StoryEditorWiadomości rolnicze

Mleko i wielka polityka

01.02.2016., 12:02h
Grudzień, styczeń i luty, to okres dalszych obniżek cen skupu mleka. Na rynku mleka jest tragicznie. Nie widać przy tym konkretnych decyzji zarówno ze strony rządu, jak i przede wszystkim ze strony Komisji Europejskiej, które mogłyby ów kryzys przełamać. Jednak generalnie produkcja mleka w Polsce nie jest jeszcze zagrożona katastrofą – na miarę tej, jaką mamy w trzodzie chlewnej. Bowiem ponad jego 90 procent jest skupowane przez rdzenne polskie firmy. A wśród polskich firm dominującą pozycję zajmują spółdzielnie mleczarskie przerabiające około 80 procent całości skupowanego mleka, które wręcz muszą kupić od swoich członków. Bo tak stanowi prawo. 

Gdyby w mleczarstwie dominował obcy kapitał, byłoby jak w trzodzie. To znaczy, pierwszeństwo w przerobie miałoby mleko od zagranicznych rolników. Tak jak obecnie mają zagraniczne półtusze. 

W sondażach poparcia dla partii politycznych i to we wszystkich, liderem i to samotnym, jest nadal Prawo i Sprawiedliwość. A w sondażach zaufania dla polityków bezapelacyjnie przewodzą ludzie Prawa i Sprawiedliwości: prezydent Andrzej Duda i premier Beata Szydło. Dzieje się tak, mimo tego, że dla części społeczeństwa – w szczególności mieszkańców tych największych miast – pewne posunięcia tej partii np. w sprawie Trybunału Konstytucyjnego były, mówiąc bardzo delikatnie, mocno kontrowersyjne. 

Trzeba też obiektywnie przyznać, że znakomita większość mediów jest bardzo krytyczna wobec wielu decyzji tego ugrupowania i to nie tylko w sprawie wspomnianego Trybunału. Wielu przeciwników PiS było też przekonanych, że pranie polskich brudów politycznych w Parlamencie Europejskim oraz na forum Komisji Europejskiej osłabi tę partię. To przekonanie okazało się bardzo mylne. Bowiem PiS wyszedł zwycięsko z tego prania. Niewątpliwie jest to formacja bardzo zgrana i sprawna oraz odporna na podziały. Pytanie, na jak długo odporna? Zaś jej prezes – Jarosław Kaczyński jest bardzo sprawnym dyrygentem tej olbrzymiej politycznej orkiestry, który cieszy się bezgranicznym wręcz zaufaniem. Wypada przypomnieć tutaj, że Donald Tusk w czasie, gdy Platforma Obywatelska osiągała największe sukcesy, miał zawsze mocną partyjną opozycję, której uosobieniem był choćby Grzegorz Schetyna. Ale większość siły PiS-u bierze się ze słabości opozycji. I tak, ugrupowanie Kukiz’15 jest bardzo miękką opozycją, która akceptuje w zasadzie większość pomysłów Prawa i Sprawiedliwości. I bardzo rzadko odgryza się tej partii. Chociaż musi czasami rzucić złe słowo pod jej adresem, aby usatysfakcjonować swoich wyborców. Przy czym Kukiz’15 nie akceptuje też pozostałych partii składających się na opozycję parlamentarną: Platformy Obywatelskiej i PSL-u. No cóż, PO – mimo zmiany przywództwa – jest bardzo słabą i podzieloną partią, która nie potrafi się znaleźć w opozycji. Zaś jej liderzy są nadal bezkrytycznie przekonani, że przez 8 lat ta formacja polityczna wspaniale rządziła Polską osiągając przy tym duże sukcesy gospodarcze. 

 

Niestety, większość z nas pamięta tylko sprawną propagandę sukcesu, która to była wspaniałym politycznym paliwem tej partii. Jednak PO cały czas ma takie notowania, które uprawniają ją do zasiadania w Parlamencie. Chociaż na pierwszą partię opozycyjną wyrasta Nowoczesna PL Ryszarda Petru. Jednak ta partia kojarzona z bankami nigdy nie wygra samodzielnie wyborów i pozostaje jej tylko rola koalicjanta. Takim koalicjantem PO było przez 8 lat Polskie Stronnictwo Ludowe. Słuchając jednak niektórych polityków tej partii mamy wrażenie, że przez 8 lat Stronnictwo było w totalnej opozycji. No cóż, prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, to człowiek wykształcony i elokwentny, przy czym potrafiący się poruszać po warszawskich salonach. Jednak żaden z niego wiejski przywódca. Bowiem taki niby Witos musi mieć charyzmę i poważanie na wsi, szczególnie wśród rolników. Ale PSL ma kiepskie notowania. Pamięta się jego wpadki wobec rolnictwa i polskiej wsi. Pamięta się też bezwolność Stronnictwa wobec karania rolników biorących udział w ubiegłorocznych protestach i wiele innych grzechów. Niewykluczone, że wnet rozpocznie się debata pod tytułem: kto zastąpi prezesa Władysława Kosiniaka-Kamysza. Na pewno może to uczynić poseł Marek Sawicki – gwiazda TVN i innych stacji telewizyjnych, który obecnie nie mówi nic o rolnictwie ani o swoich sukcesach w otwieraniu rynku chińskiego dla polskiej żywności. Marek Sawicki zajmuje się obecnie dalece ważniejszymi sprawami. Broni m.in. zagrożonej jakoby w Polsce demokracji oraz wypowiada się w kwestii Trybunału Konstytucyjnego.

Krzysztof Wróblewski
Paweł Kuroczycki

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
25. kwiecień 2024 06:26