StoryEditorWiadomości rolnicze

Czy roślinne zamienniki mięsa będą reklamowane przez Fundusz Promocji Mięsa Wołowego?

27.01.2023., 13:01h
Fundusz Promocji Mięsa Wołowego podjął decyzję, że nie będzie wspierał firm produkujących roślinne zamienniki udające mięso. Chodzi o kilka zakładów mięsnych, także dużych, które w swoim asortymencie mają roślinne "zamienniki".

Producenci podróbek mięsa nie dostaną wsparcia z Funduszu Promocji

Jacek Zarzecki, prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego poinformował, że zarządzany przez niego Fundusz Promocji Mięsa Wołowego nie będzie wspierał firm produkujących roślinne zamienniki udające mięso. 

- Komisja Zarządzająca Funduszu Mięsa Wołowego podjęła decyzję, że nie będzie wspierać w ramach swojej działalności podmiotów, które w swoim asortymencie mają podróbki mięsa. Dotyczy to m.in. udziału w imprezach organizowanych w ramach działań finansowanych ze środków funduszu. Skoro na fundusz w 100% składają się rolnicy - producenci żywca wołowego - to w ich interesie leży promocja produktów pochodzących od zwierząt, a nie udających je  – poinformował Jacek Zarzecki, prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego.

Internauci: branża wołowa obawia się alternatyw mięsa

W odpowiedzi na tę deklarację rolnicy zamieścili szereg komentarzy z poparciem i pochwałami tej decyzji. Ale w dyskusji pojawiły się także negatywne głosy, mówiące o tym, że sektor wołowiny „obawia się alternatyw mięsa”.

- Brak wsparcia dla alternatyw mięsnych jest logiczny i racjonalny ze strony funduszu. Ale karanie firm produkujących mięso za posiadanie w ofercie zamienników jest objawem strachu. IMO uzasadnionego, więc trudno się Wam dziwić – komentował jeden z użytkowników Twittera.

Prezes PZHiPBM tłumaczy jednak w rozmowie z topagrar.pl, że Fundusz nie karze w ten sposób za przedsiębiorczość czy chęć dywersyfikacji dochodów, ale chce być uczciwy wobec rolników, składających się na promocję polskiej wołowiny w kraju i zagranicą.

- Jako fundusz stoimy na stanowisku, że produkty udające mięso nie powinny używać nazw produktów odzwierzęcych do produktów roślinnych, często ultraprzetworzonych i o wątpliwych walorach zdrowotnych – dodaje prezes PZHiPBM.

Tatar z białka sojowego to nie tatar, a podróbka

Zarzecki zaznacza, że wiele aspektów w produkcji zamienników mięsa jest „wątpliwych”, między innymi ich skład.

- Paranoją jest nazywanie tatarem czegoś, co jest wytworzone z wody, białka sojowego, oleju rzepakowego, błonnika psyllium, octu jabłkowego, ekstraktu drożdżowego, soku z buraka, z dodatkiem ekstraktów przypraw. Ktoś chce się bawić w podróbki? Proszę bardzo,  wolna wola. Życzymy powodzenia, ale nie będziemy wspierać takich firm - zaznacza Zarzecki.

Restrykcje dotkną kilka firm, które w swoim asortymencie mają roślinne "zamienniki".

oprac. ksz, na podst. topagrar.pl

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
19. kwiecień 2024 14:20