StoryEditorWiadomości rolnicze

Cud nad Brdą

22.08.2017., 14:08h
Powiat chojnicki i okolice  dotknęła największa wichura od kilkudziesięciu lat. Zginęli ludzi. Zaś straty wstępnie liczone są w miliardach złotych. Zniszczone  i uszkodzone domy, a także budynki gospodarcze, padłe zwierzęta oraz setki hektarów lasu powalonego przez żywioł. Mówi się, że usunięcie skutków wichury – szczególnie w lasach – potrwa nawet trzy lata. Poszkodowanym pomaga cała Polska, ochotnicy przyjeżdżają dosłownie z całego kraju i dla wszystkich starcza pracy – oczywiście ta praca ma społeczny wymiar.
Jednym z bohaterów tej walki polegającej na przywracaniu normalności jest sołtys wsi Rytel – Łukasz Ossowski, który dowodzi pracą ponad tysiąca ochotników zapewniając im – także dzięki ciężkiej pracy gospodyń – strawę i prowizoryczny dach nad głową. W tej walce ze skutkami nawałnicy  pomagają strażacy – zarówno zawodowi, jak i ochotnicy. Cześć im i chwała. Na medal spisują się harcerze, którzy przyjechali  także z Warszawy. Tutaj nie ma miejsca na politykę, bo panuje zwykła solidarność, której przez lata nam brakowało. Nie ma też podziału na tych z miasta i ze wsi.  Chociaż trzeba zauważyć, że nasi politycy nie zawiedli, bo ogrzali się też  w blasku ludzkiej tragedii – zarówno ci z rządu, jak i z opozycji. Gdy  wspomniany sołtys wsi Rytel zauważył, że wojsko zbyt późno przyszło z pomocą, bo nie w piątek a dopiero w poniedziałek, zaczęła się polityczna wrzawa. Wszak nie wojska to wina, ale  wojewody, który wcześniej nie zwrócił się o taką pomoc – takie głosy było słychać z Ministerstwa Obrony Narodowej. A owe przepychanki zostały mocno nagłośnione przez polityków opozycji, którzy wytykali rządowi nieudolność w tym kryzysie. Krytykowali też panią premier, że za późno odwiedziła tereny dotknięte kataklizmem. A cała Polska mogła zobaczyć jak terenówkę  z ministrem Macierewiczem wyciągają z błota poszkodowani mieszkańcy. I jak zwykle, gdy nadejdzie kataklizm zaczynają się dyskusje: czy wprowadzać stan klęski żywiołowej, czy też nie wprowadzać.  Ci politycy co obecnie rządzą byli przeciw, a ci z opozycji za wprowadzeniem stanu klęski żywiołowej, który tak na marginesie nigdy w naszym kraju nie został  wprowadzony.

Jak panowie z opozycji byli u władzy, to też byli przeciwko wprowadzeniu takiego rozwiązania. Dla nas najbardziej w tej kwestii miarodajna opinia, to ta wygłoszona przez sołtysa Ossowskiego, który opowiedział się za wprowadzeniem stanu klęski żywiołowej. Bardzo ważne jest to, że w obliczu tej tragedii dosyć sprawnie, chociaż były pojedyncze wpadki,  zadziałał system ratownictwa – to jest zawodowa i ochotnicza straż pożarna. A przede wszystkim to, że zwykła ludzka solidarność zakopała – szkoda, że na krótko – polityczne podziały w polskim społeczeństwie. Widać to było także w telewizji – zarówno tej rządowej, jak i antyrządowej. Bowiem tematy pod tytułem kolejna polityczna hucpa zeszły na dalszy plan. Zdarzył się taki mały cud – a więc powiedzmy sobie jasno – mamy do czynienia z cudem nad Brdą.
Obyśmy go nie zaprzepaścili.

Krzysztof Wróblewski
Paweł Kuroczycki
redaktorzy naczelni
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
19. kwiecień 2024 05:41