StoryEditorCENY SKUPU

Ceny skupu produktów rolnych wzrosły. Ale czy rolnikowi zostaje więcej w kieszeni?

20.08.2021., 10:08h
W lipcu ceny w skupie i na targowiskach poszły mocno w górę w porównaniu do ubiegłego roku. Ale dochody rolników wcale się nie zwiększyły. Rosnące w zawrotnym tempie koszty produkcji (np. nawozów o 34. proc.!) sprawiają, że rolnikowi nie zostaje w kieszeni wiele. Zobacz, o ile zdrożały podstawowe produkty rolne i jak wzrosły nakłady.

Z wyliczeń GUS wynika, że w lipcu ceny w skupie i na targowiskach były o kilkanaście procent wyższe niż rok temu. 

- Ceny skupu wszystkich podstawowych produktów rolnych w lipcu 2021 r. były wyższe od notowanych w lipcu 2020 r. Średnio o 16,4 proc. – poinformował GUS. To oczywiście wynika z mniejszej podaży surowców, m.in. ze względu na niekorzystną pogodę czy choroby zwierząt. Jest to też efekt wzrostu cen na światowych rynkach rolnych. Warto zauważyć, że podwyżki na tym poziomie w ujęciu rocznym notowaliśmy też w czerwcu. Więc trend wzrostowy się utrzymuje. Dlatego eksperci nie mają wątpliwości – w kolejnych miesiącach ceny w skupie i na targowiskach nadal będą rosnąć w porównaniu do zeszłego roku.

Analitycy PKO BP oceniają, że wzrost cen produktów rolnych sugeruje duży potencjał do wzrostu cen żywności w najbliższych miesiącach.

- Inflacja w kategorii żywność i napoje bezalkoholowe nie powiedziała swojego ostatniego słowa w lipcu – zaznaczają.

Co i o ile zdrożało?

Największy skok cenowy zanotował drób rzeźny. Tu ceny w stosunku do lipca 2020 roku wzrosły o prawie 29 proc. i kształtowały się poziomie 4,62 zł/kg.

Mocno wzrosły także stawki za zboże w skupie. Za pszenicę płacono 85,70 zł za dt, czyli prawie o 20 proc. więcej niż przed rokiem. W lipcu 2021 droższe o 24,8 proc. było także żyto – cena skupu wynosiła 69,19 zł za dt.

Zdrożały również ziemniaki – o 18,4 proc. Cena ich kilograma w lipcu wyniosła 77,17 zł za dt. 

Za żywiec wołowy płacono prawie o 18 proc. więcej – stawka skoczyła do 7,41 zł za kg. Podrożał także żywiec wieprzowy – na targowisku o 17,4 proc. (do 6,28 zł/kg), a w skupie o 1,3 proc. (do 5,10 zł/kg).

Z kolei ceny mleka wzrosły o 14,4 proc. – do 149,45 zł.

- Wzrost cen mięsa w dużej mierze wynika ze spadku podaży. Na rynku drobiu grypa ptaków spowodowała straty. Potencjał produkcyjny został już częściowo odbudowany, ale ceny pozostają wciąż wysokie. Co ważne, niska baza II połowy ub.r. będzie działa w kierunku zwiększenia dynamiki podwyżek w kolejnych miesiącach – zapowiada Grzegorz Rykaczewski z Santander Bank.

Tu należy zaznaczyć, że wszystkie te ceny (poza drobiem) są niższe niż w czerwcu 2021 roku. Np. w lipcu 2021 pszenica względem czerwca potaniała o 11,7 proc., żyto o 15,4 proc., a ziemniaki o 5,3 proc. To oczywiście kwestia podaży – w czerwcu nie mieliśmy tak zaawansowanych zbiorów, jak w lipcu. Eksperci nie mają wątpliwości - w następnych miesiącach nadal będzie drożej niż rok temu.

Czy rolnik odczuwa wzrost cen w skupie?

Tu dochodzimy do bardzo ważnego pytania. Czy te wzrosty cen w skupie przekładają się na zwiększenie dochodów rolnika? Ano niestety – jak sami doskonale wiecie – nie bardzo. Powód jest prosty – nadwyżki zżerają galopujące koszty produkcji. W tym roku zdrożało wszystko – i nawozy, i środki ochrony roślin, i prąd, i paliwo, i woda, nie mówiąc już o kosztach napraw sprzętu czy materiałach budowlanych. 

Sam resort rolnictwa w odpowiedzi na jedną z interpelacji poselskich zauważa, że „wzrost cen środków produkcji przyczynia się do wyraźnego zwiększenia kosztów prowadzenia działalności rolniczej, tym bardziej, że podwyżki cen dotyczą najbardziej podstawowych środków produkcji zużywanych na cele bieżącej produkcji rolniczej, jak np.: oleju napędowego czy energii elektrycznej”. 

Jak wylicza ministerstwo rolnictwa, od początku roku do czerwca środki produkcji rolniczej podrożały już średnio o ponad 10 proc.

Oto, co zdrożało najbardziej: 

  • materiały budowlane o 22,6 proc., 
  • nawozy o 13,1 proc., 
  • nośniki energii o 8,9 proc., 
  • maszyny rolnicze o 7,1 proc., 
  • środki ochrony roślin o 1,5 proc.

- W przypadku np. materiałów budowlanych tempo wzrostu cen w ostatnich miesiącach wyraźnie przyspieszyło. Podwyżki cen nawozów mineralnych w Polsce są związane przede wszystkim z wyraźnym wzrostem cen w handlu światowym, na które dodatkowo nałożył się sezonowy wzrost popytu na krajowym rynku – zaznacza Anna Gembicka, wiceminister rolnictwa. 

Jeśli weźmiemy pod lupę ceny tych najbardziej popularnych nawozów, to okaże się, że np. polifoska kosztuje ok. 2000, czyli zdrożała o 34 proc., a mocznik i sól potasowa o 30 proc.

- Sytuacja tak drastycznego wzrostu cen, w sytuacji, gdy wielu producentów już wcześniej zakontraktowało swoją produkcję, źle wpływa na kondycję ekonomiczną polskich rolników – ocenia poseł Paweł Bejda. W tej sprawie skierował nawet interpelację do ministra rolnictwa, w której pyta, czy resort przewiduje rekompensaty dla rolników za te drastyczne wzrosty nawozów dokonywane, bądź co bądź, przez spółki państwowe. W odpowiedzi wiceminister Gembicka wyliczyła, co i o ile zdrożało, ale o rekompensatach nie zająknęła się nawet słowem.

Dane GUS zakłamują też trochę sytuację na rynku trzody chlewnej – nie rozgraniczają cen skupu na strefy z restrykcjami ASF i strefę białą. A tam, gdzie wirusa nie ma, rolnicy np. za tuczniki dostają 6,35 zł/ kg klasy E. W strefie ASF ta cena jest nawet o 2,50 zł niższa. 

Tuczą się tylko sieci handlowe

Tak więc na wzrostach cen w skupie rolnicy nie zyskają, stracą natomiast konsumenci, bo żywność mocno zdrożała. A kto zarobi? Oczywiście sieci handlowe, które jeszcze bardziej podniosły swoje marże i ceny na półkach sklepowych. Dla przykładu: w lipcu mięso w sklepach największych sieci zdrożało o 33 proc., a tłuszcze nawet o 38 proc.! Rekordy bije zaś cielęcina – tu wzrosty sięgają 70 proc. Dziwne, bo w skupie o tyle nie podrożał żaden z tych produktów. 

Kamila Szałaj

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
20. kwiecień 2024 05:52