StoryEditorWiadomości z branży

Rolnik zrezygnował z robotów udojowych na rzecz hali udojowej. Dlaczego?

29.10.2019., 16:10h
Po dwóch latach pobytu w Stanach Zjednoczonych Robert Dzwonkowski – w 2005 r. – powrócił do ojczyzny. Postanowił spełnić swoje marzenie o prowadzeniu mlecznej farmy. Pobyt w USA wiele go nauczył i dał szersze perspektywy rozwoju. Po powrocie zaczynał od 15 ha, które otrzymał po rodzicach. Dziś gospodaruje na 200 ha i jest regionalnym liderem w produkcji białego surowca.
Hodowlę krów mlecznych Robert Dzwonkowski prowadzi w trzech bezuwięziowych oborach: dwóch większych, ze 140 legowiskami każda oraz jednej mniejszej, z 80 legowiskami. Krowy utrzymywane są na posadzce betonowej, a gnojowica wypychana jest 2 razy dziennie ładowarką teleskopową do otworów szamba. To rozwiązanie jest proste, niezawodne oraz dość tanie. Jednak z perspektywy kilku lat użytkowania okazuje się zbyt czasochłonne. Hodowca planuje więc zakup zgarniacza linowego, ponieważ wcześniej zamontowane hydrauliczne, nie zdały egzaminu. Były zbyt awaryjne i kosztowne w naprawie.

Oszczędne rozwiązania

Budynki inwentarskie powinno się budować jak najtańszym kosztem. Im mniej wydamy na obiekt, tym szybciej się spłaci. Duży nacisk należy postawić na zastosowanie sprawdzonych i prostych rozwiązań – twierdzi Robert Dzwonkowski, który w ostatnim czasie, przerobił wiatę na oborę wolnostanowiskową dla krów i – jak mówi – rozwiązanie sprawdza się doskonale. Zwierzęta mają swobodę ruchu oraz optymalny mikroklimat.

Rolnik oszczędza na inwestycjach w obiekty, ponieważ wykonuje je samodzielnie. Ponosi jedynie koszty materiałów do budowy. –...
Pozostało 65% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
19. kwiecień 2024 12:42