StoryEditorWiadomości rolnicze

Rumuni wieźli do Polski chore bydło

21.11.2016., 13:11h
W Prawęcicach koło Aleksandrowa Łódzkiego policjanci zatrzymali do kontroli Mercedesa Sprintera. Jak się okazało, dwóch obywateli Rumunii wiozło w nim kilkanaście sztuk bydła. Nie dość, że zwierzęta były przewożone w skandalicznych warunkach, to były zakaźnie chore.

Uwagę funkcjonariuszy z komendy powiatowej w Zgierzu przykuły widoczne z zewnątrz racice, które utknęły zwierzętom w luce między podłogą skrzyni ładunkowej a windą załadunkową. Policjanci postanowili więc zatrzymać i skontrolować pojazd. Wyszło wówczas na jaw, że na dostawczego Mercedesa załadowano aż 17 sztuk bydła. Wiozło je dwóch obywateli Rumunii w wieku 23 i 27 lat. Tłumaczyli oni, że zapłacono im za dostarczenie zwierząt w okolice Gdańska.
Wiezione niezgodnie z przepisami zwierzęta były wycieńczone i sprawiały wrażenie chorych. Poza tym nie były zakolczykowane, a Rumuni nie mieli żadnych dokumentów przewozowych ani paszportów dla bydła. Na miejsce wezwano lekarza weterynarii z powiatowego inspektoratu w Zgierzu. Stwierdził on, że krowy mają objawy choroby niebieskiego języka (czyli pryszczycy rzekomej), która w Polsce jest chorobą zwalczaną z urzędu.

Powiatowy Lekarz Weterynarii podjął decyzję o natychmiastowym uśpieniu zwierząt, a następnie ich utylizacji. Obaj Rumunii zostali zatrzymani do dyspozycji prokuratury. Policji nie udało się dotąd ustalić pochodzenia zwierząt, ani ich właściciela. Koszty utylizacji ponieść mają więc kierowcy Mercedesa. Usłyszą oni również zarzuty w związku ze złamaniem ustawy o ochronie zwierząt.

Gdyby krowy trafiły do miejsca przeznaczenia, władze musiałyby automatycznie wstrzymać eksport bydła i wołowiny z Polski do wszystkich krajów, w których obowiązuje klauzula importu tylko z państw wolnych od choroby niebieskiego języka. Prokuratura Rejonowa w Zgierzu prowadzi śledztwo w tej sprawie.

W 2015 r. wirusa powodującego tzw. chorobę niebieskiego języka stwierdzono u 7 cieląt sprowadzonych również z Rumunii do jednego z gospodarstw pod Gostyniem. Do uboju skierowano jednak wszystkie 150 zwierząt, które przyjechały wówczas z transportem. Choroba niebieskiego języka nie jest groźna dla ludzi, ale stanowi śmiertelne zagrożenie dla bydła i owiec. Wirus powoduje zmiany w okolicach warg i języka zwierzęcia, które objawiają się sino-niebieskim zabarwieniem. Od 2014 r. w Europie notuje się coraz więcej przypadków tej choroby. Jej ogniska stwierdzono w Rumunii, na Węgrzech oraz Francji i Austrii. W tym roku do obrotu trafiła jednak szczepionka, która po dwukrotnym zastosowaniu uodparnia bydło na wirusa.
gt

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
25. kwiecień 2024 07:30