StoryEditorAgroporady

Jak pH i twardość wody wpływa na skuteczność oprysków?

17.03.2019., 23:03h
Dbając o odpowiednie do stosowanych preparatów parametry cieczy roboczej można wpłynąć na skuteczność ich działania. Informacja o znaczeniu pH wody stosowanej w opryskach oraz jej twardości i stopnia napięcia powierzchniowego była jednym z tematów konferencji z cyklu Wiosna 2019 firmy Osadkowski SA.

Zaproszeni przez firmę Osadkowski rolnicy spotkali się 15 lutego w hotelu w Kolonii Łaszczówka w pobliżu Tomaszowa Lubelskiego. Prezentację pt. „Parametry cieczy roboczej – wpływ na mieszalność i działanie środków oraz nawozów dolistnych” przedstawił Mateusz Gniatkowski z Działu Doradztwa i Rozwoju firmy Osadkowski SA.

Aby mieć wpływ no to, co się dzieje z cieczą w opryskiwaczu, należy zadbać, żeby istotne parametry wody miały korzystny wpływ na działanie zastosowanych środków – rozpoczął. Pierwszym z omówionych przez niego parametrów była twardość wody. Przypomniał, że praktycznie w całej Polsce rolnicy korzystają z wody twardej, która ogranicza skuteczność pestycydów, szczególnie herbicydów, m.in. tych opartych na glifosacie. To organiczny związek chemiczny z grupy fosfonianów, będący aktywnym składnikiem niektórych nieselektywnych herbicydów.

 – Większość z nas próbowała „podkręcić” działanie glifosatu dodając do roztworu siarczan amonu. To pomaga, tyle że jest też druga strona tego medalu. Siarczany ograniczają transport glifosatu w roślinie. I tak np. rozłogi perzu potraktowane glifosatem zżółkną, ale po jakimś czasie odbiją

Co można zrobić, jeśli w gospodarstwie nie ma możliwości skorzystania z wody z innego źródła, o mniejszej twardości? Można zredukować ilość wody przeznaczonej do oprysku, zwiększyć dawkę środka lub użyć preparatu o mniejszej wrażliwości na twardość wody

Dlaczego pH cieczy roboczej jest takie ważne?

W następnej kolejności Mateusz Gniatkowski omówił znaczenie pH w stosowaniu herbicydów, fungicydów i insektycydów. Wiadomo, że fungicydy i insektycydy lepiej działają w środowisku kwaśnym, herbicydy zaś w zasadowym. – Ale herbicydy z grupy pochodnych sulfonylomoczników, aby dobrze rozpuścić się w wodzie wymagają pH wyższego niż 8 – zaznaczył. Dlatego trzeba pamiętać, że połączenie takich herbicydów z mikroelementami obniżającymi pH cieczy roboczej to strzał w kolano. Jak pokazało doświadczenie przeprowadzone podczas prezentacji, dodanie preparatu z mikroelementami do wody o pH 7,8 (2 mililitry preparatu do 200 mililitrów wody, co odpowiada stosunkowi 2 litrów preparatu do 200 litrów wody, czyli przy zachowaniu proporcji) spowodowało obniżenie pH cieczy do 2,3. Łącząc więc mikroelementy, które gwałtownie obniżają pH cieczy roboczej z herbicydem sulfonylomocznikowym prowadzimy do tego, że herbicyd ten nie rozpuszcza się.

pH cieczy roboczej można podnieść np. stosując bor oparty na boroetyloaminie. W doświadczeniu przeprowadzonym podczas prezentacji pH cieczy zostało podniesione w ten sposób z 7 do 9. – Idealne pH do herbicydów z grupy sulfonylomoczników – powiedział Mateusz Gniatkowski. 

Ważna kolejność działań, aby opryskiwacz dobrze działał

W przypadku tworzenia mieszanin z preparatami zawierającymi mikroelementy, bardzo istotna dla końcowego efektu planowanego zabiegu jest kolejność prowadzonych czynności. Jeśli nie mamy świadomości, że mikroelement dodany do cieczy roboczej obniżył jej pH do wartości 2,3 (trzymamy się wyniku z doświadczenia), to dodanie do mieszaniny fungicydu w formie granuli spowoduje, że się on nie rozpuści. Powstaną kryształy, które osadzą się na filtrze w opryskiwaczu tworząc charakterystyczne grudki. Ten mechanizm także można było zobaczyć podczas doświadczenia z Tebuconazolem przeprowadzonego podczas prezentacji.

Połączenie tych samych składników, ale w odwrotnej kolejności, czyli takiej, zgodnie z którą najpierw do opryskiwacza trafia fungicyd w formulacji DF i to do niego zostaje dodany preparat z mikroelementami, to nie skutkuje już takimi problemami jak opisane wyżej. W tym przypadku nie tworzą się już żadne grudki. Wystarczyło zmienić kolejność – mówi Mateusz Gniatkowski. Zwrócił też uwagę, że w przypadku preparatów do oprysków w formie proszkowej, takich jak Medax Max, trzeba przyjmować inną niż w przypadku płynów strategię z jeszcze jednego powodu. – Producent preparatu Medax zaleca, aby wrzucać go z góry do opryskiwacza. Czyli ani nie do rozwadniacza, ani nie do wiaderka z wodą. Zdarza się bowiem tak, że rolnicy wsypują preparat do bocznego rozwadniacza z sitem. Stamtąd pompa próbuje tłoczyć go przez filtry do opryskiwacza. Tymczasem wstępny filtr jest tak drobny, że nawet woda przedostaje się przez niego opornie. To w jaki sposób ma się przedostać proszek? Nie ma szans. Dlatego jeśli mamy do czynienia z takimi formulacjami jak granulaty WP, DF zalecam wrzucanie od góry. Preparat przesiąknie sam bez ruszania mieszadłem. Gdy zassie go pompa, przedostanie się przez filtr, bo w tym momencie będzie miał już formę płynną – wyjaśnia Mateusz Gniatkowski. 

Co to takiego pehametr i dlaczego warto go mieć

Podsumowując tę część prezentacji powiedział, że warto zaopatrzyć się w pehametr, czyli urządzenie, za pomocą którego można mierzyć pH cieczy roboczej. Można go dostać np. w sklepie zoologicznym, bo z takich urządzeń korzystają hodowcy ryb akwariowych. – Należy sprawdzać pH, bo jego wysokość ma wpływ na skuteczność działania preparatów. Naukowcy z polskich uniwersytetów informują, że na kilogram substancji czynnej wlanej do opryskiwacza, ostatecznie w roślinie działa tylko kilka gramów. Jeśli z tych kilku gramów dbając o odpowiednie pH uzyskamy kilkanaście, to osiągamy zdecydowanie większą skuteczność stosowanych środków praktycznie bez kosztów. Nie dokładamy bowiem kolejnego kilograma substancji do opryskiwacza. Wystarczy, że zadbamy, aby roślina wchłonęła jak najwięcej substancji czynnej. 

Sporządzanie mieszanin zbiornikowych jest sztuką, a liczy się w tym utrzymanie optymalnego pH cieczy roboczej. Mieszając te same substancje z wodą, ale w innej kolejności, uzyskaamy zupełnie inne reakcje chemiczne i inne końcowe pH. Dlatego do kontrolowania odczynu warto mieć w domu pehametr

Sporządzanie mieszanin zbiornikowych jest sztuką, a liczy się w tym utrzymanie optymalnego pH cieczy roboczej. Mieszając te same substancje z wodą, ale w innej kolejności, uzyskaamy zupełnie inne reakcje chemiczne i inne końcowe pH. Dlatego do kontrolowania odczynu warto mieć w domu pehametr

 

Na koniec reprezentant firmy Osadkowski SA. przypomniał jeszcze o napięciu powierzchniowym cieczy, które oczywiście także ma znaczenie w skuteczności zabiegów chemicznych prowadzonych na plantacji. – To jasne, że jeśli kropla zostaje na liściu i się nie wchłania, to nie wchłaniają się też znajdujące się niej substancje czynne – zaznaczył. Warto więc pamiętać o stosowaniu adiuwantów, które poprawiając zwilżenie i przyczepność zwykle też obniżają napięcie powierzchniowe cieczy.


Doświadczenie pokazuje jak korzystnie na obniżenie napięcia powierzchniowego i przyczepność kropel oprysku do liści wpływają dodawane adiuwanty (z prawej) w porównaniu z cieczą roboczą bez tego dodatku (z lewej) 

Doświadczenie pokazuje jak korzystnie na obniżenie napięcia powierzchniowego i przyczepność kropel oprysku do liści wpływają dodawane adiuwanty (z prawej) w porównaniu z cieczą roboczą bez tego dodatku (z lewej)

W jednym z kolejnych wydań „Tygodnika Poradnika Rolniczego” zamieścimy drugą część relacji z konferencji w Kolonii Łaszczówka.



Krzysztof Janisławski
fot. Krzysztof Janisławski (x3)

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
19. kwiecień 2024 08:42