StoryEditorPieniądze dla rolnika

Co rząd musi zrobić, żeby przybywało spółdzielni rolników?

24.10.2019., 12:10h
Niemcy, Francja i Włochy to kraje, w których funkcjonuje bardzo dużo spółdzielni producentów rolnych. Ich rozwojowi sprzyjają niewątpliwie rozwiązania prawne. Zmiany prawa dotyczące spółdzielni podążają za zmianami społeczno-gospodarczymi oraz potrzebami praktyki. W Polsce w formie spółdzielni funkcjonuje trochę grup producenckich. Od ubiegłego roku mamy ustawę o spółdzielniach rolników, ale nie widać efektu w postaci zwiększania się liczby spółdzielni. Co zrobić, by było ich więcej? 

Konferencja o prawnych aspektach działalności spółdzielni w sektorze rolno-spożywczym

Na to pytanie próbowano odpowiedzieć podczas konferencji szkoleniowej „Prawne aspekty działalności spółdzielni w sektorze rolno-spożywczym” 11 października 2019 roku na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. 

– Konieczna jest kompleksowa zmiana zasadniczej ustawy, tj. Prawa spółdzielczego, która obowiązuje w niezmienionej postaci od 1982 roku. Prawo ma służyć człowiekowi, a nie odwrotnie, jeśli nie jest dobre, należy je zmienić – mówiła prof. UAM dr hab. Aneta Suchoń, organizatorka konferencji. 

W Niemczech, na przykład, aby zachęcić aktywnych rolników do działania w spółdzielniach, dopuszcza się sytuacje, w których jeden członek może mieć więcej głosów – oczywiście zachowując pewne granice. 

Czy gospodarzom opłaca się założyć spółdzielnie rolników?

Profesor dr hab. Piotr Zakrzewski z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego zwracał uwagę, iż ruch spółdzielczy potrzebuje liderów, a przepisy prawne muszą gwarantować realizację określonego interesu. 

– Spółdzielnia działa z definicji w interesie członków. Członek musi mieć korzyść ekonomiczną i gospodarczą z bycia w spółdzielni. Czy Prawo spółdzielcze gwarantuje interesy prywatno-prawne rolników? Raczej nie. Jednym z powodów słabości polskich spółdzielni jest m.in. brak rozwiązań prawnych pozwalających na kumulowanie kapitału, z kolei brak kapitału powoduje zastój w rozwoju – podkreślał prelegent. 

Profesor Suchoń sugerowała, iż spółdzielnie są w Polsce dyskryminowane pod względem podatkowym. 

Zachętą do tworzenia spółdzielni wśród rolników ma być ustawa o spółdzielniach rolników. Jak mówił mgr Łukasz Goździk z departamentu rynków rolnych w MRiRW, mogą je zakładać osoby fizyczne i prawne prowadzące gospodarstwo rolne lub działy specjalne produkcji rolnej. 

Ekspert zwracał uwagę na preferencje podatkowe nowej formy prawnej prowadzenia działalności gospodarczej. 

Spółdzielnia rolników, jeśli działa jako mikroprzedsiębiorstwo, może korzystać z ulg podatkowych w ramach pomocy de minimis. Zwolnienie dotyczy nabycia praw do wkładów. Z podatku od nieruchomości zwolnione są budynki i budowle oraz grunty pod nimi, które służą spółdzielni. Z kolei dochody spółdzielni ze sprzedaży produktów wytworzonych przez jej członków są zwolnione z podatku dochodowego – tłumaczył przedstawiciel resortu rolnictwa. 

Uczestnicy konferencji zwracali uwagę, iż taka konstrukcja ulg ogranicza korzystanie z preferencji podatkowych przez grupę, która chciałaby funkcjonować w formie spółdzielni rolników, ale wychodzi poza ramy mikroprzedsiębiorstwa. Niektóre grupy, zwłaszcza owocowo-warzywne, aby być konkurencyjne na rynku, powinny mieć obroty powyżej 2 mln euro, a wtedy nie są już mikroprzedsiębiorstwem. 

 Profesor UAM dr hab. Aneta Suchoń z Łukaszem Goździkiem podczas degustacji produktów ze Spółdzielni Mleczarskiej Września

  • Profesor UAM dr hab. Aneta Suchoń z Łukaszem Goździkiem podczas degustacji produktów ze Spółdzielni Mleczarskiej Września (fot. Magdalena Szymańska)

 

Ministerstwo rolnictwa czeka na propozycje zmian, które ułatwią zakładanie grup producentów

Niewątpliwie dobrym bodźcem do zakładania spółdzielni byłyby preferencje w dofinansowaniu do grup producentów rolnych. Co prawda, obecnie istnieje taka preferencja, ale przepisy określające występowanie o pieniądze są tak skomplikowane, że nie zachęcają do tworzenia nowych grup. 

Jak wskazywała Agnieszka Leszczyńska z departamentu rozwoju obszarów wiejskich w MRiRW, grup producenckich ubywa – jeszcze niedawno było ich 1300, a obecnie jest około 900, najwięcej w województwie wielkopolskim. 

– Przyczyn rozwiązywania grup jest wiele, w latach 2004–2013 przepisy regulujące powstawanie i dofinansowanie grup były bardzo liberalne, potem zostały zaostrzone. Podejście do finansowania grup zmieniło się głównie dlatego, że chcieliśmy spróbować przez bardziej wyśrubowane warunki stworzyć trwalsze podmioty. Zależało nam bowiem nie na ilości zakładanych grup, ale na ich jakości – tłumaczyła Leszczyńska.

Obecnie jest duża szansa na urealnienie przepisów. Już od dłuższego czasu są projekty rozporządzeń unijnych, które pokazują, w jakim kierunku będzie mogło być kształtowane wsparcie dla m.in. grup w ramach WPR. W nowej perspektywie finansowej, zgodne z wytycznymi KE, podejście do wsparcia jest bardzo elastyczne. 

– W przypadku grup producentów rolnych zapisy są bardzo ogólne. Brak określonych ram sprawia, że każdy szczegół pomocy leży w gestii państwa członkowskiego. Jesteśmy na etapie projektowania przepisów, zachęcam do składania propozycji. Nie mamy określonych ani czasu, ani maksymalnej wysokości wsparcia itd. Jak zaprojektujemy, tak będzie – wyjaśniała ekspertka z resortu rolnictwa. 

 

Magdalena Szymańska
Fot. Pixabay

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
20. kwiecień 2024 01:55