StoryEditorWiadomości rolnicze

Pstrąg w Siedlisku jak u księcia

07.03.2022., 10:03h
Czy biznes może wyrosnąć z dziecięcych zabaw? Czy z łapania srebrzystych rybek w strudze, w której moczy się z kolegami stopy, może wypączkować profesjonalna hodowla pstrąga? Grzegorz Wojtunik z Mysłakowic, w których zawiaduje Siedliskiem Pstrąga, przekonuje, że to możliwe.

dolnośląskie

Na portalu Skarbiec Ducha Gór, który jest tubą między innymi Karkonoskiej Marki Lokalnej, w zakładce „Produkty i usługi” o Mysłakowicach obwieszczają aż trzy malownicze zdjęcia. Na jednym w klimatycznym świetle mężczyzna w fartuchu wiesza w wędzarce płaty z pstrąga. Filet będzie wędzony na zimno. Na drugim – regionalna zupa rybna z Mysłakowic z certyfikatem marki lokalnej. Na zbliżeniu niteczki zielonej pietruszki jak mostki między oczkami tłuszczu zaostrzają apetyt. O zupę zaraz Grzegorza zapytam. Na trzecim – pstrąg w zalewie słodko-winnej. Słoik z takim pstrągiem jedzie ze mną do domu. Siedzimy w siedliskowej restauracji, za nami stawy, w perspektywie – masyw Śnieżki. Do rozmowy Grzegorz podaje swoją flagową rybę w wersji z pieca – z masłem czosnkowym, pietruszką i mieszanką przypraw, w towarzystwie grzanek. Jestem po obfitym śniadaniu, ale ryba znika w minuty.

Od zabawy do biznesu

Grzegorz wychował się w Mysłakowicach. Dziadkowie zjechali w Karkonosze po wojnie z różnych części Polski. Rodzice mieli dom z ogródkiem, ale w którymś momencie odkupili od krewnego większy kawałek ziemi, ponieważ brat Grzegorza ma...

Pozostało 87% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
20. kwiecień 2024 09:41