StoryEditorRolnictwo na świecie

Amerykańscy farmerzy spod Chicago narzekają. Dlaczego?

09.06.2019., 18:06h
Jak wynika z redakcyjnych ankiet, nasi Czytelnicy bardzo cenią sobie możliwość podejrzenia, jak gospodarują inni. Dziś będą to rzeczywiście "inni", odwiedzamy bowiem... amerykańską farmę.

Farma, położona około 140 km na południe od Chicago, w amerykańskim stanie Indiana. Wielkie podwórze a na nim pięć ciągników marki Case IH. Olbrzymia wiata na sprzęt a w niej… prasa typu „mała kostka”. Co taka prasa robi na ponad 1000-hektarowej farmie?

Jak tłumaczą Kohlhagenowie, jej właściciele, służy do zbioru siana, które kupują właściciele koni, płacąc po 5 dolarów (19 zł) za kostkę. A skoro w wiacie stały dwie takie prasy, to znaczy, że jest to dla amerykańskiego farmera opłacalny biznes. 


Prasa Case IH SB 541 służąca do „produkcji” siana dla posiadaczy koni

 

Dodajmy, że prasa (Case IH SB 541) wyposażona jest w nietypową przystawkę wyprodukowaną przez firmę Kuhns Mfg. O niej też warto wspomnieć. Służy do zbierania kostek po 15 sztuk na łące, żeby nie trzeba było biegać po niej z widłami. Ładowacze wyposażone w dopasowane do tej ilości kostek chwytaki mogą sprawnie załadować je na przyczepy. System zapadek układa kostki po trzy w rzędzie (rzędów jest pięć), a ostatnia kostka, która wpada do przystawki uruchamia zapadkę otwierającą znajdującą się z tyłu burtę i siano wypada na łąkę. Przystawka nie zawiera żadnej elektroniki i hydrauliki, bo wyprodukowała ją firma należąca do wspólnoty Amiszów niekorzystających ani z elektryczności ani z samochodów, a tym bardziej ciągników. 

Piszemy o tym, bo „mała kostka” to zaskoczenie na tak dużej farmie. Produkcja siana dla koni nie jest dla Kohlhagenów najważniejszym zajęciem. Uprawiają przede wszystkim kukurydzę oraz soję, użytkując przy tym głównie ciągniki, kombajny, opryskiwacze firmy Case IH. Trafiliśmy do nich przy okazji przedpremierowego pokazu ciągnika Case IH Magnum AFS Connect. To najnowszy flagowiec tej firmy. Zastosowane w nim rozwiązania sprawiają, że użytkowanie ciągnika zyskuje inny niż dotychczas wymiar.

Trudny początek sezonu

Ale pozostańmy jeszcze na chwilę na farmie Kohlhagenów. Tegoroczny sezon rozpoczął się nie tylko dla tej rodziny (na farmie gospodaruje ojciec oraz trzech synów) bardzo źle. Padające w całych Stanach Zjednoczonych deszcze spowodowały opóźnienie siewów o około miesiąc. Kukurydza, która już powinna mieć u nich 40 cm, ledwo wzeszła.

W tak ekstremalnych warunkach Kohlhagenom, którzy na 3000 akrów (1200 ha) uprawiają kukurydzę, a na 1000 akrów soję (404 ha), w cyklu – 2 lata kukurydza, 1 rok soja, bardzo przydał się 16-rzędowy siewnik Case IH Early Riser 2150. Wyposażono go w system Precision Planting, który umożliwia siew z prędkością 10 mil/h (16 km/h). Wcześniej Kohlhagenowie dysponowali siewnikiem, który pozwalał poruszać się z prędkością 5 mil/h (8 km/h).


Siewnik Case IH 2150 umożliwia siew kukurydzy z prędkością 16 km/h

 

Jak tłumaczył Rich Kohlhagen (ojciec rodziny), gospodarowanie w amerykańskich warunkach jest dziś bardzo trudne. Przyczyniła się do tego ubiegłoroczna susza, kiedy plony na ich polach spadły niemal o połowę (kukurydzy z 9,5–11 t/ha  na ok. 5 t/ha, a soi z 3,4 t/ha do 2 t/ha).

Mimo klęski suszy, ceny nie rozpieszczały farmerów. Zdecydowała o tym wojna handlowa z Chinami. Obecnie ceny kukurydzy wahają się od w granicach 130–150 dolarów/t (490–570 zł/t). Kilka lat temu farmerzy sprzedawali ziarno za ponad 300 dolarów/t (1140 zł/t). W USA coraz trudniej utrzymać się farmerom takim jak Kohlhagenowie, którzy jak na tamtejsze warunki, prowadzą gospodarstwa rodzinne. Wyzwania, przed jakimi stają, są często zbyt duże i farmy przejmują banki. Bardzo trudna sytuacja jest w produkcji mleka, gdzie, jak podkreślał Rich Kohlhagen, dochodzi do samobójstw wśród rolników niemogących znieść dłużej niskich cen skupu mleka.

Pół miliona za dzierżawy

Jego rodzina zajmowała się kiedyś produkcją mleka, lecz zbyt mała skala zmusiła ich do rezygnacji. Mają z nią jednak kontakt pośredni, bowiem, m.in. na zlecenie Fair Oaks Farms, która znajduje się niedaleko, koszą łąki i prasują siano. To potężny klient, bowiem doi około 16 tys. krów. 

Nasi gospodarze trzy czwarte ziemi dzierżawią, płacąc po 437 dolarów/ha (1660 zł). Rocznie wydają na czynsz dzierżawny 525 tys. dolarów, czyli niemal 2 mln zł. Przy obecnych cenach soi i kukurydzy, nadzieja na dokupienie ziemi jest niewielka, bowiem jej ceny wahają się między 12,5 tys. dolarów/ha (47,5 tys. zł) a 25 tys. dolarów/ha (95 tys. zł). 


Pokosówka Case WD 2303 wyposażona jest w 6-cylindrowy silnik o mocy 226 KM. Może pracować m.in. z kosiarką dyskową o szerokości do 5,8 m lub hederem o szerokości do 11 m

 

W takiej sytuacji Kohlhagenowie mogą pokładać nadzieję w postępie technologicznym, który ich pracę uczyni jeszcze wydajniejszą i obniży jej koszty. Dużą pomocą w gospodarstwie okazał się opryskiwacz Case IH 3340. Ma on belkę polową o długości 36 metrów i zbiornik mieszczący 3700 litrów cieczy. Opryskują nim nie tylko swoje pola, ale także świadczą usługi. Wydajniejsze maszyny pozwalają oszczędzić na zewnętrznych pracownikach, których praca nie dość, że jest coraz droższa, to coraz trudniej ich znaleźć i nie ma gwarancji, że dobrze wykonają swoją pracę. Stąd w gospodarstwie tak ważny jest wydajny opryskiwacz czy siewnik umożliwiający szybszy siew. Takie są także ciągniki, które muszą radzić sobie z 7-metrowymi ciężkimi bronami talerzowymi czy 31-rzędowymi siewnikami do soi. 

Firmy nasienne dokładają do leasingu

Skąd takie „umaszynowienie” na farmie w Indianie? Ano stąd, że jak wyjaśniał Ryan Kohlhagen, rynek materiału siewnego w Stanach Zjednoczonych jest bardzo konkurencyjny. Firmy nasienne, aby zachęcić farmerów do zakupu swojego ziarna, oferują farmerom współfinansowanie leasingu nowych ciągników wiążąc ich w zamian umowami gwarantującymi im zbyt ziarna do siewu. 

Tacy jak oni brali także udział w ankiecie, którą firma Case IH przeprowadziła wśród rolników, badając ich preferencje co do możliwości nowego ciągnika z serii Magnum. To farmerzy wskazali na mniej lub bardziej istotne cechy, jakie powinien mieć nowoczesny ciągnik. Była to m.in. pojemność zbiornika pozwalająca na 16-godzinną pracę bez tankowania, możliwość wykorzystania w precyzyjnym rolnictwie, niskie koszty użytkowania. Badani przez Case IH rolnicy wskazali także na wygodę w kabinie i jej wyciszenie oraz dużą liczbę schowków. Uznali także, że powinni mieć zapewniony kontakt z ciągnikiem, co pozwoli kontrolować jego pracę.  

Kierując się m.in. tymi przesłankami Case IH zaprojektował nowe Magnum wyposażone w Advanced Farming System. O tym, jaki to ciągnik, i co wyróżnia go spośród konkurencji, napiszemy w najbliższych numerach „Tygodnika Poradnika Rolniczego”.

Maszyny na wyposażeniu gospodarstwa Kohlhagenów:

  • kombajn zbożowy Case IH Axial-Flow 8250
  • ciągniki – Case IH Magnum 340, Magnum 290, Magnum 305
  • ciągnik Case IH Farmall 75C
  • ciągnik Case IH Puma 155
  • ciągnik Case IH Steiger 435
  • siewnik Case IH 2150 16 RN (do kukurydzy)
  • siewnik 1245 16/31 (31-rzędowy siewnik do soi)
  • opryskiwacz Case IH 3340
  • dwie prasy kostkujące Case IH SB 541
  • prasa kostkująca LB434XL
  • dwie pokosówki Case WD 2303 Windrower


Paweł Kuroczycki
fot. Paweł Kuroczycki
Zdjęcie główne: Rodzina Kohlhagenów w komplecie, na zdjęciu od lewej Ryan, Rich (ojciec) Kyle oraz Kent wraz z żonami na tle starego Farmalla 

 

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
19. kwiecień 2024 16:45