StoryEditorWiadomości rolnicze

Nie demonizujmy wstrzymania rekompensat

29.09.2014., 14:09h
Z Ewą Synowiec, dyrektor Przedstawicielstwa Unii Europejskiej w Polsce, rozmawiamy na temat wstrzymania rekompensat dla producentów owoców i warzyw

Dlaczego Komisja Europejska wstrzymała wypłatę rekompensat dla rolników, którzy ucierpieli na skutek rosyjskiego embarga na import żywności z Rosji? 

– Komisja zdaje sobie sprawę ze wszystkich uciążliwości wynikających z wprowadzonego przez Rosję embarga. Z tego powodu uruchomiła fundusz, który miał rekompensować eksporterom rzeczywiście poniesione straty. W tej chwili opiewa on na kwotę 125 mln euro. To stosunkowo niedużo wobec tego, jakim potencjałem eksportowym dysponuje Unia Europejska, zwłaszcza w zakresie łatwo psujących się warzyw i owoców. Co wydarzyło się w ubiegłym tygodniu? Komisja zawiesiła czasowo proces wypłaty rekompensat, ponieważ suma, jaką dysponuje, okazała się za mała w porównaniu do wniosków, jakie napływały. Sprawdza teraz czy kryteria, które zostały wyznaczone były przestrzegane. Bada wnioski z Polski, jak i z innych krajów. Zastanawia się również nad tym, czy nie należałoby uruchomić jakichś nowych działań kompensujących straty i poszukać dodatkowego ich finansowania. Ta decyzja absolutnie nie jest wymierzona przeciw Polsce. Dopłaty na pewno nie zostaną całkowicie wstrzymane, być może zostaną obniżone tak, aby pieniędzy wystarczyło dla wszystkich rolników. Jak zapewnił Komisarz Cioloş plany Komisji Europejskiej zostaną niebawem ogłoszone z myślą, aby pomóc tym rolnikom, którzy rzeczywiście ucierpieli z powodu zaistniałej sytuacji politycznej i związanego z nią rosyjskiego embarga.

Marek Sawicki, minister rolnictwa stwierdził, że ta decyzja to efekt niekompetencji unijnych urzędników.

– Spójrzmy na ten problem z perspektywy Komisji, która ma teraz za mało pieniędzy na rekompensaty. Musimy przecież przeprowadzić badanie złożonych wniosków, bo opiewają one na sumę większą niż wynosi eksport do Rosji. W komunikacie nie obarczono żadnego kraju odpowiedzialnością za przekroczenie limitu rekompensat. Nie rozumiem więc, dlaczego minister Sawicki bierze to „oskarżenie” tak osobiście. Jeśli weźmiemy statystykę eksportu i tego co obecnie deklarują rolnicy, to musimy jakoś to pogodzić. Jeśli dane od pokrzywdzonych producentów tak drastycznie przekraczają statystykę eksportu, to trzeba to po prostu wyjaśnić. 

Z nieoficjalnych informacji wynika, że to właśnie wnioski z Polski sprawiły, że brakuje pieniędzy na rekompensaty. 

– Minister Marek Sawicki mówi o sumie, na jaką opiewają polskie wnioski – 175 mln euro. Mamy do dyspozycji 125 mln euro. Nie do mnie należy ocena, jak ministerstwo te wnioski zbierało i przesyłało i czy urzędnicy Komisji wystarczająco jasno sprecyzowali jak te wnioski należy formułować. Skoncentrowałabym się na tym, aby tego problemu nie demonizować. Nikt nie formułuje oskarżeń pod adresem Polski. Przecież ogólnie wiadomo, że również inne kraje członkowskie UE dysponują znacznym potencjałem eksportowym. Rozumiem pewną nerwowość wynikającą z faktu, że są to produkty łatwo psujące się. Nie ma niestety złotego środka, który wszystkich i błyskawicznie zadowoli. 

Rozmawiał Paweł Kuroczycki

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
16. kwiecień 2024 22:52