StoryEditorZboża

Zabieg T0 w zbożach ozimych – czy warto stosować i kiedy?

31.01.2019., 16:01h
Zabieg T0 w zbożach ozimych przypada na bardzo wczesne fazy rozwojowe od widocznego drugiego rozkrzewienia (BBCH 22) do końca fazy krzewienia. Termin jest bardzo umowny, a o T0 przypominamy, bo od kilku lat coraz częściej rozważa się zasadność i konieczność jego wykonywania. 

Przed każdym zabiegiem, niezależnie czy fungicydowym, herbicydowym, czy insektycydowym, powinniśmy wyjść w pole i przyjrzeć się roślinom. Obserwacje patogenów w stadium krzewienia oraz pierwszego kolanka pozwalają określić zagrożenie chorobami podstawy źdźbła i do tego potrzebna jest przynajmniej dobra lupa. W przypadku mączniaka pierwsze objawy to nie rozwlekła grzybnia, ale malutkie białe plamki (pojedyncze, białe skupienia struktur grzyba), których oko może nie dostrzec. 

Zmiana klimatu wymusza zmianę podejścia

Zabieg T0 w zbożach ozimych przypada na bardzo wczesne fazy rozwojowe od widocznego drugiego rozkrzewienia (BBCH 22) do końca fazy krzewienia. Termin jest bardzo umowny, a o T0 przypominamy, bo od kilku lat coraz częściej rozważa się zasadność i konieczność jego wykonywania.

Jak zawsze wprowadzanie nowych rozwiązań przekracza granice i płynie do nas od Zachodu Europy. Nie mamy klimatu Wielkiej Brytanii, gdzie zabieg T0 jest ważny, ale też każdy przyzna, że nasz klimat zmienił się. Bywały sezony, kiedy np. na Żuławach oziminy nie weszły w stan zimowego uśpienia. 

Wczesny zabieg T0 w Polsce rzadko uzasadniony

Niezależnie, czy w ogóle słyszeliśmy o zabiegu T0 czy rozważamy taki model ochrony w przyszłości, to biorąc pod uwagę podatność odmian na choroby, termin siewu i właściwości zaprawy użytej do zaprawiania materiału siennego oraz przebieg pogody, trzeba jesienią i wczesną wiosną przyjrzeć się dokładnie roślinom. A wczesny zabieg T0? Ten jest uzasadniony w Polsce bardzo rzadko, przy dużej presji chorób, przy pogodzie korzystnej dla rozwoju ich sprawców i w odmianach podatnych na choroby

Rolnicy, którzy uprawiają odmiany mniej podatne, aby w technologii ochrony ograniczyć ilość zabiegów w ogóle nie powinni rozważać tak wczesnej ochrony.  Jedynym powodem do bardzo wczesnej ochrony fungicydowej wiosną mogą być choroby podstawy źdźbła i mączniak prawdziwy. Presja tych chorób kwalifikująca plantacje do ochrony w terminie T0  nasila się po wilgotnych, łagodnych i bezśnieżnych zimach. Taka sytuacja pogodowa w późniejszym okresie wegetacji sprzyja też atakowi rdzy żółtej. 

Podstawa przeprowadzenia zabiegu to próg szkodliwości

Póki co przebieg pogody pozwala patrzeć optymistycznie na przezimowanie i stan zdrowotny zbóż, ale jak wiemy, ostanie słowo w tym zakresie zależy od warunków przedwiośnia. Wracając do rozważań zasadności bardzo wczesnych zabiegów wiosennych, to tak naprawdę w fazie do końca krzewienia pszenicy można realnie zwalczać mączniaka prawdziwego zbóż i traw.  

Zabieg będzie uzasadniony wtedy, kiedy przy lustracji plantacji w fazie krzewienia z pierwszymi objawami porażenia (pojedyncze, białe skupienia struktur grzyba) stwierdzimy 50–70% roślin, a zatem próg szkodliwości jest dość wysoki. Ponadto w przypadku łamliwość źdźbła zbóż i traw tak wczesny termin T0 jak do zwalczania mączniaka nie jest wskazany. Może to być jednak oprysk bardzo wczesny w fazie BBCH 29, czyli na koniec krzewienia a tuż przed strzelaniem w źdźbło.


Marek Kalinowski
fot. Marek Kalinowski


Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
24. kwiecień 2024 01:14