StoryEditorInterwencja

Lasy Państwowe i KOWR powinny płacić na spółki wodne. Dlaczego tego nie robią?

04.02.2023., 14:02h
Wielu rolników ma problem z płaceniem składek na spółki wodne. Twierdzą, że skoro spółka niewiele robi, to po co płacić. Niestety, takie instytucje, jak Lasy Państwowe czy Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa, również na spółki nie płacą, choć powinny.

Zameliorowanych gruntów jest mniej jak połowa

Z danych GUS wynika, że w Polsce mamy około 14,5 mln ha gruntów rolnych, a z tego tylko 6,2 jest zmeliorowanych. Spółki wodne są szczególnie ważne w czasach pogodowych anomalii, jakie coraz częściej dotykają rolników.

Rolnicy nie chcą płacić składek, bo spółki ich zdaniem niewiele robią. A skoro nie widać efektów, to dalej nie chcą płacić i kółko się zamyka. Jeśli nawet wbrew problemom spółkom uda się coś zrobić, to korzystają z tego także inni, choćby KOWR czy Lasy Państwowe, ale te instytucje nie chcą się udzielać w tych przedsięwzięciach. Kiedy na przykład zostaną wyczyszczone rowy dochodzące do lasu, to już w samym lesie nie i woda dalej stoi w takich miejscach – analizuje sytuację Marek Froelich, prezes Izby Rolniczej w Opolu.

20 tys. zł za kilometr wyczyszczenia czy konserwacji rowu melioracyjnego

Precyzyjniej o kosztach związanych z prowadzeniem prac melioracyjnych mówi Elżbieta Starościak, główny specjalista w Wydziale Ochrony Środowiska i Leśnictwa Urzędu Miejskiego w Kluczborku, która z ramienia burmistrza Kluczborka ściśle współpracuje z zarządem Spółki Wodnej Gminy Kluczbork.

Koszt wyczyszczenia czy konserwacji rowu melioracyjnego można dziś oszacować na około 20 tys. zł za kilometr. Ale to tylko szacunek, bo jest to zależne od jego szerokości, głębokości, stopnia zamulenia czy porostów miękkich bądź też twardych i oczywiście od specyfiki regionu. To jednak tylko koszt samego czyszczenia, a osobnym kosztem jest naprawa czy konserwacja przepustów – wyjaśnia Elżbieta Starościak.

Koło absurdu w sprawie melioracji w przypadku ziemi zarządzanej przez KOWR

Bardzo podobnie, a wręcz tak samo jest w innych regionach. Choćby na Dolnym Śląsku.

– Wiele razy interweniowaliśmy, gdy na przykład rowy na polach były wyczyszczone do granicy lasu, a Lasy Państwowe twierdzą, że mają za mało pieniędzy na ich oczyszczenie w lesie – relacjonuje Ryszard Borys, prezes Dolnośląskiej Izby Rolniczej. – Podobnie jest w przypadku KOWR, który twierdzi, że to do niego nie należy. A dzierżawcy odpowiadają, że nie mają tego w umowie. I koło absurdu się zamyka.

Prezes Borys zapowiada jednak, że izba będzie zabiegała w tej sprawie o wprowadzenie realnych przepisów wykonawczych.

Stan prawny na dziś jest dość klarowny. Instytucje czy urzędy, które korzystają z pracy spółek wodnych, mogą być członkami spółek wodnych i łożyć na ich pracę. Codzienność pokazuje jednak, że są to przypadki sporadyczne w skali kraju.

Ile rolnicy z okolic Oławy płacą składek na spółkę wodną?

Próbujemy współpracować z KOWR i Lasami Państwowymi. Mam nadzieję, że się to uda na zasadach partnerskich. KOWR zgodnie z prawem może sam meliorować swoje grunty albo przystąpić do spółki i robić to z nami – mówi Jacek Sisler, przewodniczący zarządu Rejonowego Związku Spółek Wodnych w Oławie.

RZSW w Oławie przekonuje do udziału w spółkach mieszkańców wsi, którzy płacą 50 zł rocznie od nieruchomości, zaś rolnicy maksymalnie 70 zł od hektara i dzięki temu stopniowo remontuje urządzenia wodne.

Czy obowiązkowy podatek będzie lepszy od składek na spółki wodne?

– Chcemy, żeby instytucje państwowe, które też są do tego zobowiązane na podstawie przepisów Prawa wodnego, współpracowały z nami, bo przecież korzystają z działalności spółek wodnych – argumentuje Jacek Sisler. – Mam nadzieję, że uda się to w przypadku KOWR, jak i Lasów Państwowych.

Nie słyszałem, żeby KOWR dokładał się do pracy spółek wodnych. To chyba kwestia bezwładu, biurokracji, może braku pieniędzy. To wszystko przecież widać – mówi Ryszard Czaicki, prezes Małopolskiej Izby Rolniczej. – Być może rozwiązaniem byłby powszechny podatek na tego rodzaju potrzeby albo przeniesienie rowów melioracyjnych, szeroko rozumianej melioracji pod nadzór gmin.

Podkreśla, że żałuje obecnej sytuacji, bo w regionie dzięki poprawie stanu melioracji wydajność gleb na pewno wzrośnie. Praktyczne i ekonomiczne aspekty melioracji znakomicie znają też rolnicy na co dzień borykający się z tymi problemami.

Rolnik sam zajął się czyszczeniem rowów

Tak w Lubuskiem jest w przypadku Andrzeja Bawłowicza – rolnika, który sam czyści rowy w swoim gospodarstwie i zna problemy z tym związane od podszewki.

W ubiegłym roku za metr czyszczenia rowów melioracyjnych spółki żądały około 5 zł. Ale nie jest to cena adekwatna do kosztów, jakie trzeba ponieść, aby wykonać taką pracę – choćby dlatego, że rowy mają różną wysokość, szerokość, w różnym stopniu są zarośnięte – mówi Andrzej Bawłowicz z Kaczenic (gmina Nowogród Bobrzański). – Myślę, że to znacznie więcej.

Bawłowicz sam zajmował się czyszczeniem rowów. Miejscowa spółka wodna przyjęła i wyceniła jego pracę na 13 tys. zł.

Gospodarz, prowadzący na 400 ha gruntów intensywną produkcję roślinną (przede wszystkim zboża), zapowiada konserwację kolejnych, bo jak podkreśla:

W naszej pracy melioracje to bardzo ważny element uprawy. Dlatego zabiegam, aby go zapewnić na odpowiednim poziomie.

Jego zdaniem poważne utrudnienia i zaległości w tym zakresie wynikają nie tylko z braku pieniędzy w spółkach, ale także z braków w ewidencji rowów na gminnych mapach. Także KOWR czy Lasy Państwowe nie zawsze wywiązują się ze swoich zadań w tym zakresie.

Ile KOWR wydał na spółki wodne?

Karolina Gaweł, rzecznik prasowy Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, zajmuje zupełnie inne stanowisko w tej sprawie i podkreśla, iż: „… brak jest podstaw do stwierdzeń, że Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa odnosi korzyści z urządzeń spółek wodnych, nie wnosząc opłat (składek) na rzecz tych spółek”.

Jako koronny argument podaje, iż: „W 2021 r. wydatki KOWR na rzecz spółek wodnych wyniosły ogółem 1,401 mln zł, w tym:

  • OT KOWR w Olsztynie poniósł wydatki w kwocie 750,13 tys. zł,
  • OT KOWR w Koszalinie 339,33 tys. zł oraz
  • OT KOWR we Wrocławiu 139,26 tys. zł”.

Natomiast w trzech pierwszych kwartałach 2022 r. KOWR wydał na melioracje 929,13 tys. zł, w tym: OT w Koszalinie – 392,90 tys. zł, OT w Olsztynie – 314,43 tys. zł oraz OT we Wrocławiu – 28,68 tys. zł.

To kłopot dzierżawców

KOWR podkreśla też, że koszty utrzymania urządzeń melioracyjnych na gruntach zagospodarowanych (wydzierżawionych) Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa, objętych działalnością danej spółki wodnej (lub związku spółek wodnych), na których znajdują się urządzenia melioracyjne, powinny być ponoszone przez dzierżawców, stosownie do treści zawartych umów dzierżawy.

Natomiast w odniesieniu do gruntów niewydzierżawionych obowiązek ponoszenia składek (opłat) na rzecz spółek wodnych spoczywa na KOWR – dodaje Karolina Gaweł.

Chyba jeszcze inaczej wygląda ta kwestia według Lasów Państwowych. Rafał Zubkowicz, kierownik zespołu rzecznika prasowego Lasów Państwowych, poinformował bowiem, że Lasy Państwowe nie dysponują danymi, ile ich jednostek należy do spółek i ewentualnie jakie wnoszą opłaty. Stąd można nawet z dużym prawdopodobieństwem przypuszczać, że żadne opłaty nie są uiszczane na rzecz korzystania przez LP z działalności spółek wodnych. W przeciwnym razie tego rodzaju informacje, choćby w formie cząstkowej, byłyby dostępne, tym bardziej dla zespołu prasowego.

Artur Kowalczyk
fot. A. Kowalczyk

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
23. kwiecień 2024 15:57