StoryEditorWiadomości rolnicze

Kiedy i jak stosować dawkę dokrzewiającą azotu saletrzanego?

19.02.2019., 16:02h
Wczesnowiosenną agrotechnikę zawsze komplikuje pogoda i każdy błąd agrotechniczny popełniony jesienią. W polskim klimacie zawsze należy liczyć się ze słabym przezimowaniem ozimin. Po złym przezimowaniu, trzeba zastosować wczesną wiosną wyższe startowe dawki azotu. Często wskazane jest w takiej sytuacji uzupełniające nawożenie potasem. 

Azot saletrzany zastosowany wcześnie (przed końcem wiosennego krzewienia) może dokrzewić i zagęścić rzadką pszenicę. Rolnicy dobrze wiedzą, że to działa. Niestety, nowe przepisy wyznaczające możliwość nawożenia od 1 marca w wielu sezonach nie pozwolą dokrzewiać pszenicy wiosną. Wszystko zależy od tego, kiedy ruszy wegetacja, a bywały sezony, że miało to miejsce pod koniec lutego, inne, kiedy śnieg zalegał na polach do pierwszej dekady kwietnia.

Azot saletrzany to więcej pędów bocznych pszenicy ozimej

Typowymi nawozami azotowymi pogłównymi o najszybszym działaniu są saletry. To jony saletrzane dokrzewią pszenicę, ale należy pamiętać, że tempo pobierania azotu azotanowego znacznie spowalnia niska temperatura. W niskich temperaturach lepiej działa forma amonowa. Z tego względu azot na wiosenny start najlepiej zastosować w saletrze amonowej, w której azot występuje w dwóch formach. 

Warto w tym miejscu jeszcze raz podkreślić, że stymulująca do tworzenia przez pszenicę ozimą większej liczby pędów bocznych jest dostępność azotu w formie saletrzanej. Ta forma jest też istotna przy regeneracji i odbudowie rozety rzepaku. Saletra jest zatem formą azotu pozwalającą dokrzewić zboża.  

Dawka dokrzewiająca

Azot mający za zadanie dokrzewić, wymaga wczesnego zastosowania – czyli jest to wcześnie zastosowana dawka startowa. Jeżeli po wczesnowiosennej lustracji widzimy potrzebę dokrzewienia, ta pierwsza startowa dawka azotu musi być uderzeniowa, a zatem, wyższa niż w normalnych warunkach. Ma ona za zadanie szybko pobudzić krzewienie i uratować część bocznych źdźbeł przez ich naturalną redukcję. 

Dobre wiosenne dokrzewianie jest możliwe pod warunkiem zwiększenia o ok. 30% (w stosunku do potrzeb roślin w warunkach dobrego przezimowania) pierwszej, wczesnowiosennej dawki azotu. Zwiększeniu powinna też ulec, o około 20 kg N na hektar, druga dawka azotu, stosowana zazwyczaj na początku fazy strzelania w źdźbło. 

Ustalenie standardowej dawki startowej na dokrzewianie pszenicy nie jest możliwe, bo każde pole to inne stanowisko, inna zasobność gleby, inna odmiana, inna potrzeba dokrzewienia itd. Przyjmując, że pierwsza startowa dawka azotu powinna stanowić od 30 do 50% całej wiosennej dawki azotu, w przypadku dokrzewiania powinniśmy zastosować tę drugą wartość. 

Jakich efektów dokrzewienia można się spodziewać? 

Wiele doświadczeń wskazuje, że dawka dokrzewiająca może zwiększyć obsadę źdźbeł o ok. 10% w porównaniu do sytuacji, kiedy jej nie zastosujemy. Podobne rezultaty daje też chemiczne dokrzewianie wybranymi susbstancjami retardantów, o czym napiszemy wkrótce.


Każde działanie, również potrzeba dokrzewiania, wymaga dobrej oceny łanu po zimie.  Pszenice ozime siane rzadko i wcześnie potrafią już jesienią wykształcić od kilku (dobrze) do kilkunastu pędów bocznych (źle). Źle, bo nadmierna liczba źdźbeł nie utrzyma się i ta strata energetyczna rośliny odbije się w plonie. Ponadto kłosy na źdźbłach kolejnych rzędów są mniejsze i mają mniej ziaren.

 

Marek Kalinowski
fot. Marek Kalinowski
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
24. kwiecień 2024 14:41