StoryEditorAgrotechnika

Panorama Pól – jak efektywnie nawozić pszenicę, jęczmień, kukurydzę czy rzepak

27.06.2019., 19:06h
Spotkania w ramach Panoramy Pól organizowane przez Timac Agro są od wielu lat miejscem wymiany doświadczeń rolników z różnych stron Polski.

5 czerwca rolnicy pojawili się na poletkach doświadczalnych Stacji Doświadczalnej Oceny Odmian w Śremie – Wójtostwie. Kolejne spotkanie miało miejsce 11 czerwca w Dębnie koło Leżajska w województwie podkarpackim na polach należących do Rolniczo-Wytwórczego Kombinatu Spółdzielczego im. A. Paśki, a 13 czerwca Panorama Pól przeniosła się na pola Zakładu Produkcyjno-Doświadczalnego Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego „Bałcyny” w miejscowości Lipowo k. Bałcyn. 

Doświadczenia jak zawsze zorganizowano wzorowo, a rolnicy tradycyjnie mieli okazję uzyskania rad niezależnych ekspertów.

W Śremie i Dębnie w roli eksperta z zakresu nawożenia roślin uprawnych wystąpił dr hab. Witold Szczepaniak z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, a w Bałcynach porad i konsultacji w zakresie odżywiania roślin, agrotechniki i fitopatologii udzielał prof. dr hab. Krzysztof Jankowski z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.


Tradycyjnie wzorowo przygotowane poletka roślin do doświadczeń nawozowych Timac Agro obsiewane są w większości odmianami z firmy Saaten Union i Rapool

 

Wapń odżywczy w roli głównej

W Śremie przybyłych na Panoramę Pól rolników witała Agata Solarska, prezes zarządu Timac Agro Polska z Krzysztofem Piechem Business Unit Managerem, po czym doradcy Timac Agro ruszyli z rolnikami na poletka doświadczalne rzepaku, pszenicy, jęczmienia jarego, kukurydzy i buraka cukrowego. 

Tematem przewodnim tegorocznej edycji spotkania w Śremie była rola wapnia odżywczego w uprawach polowych. Doradcy zwracali szczególną uwagę na działanie nawozu Physiomax 975. Obecny na polach dr hab. Witold Szczepaniak z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, wyczerpująco odpowiadał na wszystkie pytania rolników dotyczące agrotechniki i nawożenia rzepaku. Na jakie odmiany zwracać uwagę, biorąc pod rozwagę różne wymagania glebowe i klimatyczne doradzali: przedstawiciel Saaten Union Daniel Tubicz oraz Artur Kozera – Rapool. Obie te firmy dostarczały materiał siewny pszenicy ozimej, jęczmienia jarego, kukurydzy i rzepaku.

Jak wiadomo, nie samym rolnictwem żyje człowiek, zatem była przygotowana również część rozrywkowa naszego spotkania polowego. Rozpalone słońce nie dawało wytchnienia, zatem goście mogli się schronić w namiocie, gdzie odbywała się konsumpcja. Kto czuł w sobie siłę i moc, mógł stanąć w szranki z rozbrykanym bykiem, kilku śmiałków do końca walczyło o najdłuższy czas w tej konkurencji, za co zostali nagrodzeni upominkami od firmy Timac Agro. Swój pobyt na Panoramie Pól można było również uwiecznić na zdjęciach 
w fotobudce.

Po zwiedzaniu poletek doświadczalnych i chwilowej regeneracji w cieniu namiotu, goście udali się na spotkania z przedstawicielami firm uczestniczących w Panoramie Pól, aby zapoznać się z ich ofertą. Swoje stanowiska w tym roku: Pima-agro z Żarkowa, Strautmann z Lwówka, Agrorami z Kościelnej Wsi i KARLIK.

Doświadczenie z suchego 2018 r.

W tym roku sytuacja na Panoramie Pól w Śremie zdecydowanie różni się od tej w ub.r. i warto przed zbliżającym się sezonem siewów ozimin przypomnieć kilka ważnych kwestii. Pierwsza to, że o potencjale plonowania rzepaku zawsze decyduje jesień i zasobność gleby. Nie zapominajmy jednak, że i tak ostatecznie o sukcesie rolnika decydują zasoby wody glebowej, agrotechnika ograniczająca jej straty i umiejętne wstrzelenie się z planem nawożenia w okno pogodowe, gdzie po aplikacji opady przemieszczą składniki w zasięg systemu korzeniowego. 

Woda jest podstawowym i jedynym nośnikiem wprowadzającym składniki pokarmowe do rośliny – uczulał w ub.r. rolników w Śremie prof. dr hab. Witold Grzebisz z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.

Profesor zadawał też rolnikom rok temu na Panoramie Pól retoryczne pytanie: dlaczego rzepaki nie mają korzenia palowego, a wiązkowy? Przede wszystkim dlatego, że jesienią 2017 r. było za dużo wody, ale na to rolnik nie powinien zwalać całej winy. Nadmiar wody to też błędy w agrotechnice. Woda stała, bo często gleba była nadmiernie zagęszczona, albo po szybkiej uprawie pożniwnej powstała słomiana mata, albo po prostu gleba była w złej strukturze. Te błędy powodują, że woda nie przesiąka, a gleba ma małą pojemność wodną. Jesienią pod kilkunastocentymetrową warstwą stworzyły się warunki beztlenowe, które nie pozwoliły korzeniom tworzyć głębokiego systemu korzeniowego. Z tej przyczyny rzepak był też bardziej narażony na wymarznięcia, stał się bardziej podatny na suszę wiosenną, a ponadto miał ograniczony dostęp do składników pokarmowych do głębokości utworzonego płytkiego systemu korzeniowego. 

Co stało się potem wszyscy wiemy – susza. Warto jednak pamiętać o sytuacji sprzed sezonu i wziąć te rady do serca przed siewem rzepaku w tym roku. Nadmiar wody jesienią 2017 r. był niezaprzeczalnym faktem, ale to, zdaniem profesora, nie usprawiedliwiało przeciętnego stanu większości plantacji rzepaku w czerwcu 2018 r. Gleba strukturalna, zasobna, o uregulowanym pH i w dobrej kulturze, poradziłaby sobie z tym chwilowym nadmiarem wody i zmagazynowałaby ją na okres wiosennego deficytu. 


Panorama Pól w Śremie w 2018 r., prof. Witold Grzebisz pokazuje przecież rzepak, a korzenie są wiązkowe jak u zbóż. Tak wyglądały rośliny na wielu plantacjach, a główny powód, to nadmiar wody jesienią 2017 r., ale też błędy rolników dotyczące pożniwnej i przedsiewnej uprawy gleby


Marek Kalinowski
fot. Marek Kalinowski (x2)
 

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
19. kwiecień 2024 21:11