stachura.

Oddać Federację hodowcom

Chciałbym poinformować Czytelników „Tygodnika Poradnika Rolniczego”, że moją kandydaturę zgłosił Waldemar Plantowskiprezes Mazowieckiego Związku Hodowców Bydła i Producentów Mleka.

Rafał Stachura jest przede wszystkim bardzo dobrym hodowcą bydła oraz producentem mleka. W końcu to doktor nauk weterynaryjnych. Wszyscy znamy jego działalność, zwłaszcza w ostatnim okresie, kiedy stał się rzecznikiem wprowadzenia w naszej organizacji przejrzystości i transparentności. To on jako pierwszy zaczął zadawać trudne pytania dotyczące bardzo ważnych, finansowych spraw Federacji. Nie bał się walki o oddanie Federacji rolnikom i poniesienia konsekwencji, został postawiony przed sądem koleżeńskim dwa razy, który go wykluczył z prac zarządu PFHBiPM. Myślę, że taki człowiek pozwoli na samooczyszczenie naszej organizacji z najpoważniejszych chorób, które ją trapią, ale nie tylko. Uważam, że Rafał Stachura odda Federację rolnikom. Przed nami trudny czas. W listopadzie ubiegłego roku PFHBiPM straciła monopol na prowadzenie oceny użytkowości mlecznej krów. Jestem przekonany, że doświadczenie Rafała Stachury oraz jego wiedza pozwolą Federacji lepiej rozwijać się w przyszłości oraz zwycięsko wyjść ze zderzenia z konkurencją. Koleżanki i koledzy! Nasza Federacja potrzebuje nowych ludzi, których nie obciążają stare zależności, niewyjaśnione wątpliwości dotyczące finansów czy chuligańskie wybryki. Nasza Federacja jest dla nas hodowców, dla wszystkich producentów mleka zbyt ważna, abyśmy pozwolili na pozostawienie jej w rękach tych, którzy zamienili ją w swój prywatny folwark. Oddajmy Federację rolnikom! – stwierdził jednoznacznie Waldemar Plantowski.


Rafał Stachura, prezes Lubelskiego Związku Hodowców Bydła i Producentów Mleka
  • Rafał Stachura, prezes Lubelskiego Związku Hodowców Bydła i Producentów Mleka

To nie koniec walki

Owszem, przegraliśmy bitwę, ale nie całą batalię. Moim zdaniem, te wybory były do wygrania. Niestety, jeden ze związków, który od samego początku współtworzył Porozumienie Związków Hodowców i Producentów Mleka na rzecz wprowadzenia transparentności finansowej i decyzyjnej w PFHBiPM, tuż przed Walnym postanowił postawić na Leszka Hądzlika, mimo że od miesięcy zapewniał, że chce zmian i deklarował, że nie będzie głosować na dotychczasowy układ. Byliśmy zgodni, że jeśli chcemy zmienić Federację, muszą zmienić się najwyższe władze: prezydent i wybranie nowego prezydium. A tutaj 69 delegatów głosowało na Leszka Hądzlika. Dlatego nie przez przypadek Andrzej Steckiewicz został wskazany przez prezydenta na wiceprezydenta. Było to wielkie zaskoczenie dla wielu. Funkcje swe również utrzymało dwóch członków Warmińsko-Mazurskiego Związku: Mirosław Borowski w Komisji Rewizyjnej i Wojciech Jończyk w Sądzie Koleżeńskim.

Zaskakujące jest również to, że był taki czas, w którym PFHBiPM kierowana przez prezydenta Leszka Hądzlika chciała Warmińsko-Mazurski Związek usunąć z Federacji. A teraz ten Związek wszedł z nimi we współpracę. Chciałbym dodać, że w 2017 roku zgłoszono na członków zarządu Warmińsko-Mazurskiego Związku zawiadomienie do prokuratury za domniemaną możliwość popełnienia przestępstwa fałszowania dokumentów. Mimo to prezes Andrzej Steckiewicz z Warmińsko-Mazurskiego Związku nie podjął próby konfrontacji na wyborach, nie stanął na polu walki z otwartą przyłbicą, tylko dołączył do grona osób, które przez ostatnie dwa lata krytykował za to co robiły.

Konieczne zmiany w statucie

Ta sytuacja wyraźnie pokazuje, że powinniśmy zmienić nasz statut. Aktualnie prezydent poprzez swój wniosek wyznacza dwóch wiceprezydentów i sekretarza. Gwarantując sobie tym większość w prezydium, tak więc można byłoby powiedzieć – władzę absolutną, którą można było zauważyć zwłaszcza w Spółce Polska Federacja Sp. z o.o., gdzie wypłata milionów złotych na drastycznie wysokie wynagrodzenia nie była z nikim z zarządu Federacji konsultowana.

Wiceprezydenci powinni być wybierani przez zarząd spośród jego członków (bez wskazania prezydenta, jak jest teraz). Wówczas szanse miałoby wygrać porozumienie między hodowcami, a nie „układ” związków z najliczniejszą ilością delegatów.

Mam nadzieję, iż kardynalne punkty statutu uda nam się zmienić w nowej kadencji, ponieważ weszły nowe siły do zarządu, które widzą konieczność zmian statutu i przekształcenia Federacji w transparentną organizację, transparentną nie tylko dla wszystkich hodowców, ale też szeroko rozumianej opinii publicznej. Proszę też tych wszystkich delegatów, którzy byli za utrzymaniem starej ekipy, by po powrocie do swoich związków i kół spotkali się z hodowcami, którzy ich wybrali do reprezentowania ich na Walnym Zjeździe i powiedzieli im, że zgadzali się na znaczne wypłaty dla osób ze szczytu władzy w Federacji będących w radzie nadzorczej wspomnianej spółki. I że zgadzają się, aby Stanisław Kautz miał płacone za rok pracy w spółce około 740 tys. jak miało to miejsce w 2015 roku, plus zapłata za pracę w PFHBiPM. Przypomnę tutaj, że w 2015 roku na 500 pracowników Federacji, którzy sprzedawali kolczyki na rzecz spółki, tylko nieco ponad 100 otrzymało niewielkie roczne wynagrodzenie.

 Rafał Stachura
(Śródtytuły pochodzą od redakcji)


Od redakcji:

Chcieliśmy czynnie uczestniczyć w Walnym PFHBiPM w Ożarowie. Jednak redaktor Radosław Iwański – rzecznik prasowy Federacji, który też jest naczelnym organu Federacji, czyli miesięcznika „Hodowla i Chów Bydła” napisał do naszego redaktora następującego maila: Jest mi niezmiernie miło, że interesuje się pan takim wydarzeniem. Jednak nie przewiduję udziału dziennikarzy w Walnym Zjeździe Delegatów PFHBiPM. Proszę oczekiwać komunikatu po jego zakończeniu. Poinformuję media o wynikach  Zjazdu.

My jednak jesteśmy otwarci na szeroko rozumianą dyskusję na temat Walnego w Ożarowie. Interesują nas też krytyczne słowa o TPR i Elicie, wygłoszone na tym Zjeździe przez prezydenta Hądzlika. Do tej dyskusji zapraszamy wszystkich hodowców – tych za i tych przeciw. Jednak ta dyskusja musi być rzeczowa, na argumenty, bez wzajemnego obrażania. Zaś list do redakcji musi być podpisany imieniem i nazwiskiem, muszą też być podane dane adresowe. Jednak dla tych bojących się, wprowadzamy furtkę w postaci formuły: nazwisko i adres do wiadomości TPR. Zastrzegamy sobie też prawo do skrótu zbyt obszernych materiałów. Jednak tego prawa nie będziemy nadużywali.

Krzysztof Wróblewski
i Paweł Kuroczycki
– redaktorzy naczelni
Tygodnika Poradnika Rolniczego

(Fot. Unsplash)
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
24. kwiecień 2024 12:05