StoryEditorWiadomości rolnicze

Ciepła przystawka

20.10.2014., 15:10h
Drożejący węgiel skłania wielu użytkowników do szukania oszczędności na paliwa przeznaczone do ogrzewania domu. Problem ten może rozwiązać niewykorzystana w gospodarstwie słoma.  

Sylwester Guziałek z Niechanowa (Wielkopolska) już od trzech lat z powodzeniem ogrzewa dom słomą. Wymyślona i skonstruowana przez niego przystawka do kotła, o mocy znamionowej 33 kW, została opatentowana. Dzięki niej można praktycznie „bezdymowo” spalać biomasę.

– Wszystko zaczęło się od tego, że w gospodarstwie był nadmiar słomy, z którym nie było wiadomo, co począć – wspomina Guziałek.

Słomy na polu spalić nie można, więc trzeba było angażować dodatkowe maszyny, które by ją pocięły, co powodowało niemały problem. Nie było także chętnych, aby kupić słomę na cele grzewcze ani tych, którzy chcieliby wziąć ją z pola za darmo. Stąd przyszła myśl, aby podjąć próby spalania jej w kotłowni.

Palenie w beczce

Pierwsze doświadczenia były przeprowadzone na specjalnie uformowanej beczce o pojemności 200 l. Jej kształt i gabaryty odpowiadały wymiarom sprasowanej kostki słomy. Kolejnym krokiem było połączenie beczki (za pomocą ukształtowanej blachy), z kanałem rusztowym pieca miałowego. Wewnątrz przystawki został zamontowany ruszt po to, aby spalany snopek nie odciął dopływu świeżego powietrza.

– Pierwszy balot palił się przez 2 godz., a temp. na kotle osiągnęła ok. 40°C – mówi dumny konstruktor.

Odebranie całego ciepła z beczki z powodzeniem mogło podnieść temp. na kotle do 60°C. Stąd przyszła myśl, żeby zbudować specjalną przystawkę do spalania balotów. Niestety, jak się szybko okazało, pierwszy prototyp nie zdał egzaminu. Słoma nie chciała się palić, wszystko się dusiło. Guziałek czuł, że „coś tu nie gra”. Z pomocą przyszedł znajomy – dostarczył materiały, z których później konstruktor dowiedział się o prawidłowym spalaniu różnych paliw.
– Chcąc spalać całkowicie słomę i powstający podczas tego procesu gaz, trzeba min. 400°C – twierdzi Guziałek.

Aby wykorzystać całkowitą energię ze spalania słomy, nie powinno być w ogóle zauważalne dymienie z komina.

Przystawka do kotła

Zdobyte doświadczenia zaowocowały kolejną konstrukcją specjalnej przystawki do kotła na miał. Warto zaznaczyć, że jest ona z powodzeniem użytkowana już od trzech lat. Dzięki niej można ogrzewać dom o powierzchni od 80 do 180 m2.

Konstrukcja wykonana jest z blach o grubości 3 i 4 mm. Komora spalania w przystawce odpowiada wymiarom snopka. Wewnątrz, ściany zostały wyłożone twardą watą mineralną o grubości ok. 4 cm. W połowie wysokości komory spalania zamontowane są płytki szamotowe. Natomiast nieco wyżej konstruktor zastosował materiały, które nie kumulują ciepła.

W górnej części kotła na słomę znajduje się regulowana przesłona sterująca dopływem świeżego powietrza. Podobna umieszczona jest w dolnej części paleniska. Jeżeli już o nim mowa, to stanowi je specjalny ruszt, który utrzymuje spalany balot na wysokości kanału łączącego oba piece.

– Po włożeniu balota do komory, wystarczy szczelnie zamknąć izolowane drzwi i podpalić słomę. Umieszczony wewnątrz snopek tworzy izolację cieplną, a cała energia wytworzona ze spalania kierowana jest kanałem, który łączy przystawkę z kotłem miałowym – wyjaśnia Guziałek.

Ogień ze spalania ogrzewa płaszcz wodny pieca oraz umieszczony w nim wsad w postaci cegły szamotowej.

Do ogrzewania najlepsze są suche baloty o długości 80 – 90 cm i średnim ścisku prasowania. Ich masa waha się w przedziale 9 – 10 kg . Czas spalania jednego snopka wynosi od 30 do 40 min. W zależności od temperatury, którą chce się uzyskać w mieszkaniu (o pow. 130 m2), trzeba spalić od 6 do 12 snopków na dobę.

Kontrola temperatury

Tanie ogrzewanie ma jednak kilka mankamentów. Jednym z nich jest to, że trzeba dość często schodzić do kotłowni i sprawdzać, jaka panuje temperatura na kotle. Wiąże się z tym komfort i bezpieczeństwo użytkowania. Chcąc uzyskać wyższą temperaturę w domu, kolejny snopek trzeba włożyć, gdy termometr na skrzynce sterowniczej wskazuje 35 – 38°C. Po spaleniu słomy uzyskuje się temp. na kotle rzędu 65 – 70°C.

Na cały sezon grzewczy zapotrzebowanie pokryje w zupełności słoma pszenna zebrana z pow. 3 ha.

Niezbędne warunki

Aby bezpiecznie spalać słomę, trzeba przestrzegać kilku ważnych zasad. Przekrój komina musi mieć ok. 370 cm2. Skonstruowana przystawka na słomę będzie dobrze działać, pod warunkiem, że baloty w niej spalane będą suche. W przypadku mokrych – nie ma mowy o jakimkolwiek paleniu. W prezentowanym systemie woda w instalacji CO (centralnego ogrzewania), krąży grawitacyjnie – samoczynnie. Nie ma konieczności stosowania wymuszonego obiegu cieczy za pomocą pompy. Trzeba mieć także na uwadze, że podczas spalania słomy gwałtownie rośnie temperatura. Aby nie doszło do zagotowania wody w instalacji, potrzebny jest zbiornik akumulacyjny. Jednak w przypadku przystawki Sylwestra Guziałka, funkcję zbiornika akumulacyjnego „może pełnić” znaczna pojemność zastosowanych w domu grzejników oraz instalacji opartej na rurach o dość dużym przekroju. W całej magistrali może być ok. 300 l wody. Jednak Guziałek ma w planach zbudowanie zbiornika akumulacyjnego, którego pojemność będzie wynosiła 500 l.            Krzysztof Grzeszczyk

 
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
25. kwiecień 2024 06:02