StoryEditorFelietony

Artur Balazs od roku miał lobbować w UE za Polakiem w roli komisarza rolnictwa

05.09.2019., 11:09h
„Moim marzeniem jest, aby to Polak był następcą Phila Hogana, a więc komisarzem do spraw rolnictwa”.

Są to słowa Artura Balazsa zawarte w wywiadzie pod tytułem „Polak Komisarzem Rolnym UE”, który opublikowaliśmy w 9. numerze „Tygodnika Poradnika Rolniczego” z 3 marca tego roku.

I to marzenie wytrawnego polityka, który wprawdzie zniknął z pierwszych stron gazet, ale ma duże wpływy nie tylko w polskiej, ale i brukselskiej polityce, wnet zostaną urzeczywistnione. Bowiem Janusz Wojciechowski z Prawa i Sprawiedliwości – znany polityk, którego umiejscawiamy w szeroko rozumianym ruchu ludowym – jest prawie 100-procentowym kandydatem na objęcie funkcji Komisarza Rolnego UE.

Sukcesowi trzeba dopomóc... 

Tak. Artur Balazs jest istotnym współautorem tego sukcesu! Z dobrze poinformowanych źródeł wiemy, że od ponad roku prowadził nieoficjalne rozmowy w Brukseli, których celem było, aby Polak otrzymał tekę komisarza rolnego.

Od razu trzeba zastrzec, że z racji tego, że Janusz Wojciechowski będzie swoistym ministrem rolnictwa UE – pieniędzy dla polskich rolników nie przybędzie. Ale może on mieć wpływ na takie zracjonalizowanie i uproszczenie Wspólnej Polityki Rolnej – by była przystępniejsza i bardziej efektywna. Jednocześnie musi on stworzyć szeroki front tych, którzy chcą zapobiec likwidacji unijnego rolnictwa i sprowadzenia tego newralgicznego działu gospodarki do tzw. pseudoekologicznej trójpolówki. 

Jednym z problemów, z jakimi Janusz Wojciechowski będzie musiał się zmierzyć, jest rosnąca w Europie antyreklama mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego. Z jednej strony wynika ona z walki tzw. animalsów o prawa zwierząt. Dla nich produkcja mleka, to znęcanie się nad krowami, a produkcja prosiąt – torturowanie loch. Z drugiej strony, zwierzęta gospodarskie oskarżane są o to, że przyczyniają się do ocieplenia klimatu, bo emitują gazy cieplarniane. Mięso i produkty zwierzęce stały się największym wrogiem ekologów zaraz po węglu.

Na marginesie warto zauważyć, że nikt z nich nie piętnuje ropy naftowej, wszyscy czepiają się samochodów. 


Krzysztof Wróblewski
Paweł Kuroczycki
redaktorzy naczelni "Tygodnika Poradnika Rolniczego"
(fot. archiwum)

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
25. kwiecień 2024 06:50