StoryEditorKomentarz naczelnych

W obecnych czasach kapusta kiszona z niską emisją CO2 szybko się sprzeda

Czy nadchodzą nowe czasy dla producentów żywności? Jeszcze podczas pandemii wielu ekspertów zadawało sobie pytanie jak będzie wyglądał świat po koronawirusie. I nie chodzi o to, jak długo będziemy w sklepach nosić maski na twarzach. Sęk w tym, żeby zrozumieć jak pandemia zmieniła zachowania tych co żywność kupują.

Co będzie decydowało o tym, że ktoś sięgnie po ten czy inny produkt?

Dziś widać, że ludzie siedząc miesiącami w domach podczas pandemii znacznie większą uwagę przywiązywali do tego co jedzą i jak to wpływa na ich zdrowie i otoczenie. Przedstawiciele koncernów spożywczych (Nestlé, Kerry Gold – w Polsce można kupić masło i cheddar tej marki), podczas niedawnej konferencji poświęconej produkcji (Pasture Summit) mówili, że zmiana, która się dokonała w świadomości mieszkańców miast sprawiła, że nie wystarczy już oznaczenie, że mleko nie zawiera GMO. Dziś koncerny muszą na każdym kroku udowadniać, że dbają nie tylko o konsumenta, ale i o planetę.

Wracamy do naszej propozycji sprzed kilku miesięcy. Wówczas pisaliśmy, że trzeba uruchomić narodowy program zmniejszania emisji gazów cieplarnianych przy produkcji mleka. Osiągniemy ten cel zwiększając wydajność krów. Dzięki temu zmniejszy się ilość wyemitowanego dwutlenku węgla i metanu przypadająca na jeden litr mleka. Podobne programy można przygotować dla świń (o ile ich problemu nie rozwiąże nieporadna polityka w sprawie ASF), produkcji jaj, brojlerów a nawet zbóż, kartofli czy warzyw i owoców. W naszych czasach kapusta kiszona z niską emisją CO2 szybciej się sprzeda. Takie są skutki straszenia globalną katastrofą klimatyczną.

Dla poprawy wizerunku rolnika

Dziś bowiem rolnicy często są przedstawiani jako grupa będąca jednym z największych zagrożeń dla planety! Ktoś wpadł na pomysł, żeby winę za globalne ocieplenie zrzucić na rolnictwo i realizuje tę strategię bardzo skutecznie. Wielu ludzi uwierzyło, że w Polsce 6 mln sztuk bydła emituje więcej gazów cieplarnianych niż 27 mln samochodów (osobowych, dostawczych, ciężarowych i autobusów). Nikt nie zastanawia się nad tym, że to kompletna bzdura, która ma zdjąć odpowiedzialność z koncernów samochodowych. Nawiązując do słów Elżbiety Bieńkowskiej, byłej wicepremier,­ chciałoby się powiedzieć – sorry, takie mamy społeczeństwo! I musimy sobie z tym radzić.

Nie można dziś nie wspomnieć o niezwykle trudnej sytuacji producentów trzody. Prosiąt nikt nie chce dziś kupować, bo przez niskie ceny skupu rolnicy rezygnują ze wstawień do chlewni nowych partii. Dochodzą do nas głosy, że w strefach ASF firmy skupują tuczniki po 1 zł/kg mówiąc rolnikom, że to na karmę dla zwierząt. Otwarte pozostaje pytanie, czy to mięso nie trafi aby do pierogów z mięsem?

Paweł Kuroczycki i Krzysztof Wróblewski
redaktorzy naczelni Tygodnika Poradnika Rolniczego
fot. Pixabay

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
26. kwiecień 2024 12:16