StoryEditorŚwinie

Jakie są negatywne skutki infekcji dla tuczu?

31.07.2021., 17:07h
Im dłużej tuczymy świnie, tym więcej zjedzą paszy. Aby maksymalnie skrócić okres tuczu i uzyskać w tym czasie wysokie przyrosty przy małym zużyciu paszy, nie wolno dopuszczać do wybuchu chorób. Każde zwiększenie przyrostów poprawi wykorzystanie paszy i pozwoli zaoszczędzić na kosztach żywienia.

Czynniki zakaźne wpływają negatywnie na efekty i rentowność produkcji trzody chlewnej. Straty powodowane przez problemy zdrowotne pogarszają wyniki produkcyjne, pociągają za sobą wzrost śmiertelności, ale często o tym, czy zwierzęta są chore, nie świadczą wcale padnięcia, a gorszy wskaźnik zużycia paszy na kilogram przyrostu, wydłużona liczba dni tuczu, a także zróżnicowanie wagowe świń w tym samym wieku. Każde zakażenie powoduje bowiem, że zwierzę traci apetyt.

Infekcja, nawet bez objawów choroby, niestety kosztuje. Przede wszystkim ze względu na zmniejszoną produkcyjność zwierząt, gorsze przyrosty i większe zużycie paszy. Długi okres tuczu to także nieefektywne wykorzystanie pomieszczeń oraz większa praco­chłonność. Dochodzą jeszcze koszty weterynaryjne oraz straty wynikające z pogorszenia jakości mięsa i konfiskaty narządów.

Jak zapobiec wystąpieniu czynników zakaźnych w chlewni?

Często może być tak, że w chlewni będzie wiele czynników zakaźnych, a nie wystąpi schorzenie. Jeśli jednak popełnimy błędy w zarządzaniu czy utrzymaniu świń, może dojść do rozwoju choroby. Jeżeli zaniedbamy temperaturę, czystość, dezynfekcję czy odpowiednie zarządzanie i rozwiną się różne schorzenia, być może będziemy musieli dopłacić do każdej sprzedanej sztuki. Nakłady na poprawę dobrostanu i profilaktykę to inwestycja, która się zwróci, a nie strata pieniędzy.

Drobnoustroje chorobotwórcze są w każdym środowisku, natomiast w jednym świnie będą bardziej podatne na zakażenie, a w innym mniej. Tam, gdzie zapewnimy odpowiednie warunki i profilaktykę, nie dojdzie do rozwoju choroby. Jeśli nie dopilnujemy, by prosię zaraz po urodzeniu napiło się odpowiedniej ilości siary i dojdzie do zakażenia cirkowirusem, będzie ono rosło wolniej i odstawało od grupy. Każda biegunka doprowadza do zniszczenia kosmków jelitowych i wchłanianie substancji z paszy nie jest optymalne. Kosmki, oczywiście, po leczeniu i zakończeniu problemów zdrowotnych ulegną odbudowie, ale na to potrzeba czasu. Wszystko kosztem przyrostów. Każdy dzień biegunki wydłuża tucz o 2–3 dni.

Straty w postaci upadków będą występowały przy ostrej postaci choroby. Jednak najczęściej mamy do czynienia z formą przewlekłą lub endemiczną, w przypadku której śmiertelność jest niewielka i tych strat nie widać. Każda choroba jednak zwiększa zużycie paszy i wydłuża okres tuczu. Dlatego tak ważne jest, aby nie dopuścić do jej rozwoju, a lekarz weterynarii powinien być potrzebny w gospodarstwie nie tylko do leczenia chorych zwierząt, ale przede wszystkim do ustalenia odpowiedniego programu profilaktyki i zapobiegania problemom. Bardziej ceniony powinien być nadzór nad stadem i niedoprowadzenie do wybuchu chorób.

W produkcji świń pasza kosztuje najwięcej. Jeśli z powodu chorób tucz się wydłuża, potrzebujemy więcej mieszanki i tracimy pieniądze

  • W produkcji świń pasza kosztuje najwięcej. Jeśli z powodu chorób tucz się wydłuża, potrzebujemy więcej mieszanki i tracimy pieniądze

Jak wykorzystać maksymalne tempo wzrostu?

Efektywność żywienia może być zróżnicowana w zależności od stanu zdrowotnego świń, ich potencjału genetycznego oraz pokrycia zapotrzebowania na składniki pokarmowe. Każdy z tych elementów jest równie ważny. Potencjał genetyczny w zakresie cech tucznych u świń określa się jako zdolność do uzyskania wysokich przyrostów dziennych przy jednoczesnym zachowaniu dobrego wykorzystania paszy. U tuczników każda z faz wzrostu charakteryzuje się różną dynamiką w zakresie odkładania tkanki mięśniowej i tłuszczowej, co należy uwzględnić w systemie żywienia.

Istotnym zagadnieniem jest więc właściwe dopasowanie zawartości składników w mieszance pełnoporcjowej do potencjału genetycznego tuczników oraz wymagań pokarmowych zależnych od masy ciała. Ciężkie tuczniki (od 120 kg) są opłacalne dla zakładów mięs­nych, natomiast obniżają opłacalność producenta trzody chlewnej, gdyż w ostatnim etapie tuczu pogarsza się wykorzystanie paszy, świnie rosną wolniej i mocniej się otłuszczają. Potencjał odkładania białka w ciele w początkowej i środkowej fazie tuczu może być bardzo wysoki, natomiast w końcowej fazie tuczu ilość odkładanego białka w przyroście masy ciała zdecydowanie się zmniejsza. A odkładanie tłuszczu jest cztery razy droższe niż odkładanie białka.

Tempo odkładania białka jest najszybsze u knurków, wolniejsze u loszek, a najwolniejsze u wieprz­ków. Wyższe odkładanie białka przekłada się na wyższe przyrosty dzienne świń. W przedziale masy ciała 30–110 kg każde zwiększenie odkładania białka o 10 g przełoży się na wyższe o 80–100 g przyrosty dzienne. Maksymalne tempo wzrostu tuczniki osiągają przy masie ciała 70–80 kg (wykres). W późniejszym okresie tuczu, pomimo że dzienne pobranie paszy wzrasta, obserwuje się zmniejszanie przyrostów dziennych, co związane jest z odkładaniem coraz większej ilości tłuszczu. Jeśli tucz jest prowadzony do 120 kg masy ciała, zwierzęta przyrastające jedynie 700 g dziennie muszą być tuczone o 29 dni dłużej w porównaniu ze zwierzętami charakteryzującymi się przyrostami dziennymi na poziomie 900 g. U słabo przyrastających świń zużycie paszy na kilogram przyrostu powyżej masy ciała 100 kg sięga prawie 6 kg.

Jak liczyć koszty mieszanek?

Rolnicy często nie liczą kosztów żywienia, jeśli mają własne zboża do zagospodarowania, a przecież w uprawę i zbiory zaangażowali nie tylko swoje siły, ale również sporo pieniędzy. Dlatego licząc koszty mieszanek, należy przyjmować wartość rynkową komponentów paszowych. Jeśli w chlewni jest tysiąc tuczników o początkowej masie ciała 30 kg i sprzedamy je w wadze 105 kg, to przy przyrostach 750 g na dobę muszą być tuczone przez 100 dni. Zwiększając dzienne przyrosty świń zaledwie o 50 g, skrócimy ten czas do 93 dni, czyli o tydzień. Każdy tucznik zje dzięki temu o 20–25 kg paszy mniej, co przy tysiącu sztuk może dać aż 25 ton mieszanki paszowej. Tyle można zaoszczędzić na każdym rzucie. Przy dwóch wstawieniach jest to już 50 ton paszy mniej potrzebnej na wykarmienie świń.

Zwiększając dzienne przyrosty masy ciała zwierząt poprawia się również wykorzystanie paszy. Zużycie paszy na kilogram przyrostu to jeden z najważniejszych wskaźników opłacalności tuczu. Przy wykorzystaniu paszy na poziomie 3 kg na kilogram przyrostu łączna masa mieszanki zużytej na jednego tucznika wynosi 270 kg. Poprawa wskaźnika wykorzystania paszy do 2,7 kg/kg przyrostu pozwala na oszczędność 27 kg paszy (zużycie paszy na tucznika 243 kg), natomiast jeśli wskaźnik ten kształtuje się na poziomie 3,3 kg/kg przyrostu, masa mieszanki zużytej na tucznika wynosi aż 297 kg (różnica 54 kg na sztukę). To kolejny przykład, jak można zaoszczędzić na drogiej paszy.

Aby wykorzystać możliwości genetyczne świń i uzyskiwać wysokie przyrosty oraz małe zużycie mieszanki, musimy dostarczyć im odpowiedniej paszy zawierającej dobrej jakości komponenty. Im więcej rodzajów mieszanek w tuczu, tym jest on tańszy. Podawanie mieszanek zróżnicowanych w zakresie białka i aminokwasów pozwala na stosowanie w dalszych fazach tuczu tańszych komponentów paszowych, których udział w początkowym okresie wzrostu jest znacznie ograniczony. Obniżenie kosztów uzyskuje się głównie poprzez redukcję zużycia drogiego białka (np. śruty sojowej). Stosowanie jednej mieszanki przez dłuższy okres może spowodować, że będzie ona zbyt słaba na pierwszą fazę wzrostu, a zbyt bogata na kolejny okres tuczu. Żywienie fazowe świń pozwala dostosowywać podawaną paszę do wymagań rosnących zwierząt i stopniowo przechodzić na kolejne mieszanki.

Dominika Stancelewska

Zdjęcie: Dominika Stancelewska

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
23. kwiecień 2024 23:58