StoryEditorPorady

Ultrafiolet likwiduje odór w chlewni

23.11.2017., 16:11h
Zwiększa się społeczne oczekiwanie odnośnie rozwiązania problemów uciążliwych odorów. Prace nad prawnym uregulowaniem zagadnień dotyczących standardów zapachowej jakości powietrza podejmowane są od lat w wielu krajach Unii Europejskiej i nadal nie doprowadziły do sformułowania jednoznacznych definicji, pojęć i kryteriów uciążliwości zapachu.
Przy prowadzeniu intensywnej produkcji zwierzęcej oddziaływanie na środowisko jest nieuniknione. Związane jest ono między innymi z emisją z budynków inwentarskich różnych zanieczyszczeń do atmosfery (gazów, pyłów, drobnoustrojów), a także z odchodami zwierzęcymi w postaci gnojówki, gnojowicy i obornika. Producenci trzody chlewnej muszą uporać się z poważnym problemem, jaki stanowi emisja odoru wydzielanego przez odchody świń, zwłaszcza przy budowie nowych, dużych chlewni. Większość takich inwestycji spotyka się bowiem ze sprzeciwem społeczeństwa.

Silne stężenie amoniaku, siarkowodoru i innych gazów jest szkodliwe nie tylko dla pracowników chlewni czy samych zwierząt, ale niejednokrotnie też prowadzi do konfliktów z pobliskimi mieszkańcami. Chociaż lokalizacja, budowa i eksploatacja ferm jest regulowana przez szereg przepisów, które nakładają na rolnika obowiązek uzyskania odpowiednich zezwoleń, to jednak nie na tyle, by zapobiec sporom i ewentualnemu zablokowaniu inwestycji.

Wciąż brak regulacji

W Polsce wciąż nie ma regulacji prawnych, które obejmowałyby problem uciążliwych zapachów. Chociaż prace nad ustawą o uciążliwości zapachowej trwają od lat, to nie udało się ich doprowadzić jeszcze do końca. Ministerstwo Środowiska przygotowało w tej sprawie rządowy projekt ustawy. Zakłada się w nim przeciwdziałanie uciążliwości zapachowej, która towarzyszy między innymi produkcji zwierzęcej. Problem odorów rozwiązywany będzie, podobnie jak w innych państwach członkowskich Unii Europejskiej, na najniższym poziomie samorządu terytorialnego. Uważa się, że tego rodzaju uciążliwości mają charakter lokalny, stąd problemy ich zwalczania i przeciwdziałania powinny być rozwiązywane na szczeblu lokalnym, regionalnym lub krajowym.



Nieprzyjemny zapach z gospodarstw zajmujących się produkcją zwierzęcą jest rzeczą oczywistą. Można jednak wykorzystać rozwiązania zmniejszające problem uciążliwego odoru


Brak przepisów technicznych sprawia, że może wystąpić duża dowolność i subiektywność oceny uciążliwości zapachowej. Przepisy prawne powinny być jednoznaczne, bez możliwości różnych interpretacji. Założenia do ustawy przewidują, że w przypadku wystąpienia uciążliwości zapachowej możliwe byłoby podjęcie postępowania w sprawie jej ograniczenia lub eliminacji z urzędu lub na wniosek złożony przez sołtysa lub mieszkańców sołectwa.

Ocena na nos


W trakcie postępowania właściwy organ przeprowadzałby wizję lokalną z udziałem wszystkich zainteresowanych i ekspertów dla przesądzenia o konieczności wykonania oceny zapachowej powietrza przez grupę pomiarową – niezależny podmiot. Proponuje się, aby dokonywanie oceny jakości zapachowej przeprowadzano z zastosowaniem metody sensorycznej. Przed wydaniem decyzji organ zasięgać będzie opinii wojewódzkiej inspekcji ochrony środowiska w zakresie działań, jakie mają być podjęte. Zamiast wstrzymywania lub zamykania działalności emitującej nieprzyjemne zapachy, mają być stosowane kary finansowe.

Mimo wszystko, oznacza to, że w przyjętych rozwiązaniach będzie duża dowolność i subiektywizm. Dają one poważne uprawnienia lokalnej społeczności w kontroli przedsięwzięć, których działalność powoduje uciążliwość zapachową. Ponadto w gminach, które nie mają żadnego doświadczenia w tym zakresie, ani wykwalifikowanych pracowników – zwłaszcza w gminach wiejskich czy małych gminach miejskich – może utrudnić to albo bardzo wydłużać postępowanie. Pojawia się ryzyko, że ta regulacja będzie powodować poważne opóźnienia realizacji inwestycji. Stworzenie dla osób nieprowadzących działalności rolniczej możliwości składania skarg na działalność podmiotów rolniczych może ograniczać lub wręcz uniemożliwiać prowadzenie gospodarstw.

Dbanie o jakość powietrza


Rolnicy budujący chlewnie powinni mimo wszystko mieć na względzie dobro mieszkańców oraz środowiska i czynić wszystko dla eliminacji lub ograniczenia uciążliwości zapachowych. Dla ograniczenia emisji odorów powstały systemy oczyszczania powietrza, które ograniczają emisję szkodliwych gazów.

Systemy filtracji powietrza nie są jeszcze tak bardzo popularne w Polsce, jak w niektórych krajach na Zachodzie Europy (np. w Holandii) czy w Stanach Zjednoczonych. Tam brak planu zagospodarowania gnojowicy lub ograniczenia produkcji szkodliwych gazów i kurzu w projekcie nowej chlewni może znacznie opóźnić, a czasami nawet uniemożliwić uzyskanie pozwolenia na budowę nowego obiektu.

Zużyte powietrze, zanim opuści chlewnię, jest przetłaczane w takich systemach przez centralny oczyszczacz, który je filtruje. Powietrze wpływa do ściany filtrującej, przez którą nieprzerwanie z góry na dół przepływa woda lub słaby roztwór kwasu siarkowego. Poprzez to amoniak i na przykład kurz są wyłapywane do dolnego zbiornika. Już wówczas część nieprzyjemnych zapachów zostaje wyfiltrowana, gdyż zostaje związana z roztworem i wyłapanym kurzem. Amoniak znajdujący się w wodzie oczyszczającej zostaje związany chemicznie w siarczan amonu, dzięki czemu unikamy jego uwolnienia.

Niektóre z technologii umniejszania uciążliwości odorowej stosuje się już w środku pomieszczeń. Zmniejszenie ilości szkodliwych gazów w chlewni to nie tylko lepsza jakość powietrza wychodzącego na zewnątrz, ale także poprawa warunków bytowania zwierząt. Zjadają one wówczas więcej paszy i lepiej przyrastają.



Dr Jacek Koziel (z lewej) podczas analizy próbek zapachów z chlewni. Wraz z zespołem pracuje nad neutralizacją zapachów za pomocą promieni UV i dwutlenku tytanu


Zespół dr. Jacka Koziela z Uniwersytetu w Iowa skończył badania laboratoryjne dotyczące wykorzystania światła UV w neutralizowaniu odoru w chlewniach. Światło UVA jest o wiele mniej szkodliwe niż inne zakresy UV (B i C). Ścianki reaktora, do którego wpuszczano gazy takie jak z chlewni, były pokryte cienką warstwą dwutlenku tytanu, czyli fotokatalizatora, który umożliwia szybkie reakcje utleniania gazów. Dwutlenek tytanu jest stosowany masowo jako wybielacz, np. w paście do zębów, natomiast używane lampy są podobne do tych w solarium.

Cały proces jest jakby odwróceniem fotosyntezy. Tutaj światło „rozbija” (utlenia) gazy odorowe na mniej uciążliwe oraz na wodę i dwutlenek węgla. Jedną z zalet tego systemu jest to, że nie powoduje utrudnień w funkcjonowaniu wentylacji budynków – wyjaśnia dr Koziel.


Projekt wykorzystania promieni UV


Nasze badania pokazują, że promienie UV mogą redukować gazy od 40 do nawet 100% w zależności od konkretnego gazu w mieszaninie odorowej i czasu naświetlania tej mieszaniny podczas przepływu przez reaktor. Latem było to od 27 do 62%. W warunkach zimowych do 100% – twierdzi dr Koziel. – Jest jeszcze dużo do zrobienia w kwestii dostosowania istniejących technologii deodoryzacji do chowu zwierząt bez ryzyka radykalnej podwyżki kosztów produkcji. W Polsce brakuje bazy danych, jaką prowadzimy na naszym Uniwersytecie, z przykładami technologii deodoryzacji i umniejszania emisji gazów i pyłów z produkcji zwierzęcej razem z orientacyjnymi kosztami. Powinno to być ważną częścią w dyskusji o ewentualnym prawie odorowym – podkreśla specjalista.

Jak wyjaśnia, w USA nie ma federalnego prawa odorowego. Niektóre ze Stanów mają regulacje prawne dotyczące odorów lub emisji poszczególnych gazów. Również bardzo mała liczba powiatów decyduje się na lokalne regulacje prawne.

W większości przypadków, uciążliwość zapachowa jest rozwiązywana na szczeblu sąsiedzkim. Problemy pojawiają się na styku rozrastających się przedmieść z terenami, które są od dawna użytkowane do produkcji zwierzęcej lub gdzie nowe fermy powstają na terenach od dawna rolniczych, jak również na styku rozrastających się miast czy miasteczek. Nie wszystkie sytuacje rodzą problemy, ponieważ fermy są czasami jedynymi pracodawcami w okolicy – zaznacza Jacek Koziel.

Jego zdaniem, czasami jeden zły przykład z jednej fermy przykleja się do wizerunku całej branży. A przecież jest wielu indywidualnych rolników, którzy naprawdę chcą dobrze zarządzać stadami.

Dlatego trzeba wiele dobrej woli, aby problemy odorowe załatwiać na szczeblu lokalnym. Regulacje na szczeblu państwowym mogą być pomocne, jeśli sprawa jest niemożliwa do załatwienia po sąsiedzku czy na szczeblu lokalnym – podsumowuje dr Koziel.
  • Pożyteczne bakterie poprawią zapach

    W chlewniach utrzymujących świnie na rusztach do neutralizacji nieprzyjemnego zapachu wykorzystuje się też tzw. efektywne mikroorganizmy. Jest to mieszanina żywych kultur bakterii kwasu mlekowego, drożdży i innych pożytecznych mikroorganizmów występujących powszechnie w naturalnym środowisku, które razem koegzystując, korzystnie wpływają na środowisko. Technologia ta początkowo znalazła zastosowanie w rolnictwie i ogrodnictwie, stopniowo przenosząc się na produkcję zwierzęcą. Stosuje się je do gnojowicy do higienizacji osadów i likwidacji uciążliwego odoru. Ich zastosowanie pozwala na przekształcenie amoniaku w mniej toksyczne substancje. Pochłaniają i neutralizują zanieczyszczenia oraz zwalczają patogenne szczepy bakterii. Dodawane do paszy poprawiają zdrowotność zwierząt, wzmacniają ich odporność i zwiększają przyswajalność składników paszy.

Dominika Stancelewska
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
19. kwiecień 2024 09:02