StoryEditorZdrowie

Kurzajki łatwo pomylić z odciskami. Jak się ich pozbyć?

29.06.2019., 14:06h
Brodawki, kurzajki. Niby powszechne, niby wszystko o nich wiemy i każdy je widział. Ale wciąż popełniamy błędy, diagnozując je lub próbując się ich pozbyć. Czy trzeba? Nie, ale kto lubi usiane wypustkami dłonie a na stopach wykwity bolesne jak odciski?

Kurzajka niejedną ma twarz

No właśnie. Z odciskiem akurat pomylić kurzajkę bardzo łatwo. Ale od początku. Sprawcą niewygodnych albo nieestetycznych narośli na skórze dłoni, stóp i twarzy jest niezwykle popularny wirus, który dawno już na swojego gospodarza wybrał sobie człowieka. Przybrał nawet stosowną do tego nazwę. To wirus brodawczaka ludzkiego. My, ludzie, znamy się z nim od dawna. I właściwie niemal wszyscy jesteśmy nim zakażeni, bo też łatwo go przenieść. Jedną z dróg jest kontakt seksualny, ale wystarczy po prostu zetknięcie się chorego naskórka ze zdrowym.

Wirus brodawczaka lubi różne przebrania – liczy sobie aż ponad sto różnych typów. Prawdziwie niebezpieczne są właściwie dwa. Te, które mogą powodować raka szyjki macicy czy też prącia albo raka ustnej części gardła. Typy, które powodują tzw. brodawki czy kurzajki, to HPV 1 i HPV 2.

Ale żeby móc mówić o kurzajkach, trzeba najpierw wyjaśnić sobie, czym one są i jak wyglądają.

Kurzajki to łagodne zmiany skórne. Są powszechne, ponieważ łatwo się nimi zarazić, choćby poprzez kontakt z zainfekowanymi przedmiotami. Większość z nas dawno się nim zaraziła. Ale u wielu wirus nie powoduje brodawek. To znaczy, że radzi sobie z nim nasz układ odpornościowy. Natomiast kiedy układ słabnie – w wyniku na przykład długotrwałego stresu, choćby śmierci w rodzinie – wirus przejmuje w ciele kontrolę i ujawnia się w postaci kurzajki – opowiada Monika Michalska, podolożka, z którą od kilku tygodni oswajamy tematy chorób stóp i paznokci.

Czasem jak kalafior

Jak wygląda kurzajka? Przeważnie są to żółtawe albo szarobrunatne chropowate narośle. Występują częściej pojedynczo, ale mogą też tworzyć grupki. U większości z nas występuje jeden z czterech rodzajów brodawek.


To przykład bardzo często występującej na stopach kurzajki głębokiej, do złudzenia przypominającej odciskFot. Monika Michalska
  • To przykład bardzo często występującej na stopach kurzajki głębokiej, do złudzenia przypominającej odcisk
Jeden z nich bardzo przypomina starcze przebarwienia na dłoniach, tzw. plamy wątrobowe. Istnieją bardzo podobne do nich kurzajki.

Różni je tylko to, że związane z wiekiem plamy wątrobowe są zupełnie płaskie, a te kurzajki – nieco wystające – wyjaśnia Monika Michalska.

Drugi, chyba najczęstszy rodzaj kurzajek, to tzw. kurzajki głębokie. Występują przeważnie na stopach i bardzo łatwo mylone są z odciskami. Są wypukłe i z wyglądu podobne do kalafiora, a na szczycie mają czarne kropki. To małe naczynka, kiedy się je natnie – krwawią. To właśnie odróżnia je od odcisków. Na stopach jednak mogą pojawiać się jeszcze brodawki mozaikowate, które zajmują większą powierzchnię i występują w koloniach. Ale są powierzchowne i niebolesne, w przeciwieństwie do kurzajek głębokich. Kurzajki mozaikowate są też ciemniejsze od głębokich – mają bardziej brązowy kolor.


Monika Michalska sugeruje elektrokoagulację jako najskuteczniejszą i najszybszą metodę walki z kurzajkami
  • Monika Michalska sugeruje elektrokoagulację jako najskuteczniejszą i najszybszą metodę walki z kurzajkami
Na stopach i na dłoniach mogą pojawiać się też brodawki zwykłe. Przypominają odcisk, ale ich powierzchnia nie jest gładka, jak przy tych głębokich, lecz lekko popękana. Te akurat mają tendencję do wyrastania przy wałach okołopaznokciowych, a nawet pod paznokciem. Pojawiają się częściej u osób obgryzających paznokcie i u tych, u których częściej zadzierają się skórki przy paznokciach.

Częściej chorują dzieci

Kurzajki czy inaczej brodawki to przypadłość przede wszystkim dzieci, zwłaszcza poniżej 16. roku życia. To dlatego, że u dzieci mamy do czynienia z jeszcze niewykształconym układem odpornościowym. W szkolnym programie zazwyczaj przewidziany jest basen, dlatego maluchy z brodawkami na piętach to częsta sprawa.

Kurzajki rzadko zdarzają się u osób powyżej 60. roku życia – wyjaśnia podolożka.

Kiedy zauważymy kurzajkę, wielu z nas korci, by rozprawić się z nią natychmiast. Co robimy, a czego nie powinniśmy?

Nie rozdrapujemy. Nie wycinamy cążkami! Wtedy roznosimy wirusa i zwiększamy ryzyko, że pojawi się ich na dłoni czy stopie więcej. Staramy się nie korzystać z przedmiotów używanych przez zakażonego. Można uciec się do najstarszego znanego sposobu, czyli smarowania sokiem z jaskółczego ziela. Ono świetnie działa, ale pamiętajmy, że jest silnie alergizujące, więc nie jest dla każdego. Poza tym jest dostępne tylko przez kilka miesięcy. Dlatego rozwiązaniem są środki dostępne w aptece – wyjaśnia Monika Michalska.


Tak wygląda brodawka po jednorazowej interwencji sprzętem do elektrokoagulacji. Po zabiegu można wstać i chodzićFot. Monika Michalska
  • Tak wygląda brodawka po jednorazowej interwencji sprzętem do elektrokoagulacji. Po zabiegu można wstać i chodzić
Środki bez recepty są nieco silniejsze, ale wciąż nie są to leki, więc leczenie nimi trwa zwykle tygodniami, a nawet miesiącami. Wielu ludzi w trakcie rezygnuje albo po prostu zapomina. Ale czasem też przesadza z dawką i wtedy łatwo o poparzenie.

Najbezpieczniejszą, skuteczną i najszybszą metodą jest laser, czyli wypalanie skoncentrowaną wiązką światła. Robi to lekarz po podaniu znieczulenia miejscowego. Podolodzy i niektóre kosmetyczki wykonują ten zabieg bez znieczulenia. Mniej boles­ną metodą natomiast jest elektrokoagulacja, po której natychmiast pojawia się strupek, ale jest zupełnie bezbolesny. Pacjent może zaraz po zabiegu wstać i chodzić, a wyleczenie następuje często już po jednym zabiegu. Zwykle nie wymaga więcej niż trzech podejść. Bezbolesne chodzenie jest niemożliwe po laserze, ale też po zastosowaniu kolejnej metody, jaką jest wymrażanie ciek­łym azotem. Ten ostatni jest wykorzystywany, kiedy mamy do czynienia z większą liczbą kurzajek w jednym miejscu – wyjaśnia specjalistka.

Od czego zaczynamy?

Jeżeli mam klienta z kurzajkami, zawsze zaczynam od zlecenia badania stężenia witaminy D3. Przy niskiej jego wartości spada nam odporność. Kurzajki są często widocznym tego sygnałem. W naszej szerokości geograficznej, kiedy brakuje słońca przez pół roku, to częsty deficyt. U wielu pacjentów potwierdza się małe stężenie witaminy, więc leczenie kurzajek zaczynamy od suplementowania dobrymi preparatami z witaminą D3.

Karolina Kasperek
Fot. główne: Unsplash
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
18. kwiecień 2024 18:48