StoryEditorŚwinie

Nawet bez ASF w strefach nie jest różowo

08.11.2021., 17:11h
Nagłe objęcie gospodarstwa strefą ASF jest szokiem dla wielu producentów trzody chlewnej. Często wiąże się z zablokowaniem sprzedaży zwierząt, a już na pewno z obniżeniem cen za tuczniki i ograniczonymi możliwościami zbytu. Uwolnienie się ze strefy czerwonej przynosi pozorną ulgę i ułatwienia w sprzedaży żywca, jednak nie powinno usypiać czujności rolników, gdyż wirus ciągle krąży w środowisku i atakuje tam, gdzie najmniej można się go spodziewać.

O przeniesienie do strefy różowej wraz z rolnikami starała się powiatowa lekarz weterynarii

Gospodarstwo Wiesława Rosińskiego z Godziszewa w powiecie wolsztyńskim jeszcze do niedawna znajdowało się w strefie czerwonej ASF. Po ponad rocznej walce o uwolnienie z obostrzeń decyzją Komisji Europejskiej gmina Siedlec, w której produkowanych jest ponad 100 tys. tuczników rocznie, znalazła się w strefie różowej.

Nie udałoby się to wszystko, gdyby nie nasza powiatowa lekarz weterynarii, która była bardzo zaangażowana i czyniła starania, aby rolnicy dostosowali się do wymogów. Nigdy nie odmawiała nam pomocy. Niestety, właśnie została przeniesiona do innego powiatu, nad czym bardzo ubolewamy, ponieważ jest jeszcze dużo pracy do zrobienia, aby utrzymać wysoką zdrowotność stad. Uwolnienie się ze strefy to dopiero połowa sukcesu ­– mówi Wiesław Rosiński.

Jak podkreśla, ważne, aby teraz nie dopuścić do ponownych zakażeń u świń oraz u dzików. Ułatwieniem dla rolników z pewnością jest brak konieczności pobierania próbek do badań przed wysyłką świń do rzeźni. Jednak w obecnej trudnej sytuacji producentów trzody chlewnej uwolnienie ze strefy, wbrew o...

Pozostało 90% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
25. kwiecień 2024 06:20