StoryEditorPolska

Rolnicy tracą ogromne pieniądze przez koronawirusa. Dlaczego?

30.03.2020., 10:03h
Pomimo że koronawirus nie wpływa na spadek popytu na żywność, a nawet część konsumentów gromadzi zapasy, a więc popyt jest wyższy, rolnicy na tym nie korzystają. Wręcz przeciwnie – za bydło, świnie i zboża oferuje się im mniej niż przed epidemią.

Problemy rolników w dobie koronawirusa

Jednym z powodów są zastoje w eksporcie spowodowane ograniczeniami wprowadzonymi w związku z epidemią koronawirusa, a szkoda, bo obecna relacja złotego do euro sprzyja eksporterom. Najbardziej cierpią na tym producenci wołowiny, która w ponad 80% jest wysyłana za granicę. Jednym z głównych odbiorców polskiego mięsa wołowego byli Włosi. Tymczasem obecnie mają oni poważny problem z logistyką i odbiorem płodów rolnych nawet od swoich rolników.

Minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski zapowiada, iż wystąpi do Komisji Europejskiej o uruchomienie skupu interwencyjnego na tym rynku. Z doświadczeń wiadomo jednak, iż aby taki instrument był skuteczny, powinien być uruchomiony jak najszybciej. Bydło stoi w wielu polskich oborach, bo,  jak sygnalizują nasi Czytelnicy, jest problem z odbiorem, a jeśli znajdzie się kupiec – płaci mało.

Zastoje w skupach kłopotem producentów zbóż

W nie lepszej sytuacji jest wielu producentów zbóż. Nie działają bowiem niektóre punkty skupu, np. Elewarr, który, jak informują TPR osoby odpowiedzialne za skup, jest nastawiony teraz głównie na sprzedaż zboża. Inne lokalne punkty skupu są zamykane czasowo w obawie przed koronawirusem. Z kolei te, które mają możliwość dostaw ziarna do portów, skupują w dobrej cenie pszenicę. Tutaj jednak też pojawia się problem. Wynika on głównie z rosnących w zawrotnym tempie stawek frachtu morskiego. Koronawirus spowodował zastoje w rozładunkach, głównie w chińskich portach, co skrupulatnie wykorzystują oferujący transport morski, podnosząc ceny frachtu nawet o 100%. Trzeba mieć z kolei na uwadze, iż kontrakty eksportowe zawierane są z dużym wyprzedzeniem, dlatego taka sytuacja może doprowadzić do strat firm wysyłających towar.

Tania ropa nie sprzyja rzepakowi

Ostatnie tygodnie nie sprzyjają też producentom rzepaku, którzy mają jeszcze nasiona w magazynach. Ze względu na epidemię na rynkach surowcowych wyprzedawano rzepak, co przełożyło się na spadek cen.

Jak wskazują analitycy z Credit Agricole, dodatkowym czynnikiem pogłębiającym spadek cen roślin oleistych są obniżające się ceny ropy naftowej, które oznaczają spadek popytu na surowce rolne wykorzystywane do produkcji biopaliw. Co więcej, perspektywy popytu na rośliny wysokobiałkowe pozostają niekorzystne ze względu na pogłębiający się spadek produkcji trzody chlewnej w Chinach.

Światełko w tunelu

A co z cenami na rynku świń? Dwa tygodnie z rzędu zrzeszenie VEZG obniżało notowania żywca wieprzowego na dużej niemieckiej giełdzie. Wpływało to na spadki cen skupu żywca wieprzowego również w Polsce. Natomiast 24 marca br. VEZG ustaliło, że ceny na kolejny tydzień, tzn. do 1 kwietnia włącznie, nie zmienią się, co oznacza, że pozostaną na poziomie 1,89 euro/kg w klasie E. To dobra wiadomość, zwłaszcza w powiązaniu z pozytywnymi sygnałami płynącymi z Chin – jak podaje tamtejszy resort rolnictwa, sektor produkcji zwierzęcej i uboju wznawia produkcję. Coraz więcej rzeźni i zakładów przetwórczych podejmuje na nowo pracę. Z kolei unijny rynek mięsa wieprzowego w dużym stopniu zależy od importu z Państwa Środka. Jeśli Chiny wznowią zakupy, a sytuacja w tamtejszych portach się unormuje, powinni na tym skorzystać także polscy producenci.

Problemy z logistyką środków produkcji

Epidemia koronawirusa paraliżuje również logistykę środków do produkcji rolnej. Rolnicy mają duży problem z dostępnością nawozów i środków ochrony roślin. Zamówienia, jeśli są realizowane, to nawet z 2–3–tygodniowym opóźnieniem. Niektóre asortymenty nawozów zaczęły już drożeć, zwłaszcza te pochodzące z nowych dostaw. 

Magdalena Szymańska
fot. Pixabay
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
26. kwiecień 2024 01:08