StoryEditorNawożenie

Nawożenie dolistne roślin bobowatych

28.04.2018., 18:04h
Rośliny bobowate nadal zajmują w strukturze zasiewów niewielki udział, choć za sprawą dopłat te statystyki się poprawiły. Jeżeli rośliny te uprawiamy na nasiona należy pamiętać o ich apetycie na mikroelementy. Wszystkie gatunki roślin bobowatych mają zwiększone zapotrzebowanie na wiele mikroskładników takich jak: bor molibden, żelazo, kobalt, miedź. W stanowiskach o niskiej zawartości boru i molibdenu celowe jest stosowanie tych składników, a najlepiej dolistnie.

Wystarczy raz, optymalnie dwa razy

Jeżeli zamierzamy dokarmiać bobowate raz i dwoma najważniejszymi mikroelementami, to warto to zrobić na początku pąkowania w dawce ok. 0,04 kg/ha molibdenu i 0,2 kg/ha boru. Najlepiej jest oczywiście stosować nawozy dolistne o szerszym składzie i dedykowane specjalnie do dokarmiania bobowatych. Lepiej jest też stosować te składniki w mniejszych ilościach (stężeniach), czyli nie w jednym, ale np. w trzech zabiegach dokarmiania.

Dokarmianie dolistne bobowatych prowadzone w trzech terminach możemy rozpocząć od fazy szóstego liścia (groch, bobik) lub wytworzenia rozety liściowej (łubiny). Drugi zabieg wykonujemy po 7–10 dniach po pierwszym. Trzecie dokarmianie możemy wykonać na początku pąkowania, najpóźniej tuż przed kwitnieniem. Nawozy dolistne przed wlaniem do opryskiwacza należy rozpuścić (zgodnie z zaleceniami producenta), a oprysk wykonać w godzinach rannych lub wieczorem.

Nawożenie dolistne bobowatych jest szczególnie ważne i potrzebne na stanowiskach z nieuregulowanym pH gleby. Generalnie uznaje się, że dla większości mikroelementów optymalna dostępność z gleby ma miejsce przy pH od 5,5 do 7,0, ale z wyjątkami. Mangan np. staje się niedostępny przy pH 6,5 i wyższym (mangan jest najlepiej pobierany przy pH 5,8–6,2). Natomiast dostępność molibdenu wzrasta przy pH powyżej 6,5. Ruchliwość mikroelementów w glebie i ich przyswajalność mocno zmniejsza niedobór wody. Przy suszy glebowej najmocniej ograniczona jest dostępność dla roślin boru, manganu, miedzi i molibdenu.



  • Uwaga – kwitnących bobowatych nie dokarmiamy. Dokarmianie dolistne tych roślin najlepiej jest wykonać  dwukrotnie: pierwszy raz w fazie 6–8 liści, drugi raz przed kwitnieniem

Poprawiają pracę bakterii

Poza niezbędnymi makroskładnikami warunkiem uzyskania zadowalających plonów i dobrego współżycia bobowatych z bakteriami brodawkowymi, które asymilują azot atmosferyczny, jest dostarczenie roślinom mikroelementów. Mikroelementy decydują o efektywnym wykorzystaniu azotu, fosforu czy pozostałych makroskładników potrzebnych w budowie części wegetatywnych i generatywnych roślin. Mikroelementy spełniają bardzo ważne funkcje fizjologiczne w roślinie.

Bor uczestniczy w biologicznym procesie wiązania azotu i stymuluje tworzenie brodawek. Bierze udział w metabolizmie węglowodanów oraz wpływa na rozwój organów generatywnych, spełniając ważną rolę w procesie kiełkowania pyłku i wzrostu łagiewki pyłkowej. Molibden natomiast odgrywa dużą rolę w wiązaniu wolnego azotu przez bakterie symbiotyczne (jest składnikiem nitrogenazy – enzymu bakteryjnego odpowiedzialnego za asymilacją azotu). Ponadto wpływa na przemiany fosforu oraz syntezę chlorofilu i witamin.

Mangan zwiększa natężenie fotosyntezy, przyswajanie azotu, przemianę związków azotowych i węglowodanów oraz biosyntezę białka. Miedź wpływa na zwiększenie masy brodawek korzeniowych i przyspiesza w nich syntezę aminokwasów. Reguluje przemianę związków azotowych, wpływa na tworzenie się chlorofilu oraz na budowę ścian komórkowych. Cynk spełnia bardzo ważną rolę w syntezie hormonów wzrostu, wpływa na przemianę białek, syntezę witamin B, C, P oraz reguluje przemiany fosforu w roślinie.

Wyższe plony i ich jakość

Szereg prowadzonych w Polsce badań z dokarmianiem mikroelementami roślin bobowatych potwierdza korzystny wpływ tego zabiegu na plonowanie. Ten wpływ uwidacznia się szczególnie tam, gdzie bobowate są uprawiane na glebach o nieuregulowanym odczynie pH. Często spektakularne zwyżki plonów uzyskiwano w uprawie łubinu żółtego w latach o silnym porażeniu antraknozą.

W badaniach wykonanych w Katedrze Produkcji Roślinnej Uniwersytetu Rzeszowskiego uzyskano istotny wzrost ilości strąków, plonowania soi i zawartości tłuszczu surowego w nasionach dopiero przy dwukrotnej aplikacji nawozu dolistnego. Jednym z ciekawszych skutków dwukrotnego nawożenia dolistnego soi było istotnie wyższe o 5 mm osadzenie pierwszego strąka. Teoretycznie to niewiele, ale nisko osadzone strąki są jedną z największych bolączek w uprawie soi i ma to wielki wpływ na straty nasion przy zbiorze.

Marek Kalinowski
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
19. kwiecień 2024 07:35