StoryEditorkonie

Konie hodowane z potrzeby serca

28.04.2021., 13:04h
"Nie masz czasu i pieniędzy – kup sobie konia. Nadal nie będziesz miał czasu i pieniędzy, ale będziesz miał konia" – cytuje zasłyszane kiedyś powiedzenie Danuta Jaskółka-Grylewicz, która wie, że trzeba być pasjonatem tych zwierząt, jeśli chce się je utrzymywać, bo nie jest to dochodowy sposób na życie. Daje natomiast ogromną satysfakcję i poczucie wkładu w trwanie rasy, która odegrała i wciąż odgrywa ważną rolę w historii naszego kraju.
Danuta Jaskółka-Grylewicz w Dęborzycach w gminie Pniewy prowadzi gospodarstwo, którego główną specjalizacją jest produkcja brojlerów kurzych. Od dzieciństwa wiedziała jednak, że kiedyś będzie miała konie, i to marzenie się ziściło. Studiowała na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu, uzyskując specjalizację w uprawie łąk i pastwisk, ale jeszcze zanim to nastąpiło, pożyczyła od studiującej wcześniej siostry podręcznik o hodowli koni i zaczęła zgłębiać wiedzę na ten temat. Pierwszą zaźrebioną klacz maści gniadej – Zaharę, córkę Arbila, kupiła w 2016 roku, a dziś ma 6 koni arabskich w typie Kuhailan, gdyż uważa, że są to nie tylko konie piękne, ale także doskonale sprawdzające się pod kątem użytkowym (wytrzymałość, dzielność).

– Selekcja koni arabskich następowała w bojach oraz przez trudne dla nich warunki bytowania. W ten sposób powstały legendarne rody Kuhailan, Dahman, Hadban, Saklavi, Munighi oraz inne. Przyczyniło się to do powstania bardzo różnych eksterierowo koni arabskich – wyjaśnia nasza rozmówczyni.

Jak dodaje, konie arabskie nie wywodzą się z terenów pustynnej Afryki czy Zatoki Perskiej. Pojaw...
Pozostało 85% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
18. kwiecień 2024 13:38