Hodowla Zwierząt
Bydło mięsne
Data publikacji 24.04.2019r.
Najważniejszy jest odpowiedni dobór rasy do panujących warunków
Marcin Ciok, opiekun stada Hereford Warmia, już na początku stwierdził, że planując założenie stada bydła mięsnego, zwykle wszyscy myślą o przyrostach, a przyrosty zwierząt są istotne, ale nie najważniejsze. Kluczem do sukcesu jest dobry dobór rasy bydła, która będzie dopasowana do warunków, struktury i możliwości gospodarstwa. Oczywiście wszystko możemy dziś kupić, ale co z ekonomią?
– W gospodarstwie, które ma dużo łąk i pastwisk nie powinniśmy myśleć o rasie, która będzie dobrze przyrastała jeżeli będziemy żywić ją kukurydzą. Wybierzmy taką, jak np. hereford, która skorzysta z naszych zasobów łąk i pastwisk. Rasę, która potrafi wygenerować jak najwyższy zysk, przy jak najniższych nakładach i to jest cały sukces – podkreśla z przekonaniem Marcin Ciok.
Hereforda nie można żywić intensywnie
–
Zaczynaliśmy od 30 sztuk bydła rasy hereford, dziś mamy ponad 700. Obecnie herefordów jest mało, ale w latach 2001–2004, jak były dopłaty do matek hereforda było zdecydowanie więcej. I co się stało, dlaczego o nim zapomniano? Dlatego, że wmówiono hodowcom, że hereford daje otłuszczone mięso i nikt tego nie kupi. Polscy konsumenci jednak przekonali się, że hereford jest źródłem doskonałej wołowiny kulinarnej, o wysokich walorach smakowych. Może dawny hereford szybciej i bardziej się otłuszczał , ale genetyka nie stoi w miejscu. Poza tym, hodowcy popełniają jeden podstawowy błąd, hereford jest bydłem ekstensywnym, a co za tym idzie, nie możemy go żywić intensywnie, bo będzie się otłuszczał, a za tłuszcze nikt nie chce płacić. Hereforda trzeba umiejętnie prowadzić, a najprostszą rzeczą jaką można zrobić, to wykastrować buhajki w wieku 4 miesięcy i trzymać je do 30. miesiąca życia na sianokiszonce i słomie. Jest to najprostszy sposób, żeby na tej rasie zarobić – podpowiada opiekun stada.

- Dwa razy w roku, wiosną i jesienią, w gospodarstwie w Mysłakach odrobaczają bydło, jesienią zawsze badana jest cielność, sztuki niecielne sprzedawane są do zakładów mięsnych
Profilaktyka chorób jest kluczem do opłacalności
Zdaniem Marcina Cioka, na bydle mięsnym można zarobić, tylko należy zadbać, by stado było efektywne. – Wielu hodowców nie szczepi bydła, mówiąc, że nie ma potrzeby. Gdy zaczynają się biegunki, zaczynają się problemy. Przerabialiśmy to i teraz wiemy, że profilaktyka jest pierwszą kwestią, o którą powinniśmy zadbać w mięsnym stadzie. Przynajmniej raz w roku, z partii 30–40 sztuk bydła, badamy krew, by sprawdzić czy wszystko zrobiliśmy dobrze – wyjaśnia pan Marcin. – Dwa razy w roku, wiosną i jesienią odrobaczamy bydło. Jesienią zawsze badamy krowy na cielność, sztuki niecielne sprzedajemy do zakładów mięsnych. Aby unikać chorób, dobrze jest mieć dość dużą rotację bydła w ciągu roku. Regularnie pozbywamy się najstarszych krów, ale krowa powinna nam dać 8–10 cieląt.
Gospodarstwo dysponuje areałem 500 ha. Łąki (podobnie jak pastwiska są ekologiczne) odnawiane są co 7–8 lat. Prowadzi się tutaj wypas kwaterowy, kwatery mają po 25–30 ha. W Mysłakach nie sieje się zbóż, kukurydzy ani rzepaku. Krowy dostają tylko słomę, sianokiszonkę i nic więcej.
– Największy problem, jaki mamy, to ścielenie krowom, bo co nie pościelimy, to one słomę zjedzą – śmieję się opiekun stad. – Każdego dnia robimy 6 wozów paszowych. Dokarmiane są tylko byczki, które dostają ok. 2 kg paszy treściwej – wyjaśniał rozmówca.
Ile powinny przyrastać buhaje hereforda?
Najtańszym wskaźnikiem weryfikującym pracę żywieniową w stadzie bydła mięsnego jest waga.
– Jeśli byk przyrasta nam 1,10– 1,30 kg na dobę to jest dobrze, nic nie zmieniamy. Jeżeli przez dłuższy czas przyrosty są mniejsze, należy zastanowić się, skonsultować z żywieniowcem i szukać rozwiązania. Z naszych doświadczeń wynika, że najlepszy byk (lub wolec) w wieku 27 miesięcy ma wagę między 800– 850 kg. Takie sztuki będą miały dużą ilość mięsa, odpowiednie otłuszczenie, najlepszy smak mięsa i są najbardziej opłacalne – twierdzi opiekun stada.
- W tamtym roku w stadzie Hereford Warmia na 233 wycielenia, tylko 2 wymagały interwencji i pomocy, cielęta tej rasy nie przekraczają 35 kg przy wycieleniu, więc porody są bezproblemowe
W gospodarstwie Futura XXI krowy cielą się od lutego do końca kwietnia, a czasem nawet i w maju. Przy tak dużym stadzie sezonowość wycieleń znacznie ułatwia pracę. Cielęta herefordów są stosunkowo małe, a ich masa urodzeniowa nie przekracza 35 kg, dlatego porody z reguły są bezproblemowe. W ubiegłym roku na 233 wycielenia, tylko 2 wymagały interwencji. Bardzo duża uwaga przykładana jest do odchowu cieląt, szczególnie w tym pierwszym okresie, pilnuję się, żeby cielęta jak najszybciej ssały krowę, żeby krowa od razu przyjęła cielę. Dzięki takim działaniom nie ma strat przy odchowie.
Dr inż. Monika Kopaczel-Radziulewicz
Zdjęcie główne: Pixabay
Zdjęcia: Dr inż. Monika Kopaczel-Radziulewicz